Posts Tagged ‘Suwerenność’

Rozwój nauki, rozwój społeczno-gospodarczy i rozwój walki w historii świata

Tabelka z książki Naukowe podstawy nacjokratyzmu – Józefa Kosseckiego

Rozwój nauki, rozwój społ-gosp i rozwój walki w historii świata2

 

WSTĘP

WSPÓŁCZESNY NACJOKRATYZM POLSKI

Po II wojnie światowej miała w Polsce miejsce manipulacja semantyczna, której istotą była zmiana znaczenia pewnych kluczowych dla życia społecznego słów. Do słów takich należały: patriotyzm, nacjonalizm i szowinizm.

W dominującej części narodu polskiego, przed II wojną światową, słowo patriotyzmrozumiano jako miłość ojczyzny, przy czym ojczyzną tą mogło być zarówno państwo narodowe jak i np. wielonarodowa monarchia. Słowo nacjonalizm rozumiano jako miłość do własnego narodu, która bynajmniej nie musiała oznaczać wywyższania go w stosunku do innych narodów – tak właśnie rozumieli to słowo twórcy polskiego nacjonalizmu z Romanem Dmowskim na czele. Słowo zaś szowinizm rozumiano jako skrajną odmianę nacjonalizmu, w której miłość własnego narodu łączyła się z pogardą, a czasem wręcz nienawiścią wobec innych narodów. Szowinizm narodowy w skrajnej formie reprezentował nacjonalizm niemiecki, którego wyraźne sformułowanie znajdujemy w hitleryzmie. Były też zresztą nienarodowe odmiany szowinizmu – np. szowinizm klasowy występujący u komunistów internacjonalistów. Szowinizm niejednokrotnie stanowił ideologiczne uzasadnienie różnych odmian imperializmu – zarówno narodowego (hitleryzm) jak i kosmopolitycznego (radziecka odmiana komunizmu).

Po II wojnie światowej imperializm szowinistyczno-narodowy w wydaniu niemieckim przegrał, zwyciężyły zaś kosmopolityczne odmiany imperializmu w wydaniu sowieckim (ZSRR) i liberalno-wolnomularskim (USA). Zgodnie z ich interesem dokonano w skali globalnej manipulacji lingwistycznej, polegającej na zmianie znaczenia wymienionych wyżej trzech kluczowych słów. Słowu patriotyzm, w oficjalnych masowych procesach wymiany informacji, nadano znaczenie takie jak dawniej nadawano słowom patriotyzm i nacjonalizm, słowu nacjonalizm nadano znaczenie takie jak miało dawniej słowoszowinizm narodowy, zaś słowo szowinizm zaczęło znikać z masowego społecznego obiegu informacji. Po doświadczeniach z hitlerowską odmianą szowinizmu niemieckiego, wszelki nacjonalizm zaczął się w społecznej świadomości – czy może nawet podświadomości – kojarzyć ze zbrodniczym hitleryzmem. Na tym właśnie polegała manipulacja semantyczna, której dokonano po II wojnie światowej, a jej skutki trwają do dzisiaj.

Zjawisko to zaobserwowali twórcy Ligi Narodowo Demokratycznej już w latach 50-tych i postanowili się jej przeciwstawić, przywracając w swych opracowaniach – z Programem LND[1] na czele – dawne przedwojenne znaczenie powyższych kluczowych słów.

Studiując zarówno przedwojenną jak i wojenną czy wreszcie emigracyjną literaturę narodową, doszliśmy do wniosku, że w świecie, jaki ukształtował się po II wojnie światowej, stara polska myśl narodowa już nie wystarczy. Stwierdziliśmy, że już w latach 30. tacy myśliciele ruchu narodowego jak Adam Doboszyński, wzbogacili ją, wprowadzając do niej naukę społeczną Kościoła katolickiego, sformułowaną przez Leona XIII w encyklice Rerum novarum i rozwiniętą przez Piusa XI w encyklice Quadragesimo anno.

Dążąc do unowocześnienia polskiej myśli narodowej, postanowiliśmy doktrynę LND oprzeć nie tylko na polskiej tradycyjnej myśli narodowej, której twórcami byli Roman Dmowski, Jan Ludwik Popławski i Zygmunt Balicki i nauce społecznej Kościoła katolickiego, ale również na nauce porównawczej o cywilizacjach Feliksa Konecznego. To był nasz pierwszy wkład w unowocześnienie polskiej myśli narodowej[2].

Dalszy wkład stanowiło wykorzystanie dorobku polskiej szkoły cybernetycznej, której głównym twórcą był Marian Mazur oraz cybernetyki społecznej (socjocybernetyki), której podstawy przez wiele lat opracowywałem i publikowałem. Dzięki temu polska doktryna narodowa stała się w pełni nowoczesna i oparta na naukowych podstawach. Postanowiliśmy nadać jej nazwę nacjokratyzm, który w naszym wydaniu opiera się na czterech następujących źródłach:

  1. polska tradycyjna myśl narodowa,
  2. nauka społeczna Kościoła katolickiego,
  3. nauka porównawcza o cywilizacjach,
  4. polska szkoła cybernetyczna i polska cybernetyka społeczna[3].

Warto w tym miejscu stwierdzić, że dążenie do oparcia doktryny narodowej na naukowych podstawach, było cechą charakterystyczną polskiego ruchu narodowego, od początku jego istnienia. Roman Dmowski z wykształcenia był biologiem, a pamiętajmy, że na przełomie XIX i XX wieku, w socjologii dominowały ujęcia odwołujące się do analogii biologicznych. Potem w pierwszej połowie XX wieku, wielu działaczy polskiego ruchu narodowego było socjologami czy ekonomistami. Roman Rybarski i Stanisław Grabski tworzyli podstawy socjologiczne myśli narodowej, zaś zarówno oni jak i Stanisław Głąbiński budowali naukowe podstawy ekonomiki narodowej. Sam Roman Dmowski w ostatnich latach swego życia zajmował się antropologią kultury.

Biorąc pod uwagę fakt historyczny, że obóz Józefa Piłsudskiego dysponował, w okresie dwudziestolecia międzywojennego, najlepszym wywiadem świata, jakim był II Oddział Sztabu Głównego, a także jedną z najlepszych na świecie policją, nawiązaliśmy w tej dziedzinie do tych właśnie tradycji, tworząc w dziedzinie socjotechniki syntezę metod obozu Romana Dmowskiego i Józefa Piłsudskiego. W strategicznych planach LND, wyłożonych w jej programie znaleźć można również elementy syntezy myśli politycznej Romana Dmowskiego i Józefa Piłsudskiego[4] – czego na nasze szczęście nie zauważyli oficerowie śledczy SB, prowadzący rozpracowanie naszej organizacji.

W okresie PRL Liga Narodowo Demokratyczna[5], stosując wspomnianą wyżej socjotechnikę, prowadziła zarówno działania tajne jak i jawne, przy czym na zewnątrz niczego nie firmowała. W miarę upływu czasu i rozwoju naszej doktryny, coraz więcej jej elementów i jej źródeł, mogło być ujawnianych, o czym świadczą liczne publikacje polskiej szkoły cybernetyki społecznej, a także pierwsze po II wojnie legalne wydanie Myśli nowoczesnego Polaka Romana Dmowskiego, przez wydawnictwo Zjednoczenia Patriotycznego „Grunwald”, które w tej organizacji podlegało mnie jako sekretarzowi propagandy. Podstawą ideową wszystkich tych naszych działań był nacjokratyzm.

Nacjokratyzm można również nazwać naukowym nacjonalizmem, biorąc jednak pod uwagę wspomnianą wyżej manipulację semantyczną, związaną ze zmianą znaczenia słowa, nacjonalizm, która obecnie funkcjonuje w masowych społecznych procesach wymiany informacji, chcąc unikać złego rozumienia powyższego terminu, używamy publicznie raczej terminu nacjokratyzm.

1. ROLA TAKTYKI, SZTUKI OPERACYJNEJ, STRATEGII I IDEOLOGII W DZIAŁANIACH SPOŁECZNYCH

1.1. Uwagi wstępne

Lata, które upłynęły od 1989 roku, wykazały, że żadna partia, ani też żadna koalicja sejmowa, nie była w stanie utrzymać się u władzy dłużej niż przez jedną kadencję, a były nawet przypadki skracania kadencji (1993 i 2007 rok). Dzieje się tak, mimo że kolejne kampanie wyborcze, a także okresy między nimi, wykazują, jak wielką wagę nasi politycy przywiązują do taktyki swych działań – zwłaszcza propagandowych. Natomiast długoterminowe działania strategiczne, nie mówiąc już o pracy ideowo-wychowawczej, są przez ogół naszych polityków niemal całkowicie ignorowane.

Nie należy się temu dziwić, jeżeli przypomnimy sobie, że w okresie PRL, strategia długookresowych działań politycznych o szerokim, światowym zasięgu była zarezerwowana dla centrali w Moskwie, Warszawa zaś miała opracowywać krótkookresowe lokalne problemy taktyczne, a co najwyżej średniookresowe i średniozakresowe problemy operacyjne. Rzecz jasna rozwiązywanie problemów ideologicznych było również zarezerwowane dla moskiewskiej centrali. W rezultacie kadry PZPR i aparatu państwowego PRL, posiadały tylko wiedzę pozwalającą rozwiązywać problemy taktyczno-operacyjne, wykazując niemal całkowitą indolencję gdy trzeba było samodzielnie rozwiązywać nowe problemy strategiczne i ideologiczne.

Z dawną opozycją było jeszcze gorzej, gdyż niemal cała była nastawiona na krytykę istniejącego reżimu i walkę z nim, nie opracowywała więc samodzielnie żadnych perspektywicznych planów, dostosowanych do zmieniającej się rzeczywistości. Co najwyżej sięgano do starych koncepcji z pierwszej połowy XX wieku lub mechanicznie przejmowano niektóre rozwiązania zaczerpnięte z Zachodu. W dodatku do 1989 roku opozycja była praktycznie odsunięta od sprawowania władzy w państwie, nie posiadła więc nawet wiedzy i doświadczenia, koniecznego do samodzielnego rozwiązywania problemów taktyczno-operacyjnych. W rezultacie dawna tzw. demokratyczna opozycja, gdy przejęła władzę, nie była w stanie samodzielnie rozwiązywać problemów taktyczno-operacyjnych na szczeblu państwa, ustępując w tej dziedzinie kadrom wywodzącym się z dawnej PZPR i jej satelitów. W tej sytuacji dawni opozycjoniści, którzy niespodziewanie dla siebie przejęli władzę w Polsce, musieli korzystać z informacyjno-koncepcyjnej pomocy ośrodków zachodnich, niemal całkowicie się od nich pod tym względem uzależniając[1]. Skończyło się na tym, że w nowej III/IV RP, rolę dawnej centrali moskiewskiej przejęły centrale – brukselska, waszyngtońska i berlińska, które rzecz jasna sterowały sytuacją w Polsce w sposób zgodny ze swymi interesami, nie zawsze zgodnymi i interesami Polski.

Ciekawe świadectwo informacyjnego uzależnienia Polski od zagranicznych central, znaleźć możemy w artykule Porażka ekonomistów Jacka Wiśniewskiego – głównego ekonomisty Raiffeisen Bank Polska. Czytamy w nim:

W jednym z ostatnich numerów „The Economist” można przeczytać artykuł „What went wrong wuth economics” o kryzysie nauk ekonomicznych, które w praktyce zawiodły w obliczu kryzysu. Wedle stawianych tez ekonomiści i finansiści po części doprowadzili do kryzysu, w dużej części zawiedli w ostrzeganiu przed kryzysem i właściwie nie wiedzą, jak go rozwiązać. Zastanawiałem się, jak wygląda to z polskiej perspektywy.

Po pierwsze nie doprowadziliśmy do kryzysu, bo udział naszego sektora finansowego i myśli teoretycznej jest znikomy na świecie. (…) Praktycznie śladowy wkład w rozwój obecnej teorii ekonomii i finansów jest przygnębiający i sam w sobie świadczy o poziomie edukacji.

Po drugie kryzysu światowego nie mogliśmy przewidzieć z bardzo prostego powodu – praktycznie nikt w Polsce zawodowo nie analizuje sytuacji globalnej gospodarki. Banki komercyjne i biura maklerskie skupiają się na lokalnym, góra regionalnym rynku. Prognozy dla globalnych liderów gospodarczych są tworzone w centralach – czyli w tym zakresie jako ekonomiści bankowi odtwarzamy to, co prognozowane jest zewnętrznie. Żaden z polskich uniwersytetów czy thin-tanków również nie stawia regularnie prognoz. Z jednej strony nie ma popytu na takie analizy, z drugiej – efektywność kosztowa prowadzi do centralizacji takich badań poza Polską.

Po trzecie,  skoro czegoś się nie analizuje, to ciężko będzie stawiać diagnozy i przepisywać lekarstwa. Stąd praktyczny brak polskiego głosu na temat kryzysu na łamach światowych.

(…)

Jeżeli chodzi o rozwiązania kryzysu, to mamy monodyskusję. Większość obecnych w mediach ekonomistów – łącznie ze mną – jest wychowana w „balcerowiczowskim” duchu reform i wolności. Nie ma więc drugiej strony dyskusji – kto w Polsce się przyzna, że jest keynesistą?  Daje to konsensus w sprawie tego, co należy zrobić, ale czy jest to na pewno słuszne?[2]

Obecnie rozpoczęła się ostra walka między wielkimi blokami państw, która nasila się w dobie kryzysu światowego, co dla strony polskiej stwarza pewne szanse, pod warunkiem jednak, że będzie potrafiła je wykorzystać, do tego zaś potrzebne są odpowiednio przygotowane kadry, które będą potrafiły nie tylko rozwiązywać taktyczno-operacyjne problemy związane z walką wyborczą i ewentualnie utrzymywaniem się u władzy do następnych wyborów, ale również problemy strategiczne i ideowo-wychowawcze, w interesie Polski, a nie tylko innych państw, czy ich bloków. Dla takich kadr przeznaczona jest niniejsza praca.

1.2. Czym jest taktyka, sztuka operacyjna, strategia i ideologia

w działaniach społecznych

Problemy taktyki, sztuki operacyjnej i strategii, zostały doskonale opracowane w naukach wojskowych. Dlatego zacytuję tu polskiego klasyka tych nauk – generała Stefana Mossora.

„Sztuka wojenna dzieliła się dawniej, jak wiadomo, na dwa tylko zasadnicze odłamy: taktykę i strategię.

Taktyka była umiejętnością uszykowania wojska do walki, strategia – nauką prowadzenia wojny.

(…)

W miarę wyraźnego podziału starć wojennych na walkę, bitwę i wojnę chciano mieć trzy terminy dla określenia nauki dowodzenia w każdej z nich. I wówczas powstał wyrazoperacje jako odpowiednik dla bitwy.

Teoretycznie więc sztuka wojenna dzieli się obecnie na 3 kategorie: taktykę, działania operacyjne i strategię”[3].

„Taktyka w pojęciu nowoczesnym obejmuje nie tylko umiejętność ugrupowania wojska do walki, ale i uzgodnienie kilku walczących obok siebie czynników do wspólnego wysiłkumającego jeden cel ograniczony w czasie i przestrzeni.

(…)

Wysiłek taktyczny ma zasięg ograniczony, bo opisane współdziałanie wojsk i środków ogniowych nie da się ustalić na dalszą metę.

(…)

Działania operacyjne są dziedziną daleko szerszą od taktyki. Nie chodzi tu o zorganizowanie krótkotrwałej walki poprowadzonej w jednym kierunku, ale o zgranie kilku walk bądź kilkudniowych serii walk, poprowadzonych oddzielnie na kilku zbieżnych kierunkach, nieraz bardzo odległych od siebie, ta kombinacjawielokierunkowego działania do jednego celu przy pomocy kilku zgrupowań o różnej sile stanowi zasadniczą cechę operacji.

(…)

Strategia jest najwyższą dziedziną sztuki wojennej. Nie zniża się ona nigdy do rzemiosła wojennego, jakim jest bezsprzecznie taktyka, pozostając zawsze na wyżynach potężnych zamiarów, rozstrzygających o losach krajów. (…)”[4].

W polityce dodać tu jeszcze trzeba walkę ideologiczną, gdyż ideologia w rozumieniu socjocybernetycznym, wytycza zasadnicze cele wszelkich działań społecznych, w tym również wszelkich rodzajów walki.

Powyższy podział możemy uogólnić na sterowanie wszelkimi działaniami społecznymi.

Wróćmy jeszcze do rozważań naszego klasyka wojskowości, który w swym dziele przytacza następujący cytat pruskiego teoretyka sztuki wojennej K. Clausewitza:

„Zarówno w taktyce jak i w strategii jest przewaga najpoważniejszą zasadą zwycięstwa”. „Należy ją uważać za ideę podstawową i dążyć do niej wedle możności, zawsze i przede wszystkim”[5].

„Przewaga przybiera na polach bitew postacie najrozmaitsze. Najprostszą jej postacią jest przewaga fizyczna (liczebna lub materialna). Brak takiej przewagi może być częściowo zastąpiony czynnikami uzupełniającymi, które są zresztą zawsze niezbędne do wygrania bitwy, a mianowicie:

1) przewagą sztuki wojennej (przewaga względna, uzyskiwana przez ekonomię sił i wyzyskanie czynnika zaskoczenia),

2) przewagą moralną (przewaga umysłu i ducha dowódcy oraz nastroju moralnego wojska).

Tu się nasuwa pytanie, w jakim stopniu mogą te dwa czynniki duchowe uzupełnić brak przewagi liczebnej i materialnej?”[6]

Na szczeblu taktycznym powyższy stopień jest znaczny, ale już na szczeblu operacyjnym znacznie mniejszy. Nasz klasyk stwierdza, że „(…) przeprowadzamy często podświadomą analogię między wspomnieniami taktycznych walk małych oddziałów a bitwami jednostek operacyjnych i strategicznych, które to analogie istniały za czasów małych armii zawodowych, ale dziś już nie istnieją. I dziś jeszcze jest możliwe, że szwadron kawalerii rozbije pułk tejże broni, jeśli go znienacka zaskoczy. Pobije on wówczas 4-krotną lub 6-krotną przewagę korzystając z tego, że skutek zaskoczenia trwa właśnie tyle czasu, ile mu go trzeba do pobicia przeciwnika. Ale nie jest już do pomyślenia, żeby jedna dywizja piechoty pobiła cztery równie silne i dobre dywizje, ponieważ do ich unieszkodliwienia potrzeba by co najmniej dwu dni lub więcej czasu, skutek zaś zaskoczenia (nawet zupełnego, na nocnym nieubezpieczonym postoju, czego się nie można spodziewać), nie trwa na tym szczeblu nigdy dłużej niż kilka godzin, co najwyżej jedna noc.

To sprawia, że im wyższy szczebel, tym trudniej o zaskoczenie i tym mniej czynników zastępujących siłę można odeń oczekiwać. O ile bowiem w walce indywidualnej lub w walce małych oddziałów taktycznych nie brak nawet w ostatnich wojnach, ba nawet w wojnie pozycyjnej, zdumiewających przykładów bohaterskiego zuchwalstwa, które w ciągu kilku minut rozprawiało się z rojem nieprzyjaciół, o tyle nie ma takich samych przykładów na szczeblu operacyjnym i strategicznym.

W sumie, żeby uniknąć rozczarowań, bądźmy skłonni uznać tezy Clauzewitza za miarodajne i przyjmijmy, że pobicie dwukrotnie silniejszej (liczebnie lub materialnie) armii będzie dziś rzeczą niezwykle trudną, jeżeli nie niemożliwą, chyba, że przeciwnik będzie bezwartościowy, na co w Europie już liczyć nie można”[7].

Stosując powyższe zasady do walki cywilnej i w ogóle działalności społecznej, w szczególności zaś walki politycznej, możemy stwierdzić, że działania taktyczne, to w demokratycznym państwie, przede wszystkim poszczególne walki przedwyborcze, toczone w różnych miejscach i w różnym czasie. Obiektem oddziaływania jest psychika społeczeństwa, zaś celem poderwanie autorytetu przeciwnika i budowanie autorytetu własnego. Na szczeblu taktycznym decydujące znaczenie może mieć czynnik zaskoczenia, wybór właściwego kierunku uderzenia – zgodny z oczekiwaniami społeczności w danym czasie i na danym obszarze oraz czynniki, które generał Mossor nazwał czynnikami przewagi moralnej – przewaga umysłu, ducha i autorytetu polityka, który tę walkę prowadzi oraz nastrój działaczy partyjnych i publiczności.

Działania operacyjne w walce politycznej, to w demokratycznym państwie, cała zorganizowana kampania wyborcza, której kierownictwo ma za zadanie ukierunkowanie poszczególnych walk, prowadzonych w różnych miejscach i w różnym czasie, w taki sposób by zmierzały one do jednego wytyczonego celu – którym jest zwycięstwo wyborcze. Tu już nie wystarczy sama przewaga moralna, konieczna jest bowiem odpowiednia siła materialna, niezbędna do pokonania przeciwnika. Siła ta wyrażać się może zarówno odpowiednią liczebnością działaczy i zwolenników danej partii, jak też środkami finansowymi, którymi ona dysponuje.

Rola tych czynników materialnych jest jeszcze większa w działaniach strategicznych, w których chodzi już nie tylko o wygranie następnych wyborów, ale o rozwiązywanie zasadniczych, długofalowych problemów społeczeństwa, którym zwycięska partia lub koalicja kieruje. Bez wytyczenia zasadniczych celów działań społecznych, rozwiązać takich problemów się nie da – i tu właśnie konieczne jest włączenie jakiejś ideologii, która wytyczaniem tego rodzaju celów się zajmuje.

Strategia wynika z ideologii, sztuka operacyjna wynika ze strategii, zaś taktyka ze sztuki operacyjnej. Można to schematycznie przedstawić w następujący sposób:

Ideologia => Strategia => Sztuka operacyjna => Taktyka

Cele =>   Metody                    ich                  realizacji

Pojęcie ideologii ma w tych rozważaniach znaczenie ogólne i oznacza systemy norm społecznych wytyczających zasadnicze cele działań społeczeństwa jako systemu autonomicznego. Przy czym przez system autonomiczny – zgodnie z definicją Mariana Mazura – rozumiemy system, który ma zdolność do sterowania się i może przeciwdziałać utracie tej swojej zdolności, albo inaczej mówiąc jest swoim własnym organizatorem i może się sterować zgodnie z własnym interesem (w określonych granicach)[8].

W tym rozumieniu ideologią jest nie tylko np. komunizm, który wytyczał zasadnicze cele działań społecznych ludności ZSRR, czy nazizm, który wytyczał cele działań III Rzeszy, ale także obrona wolności, praw człowieka i szerzenie systemu demokratycznego i poprawności politycznej – które wytyczają zasadnicze cele USA i UE oraz innych państw współczesnej demokracji w stylu zachodnim.

Walka społeczna toczy się zarówno w sferze ideologicznej jak politycznej, ekonomicznej i propagandowej. W sferze ideologicznej chodzi o narzucenie lub przekonanie ludzi do własnej ideologii i realizacji wytyczonych przez nią celów. W sferze politycznej chodzi o narzucenie lub przekonanie ludzi do własnej strategii, sztuki operacyjnej i taktyki. W sferze ekonomicznej chodzi o narzucenie lub przekonanie do działań gospodarczych zgodnych z własnym interesem. Wreszcie w sferze propagandy chodzi o rozpowszechnianie własnych koncepcji i rozwiązań we wszystkich lub tylko wybranych dziedzinach życia.

W mniejszej skali możemy samodzielnie działające firmy (przede wszystkim prywatne) traktować jako systemy autonomiczne. W tym wypadku ideologię firmy będzie stanowić to, co nazywa się jej misją społeczną, czyli zaspokajanie określonych potrzeb klientów. Jak podają zachodnie podręczniki biznesu, John D. Rockefeller na początku swojej kariery, tłumaczył swoim pracownikom, że misją jego firmy jest dostarczenie klientom taniego, dobrego oświetlenia – chodziło wówczas o lampy naftowe. Z tej działalności, odpowiednio w miarę potrzeb społecznych modyfikowanej, wyrosła potem wielka fortuna Rockefellerów. Niektórzy teoretycy biznesu tłumaczą, że zysk to niejako produkt uboczny dobrego wypełniania misji polegającej na zaspokajaniu potrzeb klientów.

W marksistowskich podręcznikach ekonomii politycznej, ideologię firm kapitalistycznych przedstawiano inaczej. J. W. Stalin w swej pracy pt. Ekonomiczne problemy socjalizmu w ZSRR pisał, że „główne cechy i wymogi podstawowego ekonomicznego prawa współczesnego kapitalizmu można by było sformułować mniej więcej w następujący sposób: zapewnienie maksymalnego zysku kapitalistycznego w drodze wyzysku, ruiny i pauperyzacji większości ludności danego kraju, w drodze ujarzmiania i systematycznego ograbiania narodów innych krajów, zwłaszcza krajów zacofanych, wreszcie w drodze wojen i militaryzacji gospodarki narodowej wykorzystywanych dla zapewnienia najwyższych zysków”[9].

W powyższym ujęciu istotę zasadniczych celów – czyli rzeczywistą ideologię – kapitalistycznych przedsiębiorstw i całej gospodarki, określono zupełnie inaczej niż robił to J. D. Rockefeller. Ponadto określono też istotę zasadniczej strategii tejże gospodarki.

Nie wdając się w ocenę, które z powyższych ujęć jest bliższe prawdy, ograniczymy się do stwierdzenia, że każde z nich w pewien (choć zasadniczo różny) sposób, określa to, co nazwaliśmy ideologią firmy.

Na zakończenie tego rozdziału trzeba podkreślić, że w hierarchii skuteczności społecznej, najwyżej stoi wybór odpowiedniej ideologii, następnie właściwej strategii, potem rozwiązań operacyjnych i na koniec taktycznych.      Błędnych wyborów ideologicznych nie da się nadrobić nawet najlepszą strategią, sztuką operacyjną czy taktyką – czego dobitnym przykładem jest los III Rzeszy, której kierownictwo dokonało złego wyboru anachronicznej już w owym czasie polityki imperialnej i błędnych koncepcji rasistowskich. W rezultacie nawet skuteczna w pierwszym okresie II wojny światowej strategia tzw. wojny błyskawicznej, bardzo wysoko stojąca sztuka operacyjna i taktyczna wojsk niemieckich, nie mogły uchronić III Rzeszy od ostatecznej klęski.

Z kolei błędnych wyborów strategicznych nie da się nadrobić dobrą sztuką operacyjną i taktyką. Jako przykład może tu służyć nasza kampania wrześniowa w 1939 roku. Strategia zastosowana przez polskie kierownictwo polityczne, postawiła nasze wojsko w beznadziejnej sytuacji – nasi bowiem zachodni sojusznicy nie wywiązali się z zobowiązania uderzenia na III Rzeszę z zachodu, zaś Stalin jako sojusznik Hitlera ze swego zobowiązania się wywiązał (choć trochę zwlekał obserwując, czy Francja i Wielka Brytania uderzą na Hitlera w 14-tym dniu wojny, jak się zobowiązały). W tej sytuacji strategicznej, nawet wielkie bohaterstwo naszych żołnierzy i dowódców na szczeblu taktycznym i pewne udane działania operacyjne w bitwie pod Kutnem, nie mogły uchronić Polski od klęski. Równoczesnego uderzenia z dwu stron, dwóch największych armii lądowych i powietrznych ówczesnego świata, nie było w stanie wytrzymać żadne ówczesne państwo.

Natomiast błędy operacyjne i taktyczne popełnione przez Stalina i jego podwładnych, w pierwszym okresie wojny z III Rzeszą, zostały z nawiązką nadrobione skuteczną strategią ZSRR, jaką przyjęto podczas wojny, w okresie który nastąpił po pierwszych klęskach operacyjnych.

Warto na koniec zwrócić uwagę na to, że z jednej strony taka instytucja jak Kościół katolicki, a z drugiej strony wolnomularstwo, spełniające funkcje instytucji kwasireligijnej we współczesnych państwach demoliberalnych, zajmują się w zasadzie programowaniem ideowo wychowawczym i walką w sferze idei, nie zaś (poza pewnymi wyjątkami) prowadzeniem działań o charakterze strategicznym czy tem bardziej operacyjnym i taktycznym w sferze politycznej.

Rzecz jasna, programowanie ideowo wychowawcze i walka ideologiczna, pośrednio wpływa na strategię, a także może również pośrednio wpływać na działania operacyjne i taktyczne, nic więc dziwnego, że zarówno Kościół katolicki, jak i wolnomularstwo, były niejednokrotnie podejrzewane o bezpośrednie sterowanie politycznymi działaniami w sferze zarówno strategicznej, jak i taktyczno operacyjnej. Wiele przykładów na to znajdujemy w historii wolnomularstwa po Kongresie Wiedeńskim, gdy policje polityczne państw Świętego Przymierza, szukały w lożach wolnomularskich sztabów kierujących działaniami wywrotowymi. Analogicznie w państwach komunistycznych w XX wieku, organy policji politycznych, szukały w Kościele katolickim, sztabów sterujących bezpośrednio działaniami antykomunistycznymi – widoczne to było szczególnie wyraźnie w okresie stalinowskim. Zarówno jedne jak i drugie działania, dawały niewielkie rezultaty, co przedstawiciele policji tłumaczyli sobie istnieniem jakiejś superkonspiracji, nie rozumiejąc dobrze relacji między działaniami i walką w sferze ideologicznej i strategicznej, operacyjnej oraz taktycznej.

W średniowieczu, kościelne organy inkwizycji, bardzo dobrze rozumiały rolę ideologii i dywersji ideologicznej, w walce społeczno-politycznej, niejednokrotnie nawet przeceniając pewne jej przejawy, co prowadziło do różnych błędów i wypaczeń. O ile jednak Kościół katolicki do II Soboru Watykańskiego, przywiązywał wielką wagę do czystości swej doktryny, to wolnomularstwo zajmowało się głównie rozmywaniem wszelkich doktryn, pod hasłem tolerancji. To podejście wolnomularskie, przeniknęło również do Kościoła katolickiego – zwłaszcza w okresie po II Soborze Watykańskim.

 

Tłumaczenie fragmentów książki, właściwie to będzie większość, bo jest to książeczka, a nie książka. Książka została wydana w Anglii. Daje powody do refleksji. Przetłumaczyłem najlepiej jak potrafiłem, jeśli ktoś orientuje się w temacie wszelki poprawki mile widziane.

Tytuł oryginalny: So, They Say You’Ve Broken The Law: Challenging Legal Authority
Skan dostępny w linku

Tłumaczenie: BladyMamut

Opis książki na amazon

Ta mała książeczka dostarczy wam informacji i narzędzi potrzebnych do kwestionowania  rzekomej władzy w sądzie i poza sądem. Adwokaci, doradcy królewscy i prawnicy z całego świata czytali i omówili zawartość z autorem i nie mogą znaleźć argumentu prawnego przeciw. Działa. Używaj tego do obrony, apelacji oraz podważania wszelkich roszczeń w stosunku do Ciebie.

A więc mówią, że złamałeś prawo. . .
Jak kwestionować władze prawną




So, They Say You'Ve Broken The Law: Challenging Legal Authority

„Być rządzonym to być człowiekiem obserwowanym, szpiegowanym, kierowanym, policzonym, regulowanym, spisanym, indoktrynowanym, sprawdzanym, oszacowanym cenzurowanym oraz rządzonym przez stworzenia, które nie mają ani prawa, ani mądrości aby to robić.
Być rządzonym znaczy być odnotowanym, policzonym, opodatkowanym, oznaczonym, zmierzonym, ocenionym, upomnianym, zakazanym, poprawionym, ukaranym i spisanym przy każdej czynności jaką wykonujemy.
Pretekstem jest publiczna użyteczność oraz w imię dobra publicznego jesteśmy wykorzystywani, obrabowywani i oszukani; a kiedy ktoś okazuje najmniejszą oznakę sprzeciwu jest represjonowany, prześladowany, nakładane są na niego kary, jest śledzony, rozbrojony, związany, uwięziony, osądzony i skazany, potem postrzelony, deportowany, sprzedany, zdradzony; a na koniec jest on też wyśmiany, wyszydzony, i pozbawiony honoru.
To jest rząd i jego sprawiedliwość oraz jego moralność.”
 – Pierre-Joseph Proudhon



Wstęp

Ta mała książeczka dostarczy wam informacji potrzebnych do wyzwania władzy jakiejkolwiek osoby lub bytu prawnego(instytucji), który twierdzi, że złamałeś prawo.

Od mandatu do “poważnego” roszczenia ustawodawczego, musi istnieć DOWÓD na poparcie roszczenia.
Prawo Drogowe, Prawo Podatkowe, wszelkie zakazy i nakazy rejestracji są ROSZCZENIAMI wobec nas. Czy opierają się one na prawie (mają fundament prawny), czy na sile?
Ta książeczka pomoże ci z sukcesem kwestionować ideę przyjętej z góry WŁADZY. 

Ten przewodnik przetrwania da ci wiedzę (znajomość rzeczy) i narzędzia jak kwestionować władze w sądzie i poza nim.

Czym jest PRAWO, a czym ROSZCZENIE?

Gdy zrozumiesz ten koncept będziesz mógł (lub Twój prawnik) prowadzić swoją sprawę odpowiednio.
Autor podał kilka „przykładów”, które nie są wzorcami per se, ale dadzą ci solidną podstawę do kwestionowania autorytetów, ustnie lub na papierze.
Noś tę książeczkę przy sobie, aby móc z niej skorzystać kiedy ktoś będzie ROŚCIŁ sobie coś od ciebie.
Ta książka powie ci dlaczego są to rewolucyjnie ważne informacje
Na końcu znajduje się rozdział z DEFINICJAMI, a cała książeczka pokazuje nie używane publicznie dotąd ASPEKTY PRAWA.
Do teraz…


URODZIŁEM SIĘ WOLNYM CZŁOWIEKIEM, TAK JAK TY

Czy chcesz złożyć jakieś roszczenie wobec mnie? Twierdzisz, że złamałem prawo?

Czy masz DOWÓD na poparcie ROSZCZENIA? 
Czy masz DOWÓD posiadania WŁADZY?

Jeśli chcesz podjąć jakieś działania przeciwko mnie od tej chwili, musisz być PEWIEN, że odpowiedź na te oba pytania brzmi „tak”. Będziesz potrzebował ich w sądzie.
Jeśli odpowiedź na te pytania brzmi inaczej niż absolutne „tak”, działasz poza swoimi zawodowymi uprawnieniami(możliwościami) działania, a twoje działania wobec kobiety lub mężczyzny są na twoją WŁASNĄ odpowiedzialność. Twoje działania nie będą miały żadnego poparcia [nie będziesz mógł uzyskać środków na ewentualne pokrycie szkód] u twojego pracodawcy czy ubezpieczyciela, ponieważ będą one zawodowym (profesjonalnym) zaniedbaniem.

Jeśli działanie wymaga władzy prawnej i jest wykonywane w zgodzie z nim, nazywamy go w języku prawniczym Intra Vires 
[wyrażenie prawnicze określające sytuacje działania w zakresie kompetencji.]
Jeśli działanie wymaga władzy prawnej i działasz bez tej władzy, w prawie znane jest to jako Ultra Vires [(łac. ponad siły) wyrażenie prawnicze określające sytuacje działania poza zakresem kompetencji./POZA WŁADZĄ]

W tym wypadku popełnisz PRZESTĘPSTWO CYWILNE (człowiek przeciwko człowiekowi) czyli DELIKT (czyn niedozwolony), które zawierają, ale nie ograniczają się do naruszenia obowiązków, bezprawne przekroczenie mojej granicy lub własności, bezprawne uwięzienie, inwazja na prywatność, oszustwo, celowe narzucenie emocjonalnego stresu, nadużycie, ZŁOŚLIWE PRZEŚLADOWANIE oraz szkody związane z nadużyciem publicznego urzędu.

“Gorliwość do karania jest niebezpieczna dla wolności. Prowadzi do naciągania, nad interpretowania i błędnego aplikowania nawet najlepszego z praw.
Ten kto ceni sobie swoją wolność musi bronić wolności nawet swego wroga, bo jeżeli zaniedba tego obowiązku stworzy niebezpieczny precedens który wróci do niego w skutkach.”
 – Thomas Paine



Nie widziałem żadnego dowodu roszczenia ani władzy i wierzę, że takie dowody nie istnieją.

Nie miej złudzeń, w tym powództwie CYWILNYM pozwę CIĘ OSOBIŚCIE, a twój status pracownika/mundur ci nie pomoże, ani nie obroni.



DOWÓD ROSZCZENIA

Złożyłeś ROSZCZENIE i twierdzisz, że muszę robić to co mi powiesz. 
Twierdzisz, że naruszyłem prawo. 

Moje czyny mogły przekroczyć jakieś regulacje prawne, ale czy masz DOWODY nie do obalenia, że twoje prawo odnosi się do mnie?
Czy możesz mi wskazać teraz lub w przyszłości dowody, które wskazują na to że to prawo mnie dotyczy?

Kto utworzył to prawo wymierzone przeciwko mnie?
Kto płaci ci aby podjąć działania przeciwko mnie, aby narzucić to prawo?

Kimkolwiek jest twój pracodawca, prawdopodobnie najwyższym autorytetem w tej kwestii jest Elżbieta, monarcha konstytucyjny. 
Elżbieta jest „dyrektorem generalnym” rządu bez którego ustawodawstwo nie mogłyby zostać ustanowione.
Każda legislacja w Zjednoczonym Królestwie (UK) wymaga zgody monarchy. 

Prawdopodobnie słyszałeś, że mówi ona „mój rząd…” przy wielu okazjach. To bez wątpienia JEJ rząd, ale czy zarazem MÓJ? Czy masz na to DOWÓD? Dowód na to że ona, ktoś, ktokolwiek-gdziekolwiek ma większe roszczenie do mnie niż ja sam?

Jeśli tak uważasz będziesz musiał przedstawić na to TWARDE DOWODY w sądzie.

Kto mnie posiada?
Kto posiada większe prawo do mnie niż ja sam?

Czy Elżbieta była świadkiem faktu, że rzekomo jestem jej własnością? 
Jeśli nie ona, to może reprezentant koronnej służby prokuratorskiej, policji czy rządu był świadkiem, że jestem czyjąś własnością?
Jeśli ośmieliliby się to zrobić to mielibyśmy sporo do obgadania odnośnie NIEWOLNICTWA.

Przykład: Dałeś swojemu pracodawcy prawo do zawodowego ROSZCZENIA tobą na wiele sposobów: zezwoliłeś mu wydawać sobie polecenia, udostępniłeś swoje konto bankowe, pozwoliłeś na kontrole swojego zachowania zawodowego. Te reguły/prawa odnoszą się do ciebie ponieważ wyraziłeś na to zgodę. Wszedłeś w kontrakt z pracodawcą.

NIE WIDZIAŁEM jakiegokolwiek dowodu na roszczenie w stosunku do mnie i wierzę, że taki dowód nie istnieje.



DOWÓD WŁADZY

Elżbieta pokazuje poprzez twoje działania, że zapłaci ci, żeby NARZUCIĆ jej zasady i kodeksy przeciwko mnie.
Kto dał jej na to pozwolenie?
Ja nie …

Elżbieta urodziła się wolna i naga jak każdy z nas. W pewnym momencie swego życia zdecydowała, że użyje SIŁY przeciwko mnie, jeśli nie będę przestrzegać jej zasad i kodeksów.

Monarcha, Król, Królowa, Książę, Księżniczka, Rząd, Prezydent i Premier – to fikcyjne tytuły prawne. Prawdziwi ludzie za tymi tytułami nie mają więcej wrodzonej władzy nade mną, niż listonosz czy kot.

Bez względu na to, że ich prawa są zapisane w formie legislacji lub ustaw parlamentu, jedyna rzecz która nadaje tym dokumentom władzy to ZGODA tych którzy będą rządzeni.

Tylko dlatego, że twój pracodawca mówi, że możesz działać z autorytetem (władzą) wobec mnie, nie przedstawia DOWODU że on, lub ty, macie taki autorytet (władze). To co posiadasz ty lub twój mocodawca to SIŁA, a nie władza.

Nie udzielałem, nie udzielam i nie będę udzielał upoważnienia do twojego użycia SIŁY przeciwko mnie. 

NIE WIDZIAŁEM jakiekolwiek dowodu władzy i wierzę, że taki dowód nie istnieje.


JAK UZYSKUJE SIĘ ZGODĘ

Zgodę(przyzwolenie) można uzyskać na kilka sposobów.

Zgoda:
Wystarczy zwykłe przyzwolenie. Jeśli pozwalam komuś sprawować nad sobą władzę, zgadzam się na jej czyny wobec mnie.

Głosowanie:
Wielka Brytania jest rzekomo demokracją. Poprzez głosowanie na kandydata do rządu który potem będzie mną rządzić, udzielam mu na to przez to automatycznie zgody. Tym prostym sposobem. Odnosi się to także do rady miasta, gminy czy innych lokalnych instytucji. Jeśli oddaję komuś władzę nad sobą, zgadzam się na wynikające z tego zachowanie. Oszustwa, zbrodnie wojenne, nadużycia popełniane przez tych w parlamencie prowadzą mnie do zdania sobie sprawy że moje sumienie nie popiera tych bezprawnych działań. 

Nie będę głosować, a przez to popierać system rządowy który krzywdzi mnie i innych. Nie potrzebuję gubernatora(rządca).
NIE BĘDĘ na nikogo głosować.

Osiągnąłem wiek Większości i mogę zarządzać moimi własnymi sprawami, jeśli nie krzywdzę drugiego człowieka. Nie popełniłem PRZESTĘPSTWA.

Prawodawstwo twierdzi, że popełniłem przestępstwo, ale było to tylko wykroczenie:
Kto byłby urażony przeze mnie jadącego 66 km/h w strefie ograniczenia prędkości do 50km/h? Czy przeszkadzałoby ci to, gdybyś był w domu oglądając TV lub robiąc coś innego?Dlaczego przeszkadza to Królowej? Czy jedzie ona ze mną w samochodzie?
Mógłbym mieć wypadek lub spowodować zniszczenia osoby jadącej w innym samochodzie.
To prawda. Ale nie musi tak się stać. 

Karać kogoś z powodu czegoś co MOŻE się stać to delikt lub przywłaszczenie (jakiekolwiek działania pozbawiające właściciela jego własności bez jego zgody).

Delikt jest niewłaściwy. Przywłaszczenie to świadome wywieranie kontroli i wpływu na własność drugiej osoby bez jej zgody.

Moje ciało to moja własność.

Oświadczenie lub Uznanie:
Pojawia się w wielu formach. Za każdym razem gdy ktoś śpiewa te niesławne słowa: „niech nam długo panuje”, oddaje swoją władzę dla Królowej i poprzez to dla jej agentów/przedstawicieli/służących. 

NIE zgadzam, aby Elżbieta rościła sobie jakiekolwiek panowanie nade mną.

Posłuszeństwo:
Poprzez wypełnianie nakazów bez słowa protestu lub pod przymusem, wyrażam zgodę na to, że ktoś ma wyższy status ode mnie – bez znaczenia kim jest ta osoba, czy też fikcja prawna(byt prawny) oraz bez znaczenia czego dotyczą te rozkazy.

Kontrakt:
Czy kiedykolwiek podpisałeś kontrakt/umowę, dokonałeś porozumienia, podałeś komuś rękę lub obiecałeś coś?
Tego typu działania to DOWÓD na to, że wyraziłem zgodę.

Prawo pozwala na wszelkiego rodzaju korupcje przy domniemanym kontrakcie/umowie.

Mogę zostać i będę uczyniony odpowiedzialnym za implikowaną umowę, tajny kontrakt, powiernictwo, porozumienie lub inny rodzaj oszukańczej kombinacji.
Czasami brak zaprzeczenia przyłączenia się do umowy świadczy o jej zawarciu – nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Kiedy damy do zrozumienia, że się z tym nie zgadzamy, zostanie to zignorowane lub zaatakowane.

Jest doskonały powód dla którego Elżbieta i jej agenci to robią i uchodzi im to na sucho. To proste i nazywa się SIŁA:
• Elżbieta kontroluje rząd ,
• Elżbieta kontroluje SIŁY policji,
• Elżbieta kontroluje SIŁY ZBROJNE
• Elżbieta kontroluje też Ministerstwo Sprawiedliwości 
• Elżbieta kontroluje Sądy, Sędziów oraz Prawników
• Elżbieta podpisuje wszystkie ustawy
• Elżbieta wypowiada stan wojny
• Elżbieta jest otoczona płatną armią której zadaniem jest ochrona jej i jej następców/następczyń
• Elżbieta docelowo PŁACI ci, żeby użyć SIŁY przeciwko mnie.
• Ludzie płacąc w formie podatków, wyrażają zgodę na wszystko powyżej.

NIE widziałem jakiegokolwiek kontraktu/umowy jako dowodu na to, że udzieliłem zgody na bycie zarządzanym lub bycie pod kontrolą policji.
Wierzę, że taki dowód nie istnieje.

KTO MA PRAWDZIWĄ WŁADZĘ?

Monarcha? Rząd? Prawodawstwo? Ty? Twój pracodawca? Członek parlamentu?

Wielu ROŚCI sobie nade mną władze, ale gdzie jest DOWÓD tej władzy? Czy możesz zaprezentować DOWÓD w sądzie? Będziesz musiał.

Czy możesz dostarczyć NIEPODWAŻALNY DOWÓD w procesie sądowym, że ktoś inny, gdziekolwiek ma większą władzę nade mną niż ja sam? Będziesz musiał.
Czy będziesz w stanie dostarczyć kopii rzekomego kontraktu w którym przyznałem komuś innemu władzę nad sobą? Będziesz musiał.
Czy będziesz w stanie przedstawić świadka, który będzie miał większą władzę nade mną niż ja sam? Będziesz musiał.
Czy będziesz w stanie przedstawić świadka i dowód w jakiejkolwiek formie ukazujący to, że legalnie ma większe prawo do roszczenia mną niż ja sam? Znowu, będziesz musiał.

Bez zgody tego człowieka, żaden inny człowiek nie może mieć władzy nade mną. 

Tylko dlatego, że działasz TAK JAKBYŚ miał nade mną władzę nie jest DOWODEM, że ją masz. Twoje działania wynikają z SIŁY, a nie władzy. 
Jedyną osobą, która prawnie może przyznać ci władze nade mną … jestem ja sam.
NIE ZGADZAM SIĘ na bycie rządzonym, regulowanym, zmuszanym lub kontrolowanym przez policję. 

NIE WIDZĘ żadnego dowodu twojej władzy nade mną. Wierzę, że taki dowód w ogóle nie istnieje.

Chociaż…jeśli popełniłbym przestępstwo uczynienia KRZYWDY lub ZAGRABIŁ jakąkolwiek rzecz od mężczyzny, kobiety (lub dziecka), mają wtedy prawowite roszczenie i władze, aby mnie sądzić i skazać. Istnieje DOWOD ROSZCZENIA (osoby te doznały krzywdy w jakikolwiek sposób). Jest też DOWÓD WŁADZY (mają PRAWO do SPRAWIEDLIWOŚCI) i powinienem naprawić wyrządzone krzywdy.

Powinienem zawsze być pociągnięty do odpowiedzialności na rzecz CORPUS DELICTI (łac. przedmiot przestępstwa), przestępstwo musi zostać popełnione przed osądzeniem.

Ale.. powinienem zawsze być niewinny (nie „nie winny”) za jakiekolwiek rzekome wykroczenie/przestępstwo, jeśli nie ma DOWODU ROSZCZENIA lub WŁADZY (lub straty)


UMOWA SPOŁECZNA

Twierdzisz że jestem związany Umową Społeczną ?
W takim razie chciałbym ją zobaczyć. Powinien być na niej mój podpis. 
Być może przedstawisz ją w sądzie…?

Rzekoma umowa społeczna nie może być użyta jako dowód PRAWNY, aby uzasadnić/uprawomocnić reguły rządowe, ponieważ rząd użyje SIŁY przeciwko każdemu kto nie zechce wejść w ten kontrakt/umowę społeczną.

„Nie ufaj nikomu kto przejawia silny impuls do karania”. – Fryderyk Nietsche



Mam nadzieję, że zaczynasz widzieć pełen obraz?
NIE ZGADZAM SIĘ na bycie rządzonym.
NIE ZGADZAM SIĘ na bycie kontrolowanym przez policję.
NIE MACIE WŁADZY nade mną.
NIE PODEJMUJCIE WOBEC MNIE ŻADNYCH DZIAŁAŃ jeśli nie jesteście pewni, że macie PODSTAWĘ DOWODOWĄ swojego roszczenia, ponieważ powołam się na to w sądzie.

NIE widziałem nigdy Umowy Społecznej. Wierzę, że taka umowa nie istnieje.



KLUCZOWA RÓŻNICA

We wszystkich sprawach sądowych, 
[innych niż te ścigane przez CPS – Koronna Służba Prokuratorska], zawsze strona pozywająca musi przedstawić PODSTAWĘ DOWODOWĄ.

Przykład 1:
Mężczyzna zatrzymuje mnie na ulicy i żąda, żeby zapłacić mu 100 funtów. Zgadzam się zapłacić pod warunkiem, że UDOWODNI on swoje roszczenie poprzez przedstawienie DOWODU, że jestem mu winien jakiekolwiek pieniądze. Może posiada on skrypt dłużny (papier udowadniający dług), ale czy dotyczy on mnie? Może kogoś innego o podobnym nazwisku, a może blefuje on i podrobił ten dokument? Może ma świadka który widział, że pożyczam mu 100 funtów? W sądzie CYWILNYM, jeśli nie istnieje DOWÓD roszczenia, nie można złożyć pozwu.

Przykład 2:
Otrzymałem list z policji który mówi że pojazd przekroczył prędkość. Zgadzam się go zapłacić pod warunkiem, że policja dostarczy DOWODU roszczenia, czyli fotograficznego dowodu lub zeznania wiarygodnego rzetelnego świadka – np. policjanta który był świadkiem zdarzenia i widział moje przekroczenie prędkości. 
Czy istnieje DOWÓD na to że limit prędkości na tym odcinku drogi był mniejszy niż prędkość z jaką jechałem? Czy mogą udowodnić, że to ja byłem kierowcą? I że to był mój samochód?

To DOWÓD odnoszący się do ROSZCZENIA jest kwestią dysputy w sądzie; oskarżenie twierdzi, że ZROBIŁEM coś, a obrona, że tego NIE ZROBIŁEM.

Mogą się kłócić o szczegóły ROSZCZENIA, ale nie o brak AUTORYTETU/WŁADZY, aby mnie sądzić.

„Nie da się rządzić niewinnymi ludźmi. Jedyną władzą jaką rząd posiada to karanie przestępców. 
A kiedy nie ma wystarczająco przestępców, władza ich tworzy – deklarując tak wiele rzeczy przestępstwami, że niemożliwym staje życie bez łamania prawa”. – Ayn Rand



• Złamałem prawo.
• Ktoś ma dowód na to, że złamałem prawo.
• Jest świadek który widział, że złamałem prawo.
• Prawo dotyczy mnie, bo tak mówi władza ustawodawcza. 
• Rząd mówi, że prawo mnie dotyczy.
• Sędzia mówi, że prawo mnie dotyczy.
• Każdy musi przestrzegać prawa.
• Mówisz, że jestem szalony …
• Królowa mówi, że prawo mnie dotyczy.
• Jestem członkiem SPOŁECZEŃSTWA.
• Społeczeństwo mówi, że prawo mnie dotyczy (odnosi się do mnie).
• Umowa społeczna zobowiązuje mnie do przestrzegania prawa.
• Jeśli mi się to nie podoba, mogę coś z tym zrobić.

Wszystkie zdania powyżej to ROSZCZENIA. NIE są one DOWODAMI prawa do roszczenia czegokolwiek ode mnie.
Brakuje PODSTAWY DOWODOWEJ do tych wszystkich roszczeń. Nie ma dowodu WŁADZY.

Nigdy nie będzie …

Podręcznik Globalnej Suwerenności – Johny Liberty

Rozdział Trzeci: Suwerenność Ojczysta(lokalna) i Doktryna Odkrycia

Tłumaczenie: BladyMamut

 

Link do rozdziału II >>> Podręcznik Globalnej Suwerenności – INDYWIDUALNA SUWERENNOŚĆ – Johny Liberty

 

„Samostanowienie jest decydowaniem poprzez naród jaką formę rządu chcą ustanowić bez odniesień do życzeń jakiegokolwiek innego narodu… ludzie mają szeroki wybór pomiędzy całkowitą asymilacją z innym narodem, autonomią, wolnym zrzeszeniem, wspólnotą narodów lub całkowitą niepodległością i suwerennością.” — Francis Anthony Boyle, Prawnik

 

Notka Edytora: Chciałbym podziękować Stephenowi Newcomb za jego badania dotyczące Doktryny Odkrycia [zasada Międzynarodowego Prawa wg której nowo odkryte ziemie należą do państwa którego obywatele je odkryli, zapoczątkowana przez Sąd Najwyższy USA w 1823r.].
W tej kwestii teologia Chrześcijańska i tubylcza/rdzenna są ciągle w konflikcie. Nie ma duchowego usprawiedliwienia dla ludobójstwa, ani całkowitego zniszczenia kultury. Jeśli twoja religia nie wyznaje tej złotej zasady, nie ma ona ci nic do zaoferowania.
Zanim zaczniemy mówić o kwestiach suwerenności w odniesieniu do USA, musimy poruszyć kwestię suwerenności narodowej. Większość Amerykanów słyszała termin „suwerenność” tylko w odniesieniu do rdzennych zmagań do suwerenności i samostanowienia oraz uznania ich rdzennych kultur i narodowości.
Zachodnie narody i struktury Władzy nie mogą kontynuować prześladowania ludności lokalnej w swoim destrukcyjnym pościgu za własnością i bogactwem oraz obecnie wymarłą amerykańską koncepcją „boskiego przeznaczenia.” Nie ma już więcej kontynentów, ani ludzi do podbicia.
Ostateczna granica jest wewnętrzna i duchowa, ale zarazem polityczna i środowiskowa, a my musimy wziąć pod uwagę rdzennych ludzi w naszym ostatecznym dążeniu do suwerenności dla wszystkich ludzi.
My, Ludzie [nawiązanie do początkowych słów Konstytucji USA] mamy duchowy dług wobec rdzennej ludności [Indian], który nigdy nie będzie spłacony.
Dopóki nie dokona się proces wybaczenia krzywd i uzdrowienia, nie nastanie prawdziwe szczęście w naszym kraju (USA), ani w jakimkolwiek innym Europejskim narodzie.
Zachodni świat jest pełen poczucia winy i wstydu za czyny dokonane w imię „postępu.”
40 lat zanim Krzysztof Kolumb postawił nogę na kontynencie Amerykańskim, Papież Mikołaj V dał pozwolenie portugalskiemu królowi Alfonsowi „na złapanie, zwyciężenie, poddanie Saracenów, Pogan i innych wrogów Chrystusa… zagarnięcie ich własności i uczynienie z nich wiecznych niewolników.”
Tym dokumentem oraz jego poprzednikiem w prawie rzymskim („ziemia niczyja”), Papież Mikołaj wypowiedział wojnę przeciwko wszystkim Nie-Chrześcijańskim ludom na świecie.
W Stanach Zjednoczonych przyjmuje się oficjalnie rozdział Kościoła od państwa, ale nie widać tego podejścia w stosunku do rdzennej ludności Ameryki Północnej.[1]

„Doktryna Odkrycia i starożytna doktryna Chrześcijańskiego świata, nadal służy jako podstawa federalnego prawa dotyczącego Indian w Stanach Zjednoczonych” —Steven T. Newcomb
Po tym jak Papież Aleksander VI usłyszał o „odkryciu” Kolumba, wydał bullę Inter Cetera w 1943 (4 Maja), w której deklarował że „Katolicka wiara i religia Chrześcijańska powinna się szerzyć na świecie, a barbarzyńskie narody powinny być obalone i nawrócone.” [2]
Wezwał on monarchów Hiszpanii i Portugalii do podbicia i nawrócenia wszystkich nowo odkrytych terenów. W zasadzie wiązało się to z założeniem, że poganie nie mają żadnych praw.
A kiedy rdzenna ludność podpisywała traktat, nie uważano go za obowiązujący, ponieważ lokalna ludność nie była jednostką według prawa kanonicznego. W ten sposób unieważniano wiele traktatów i umów przez pokolenia, a rdzenna ludność nadal jest prześladowana i cierpi wielką nisprawiedliwość z rąk tych, którzy ją podbili. Korzenie religijnego prześladowania i rasizm sięgają daleko i głęboko zarówno w USA jak i świecie.
Amerykański Sąd Najwyższy formalnie wpisał “Doktrynę Odkrycia” do prawa USA podczas sprawy Johnnsn vs McIntosh (1823). Sędzia Główny John Marshall napisał wtedy:
“Odkrycie [ziem] dało tytuł rządowi, jako przedmiot lub przez tych w czyim imieniu było dokonane, przeciw wszystkim Europejskim rządom.”

„Indianom nadal odmawia się ich praw ponieważ nie byli oni Chrześcijanami w momencie przybycia Europejczyków.” — Steven Newcomb

Mało ludzi zdaje sobie sprawę, że prawny podział na Chrześcijan i tzw. „pogan(Heathens)” (rdzenną ludność, Rdzennych Amerykanów [Indian], ludzi) funkcjonuje do dziś jako „prawo ziemi.”
Opierając się na Doktrynie Odkrycia i opartym na niej prawie federalnym, rząd USA nadal odmawia rdzennej ludności uznania ich suwerenności i praw do ziem ich przodków w Północnej Ameryce.
Rdzenna ludność ma niezbywalne, naturalne prawo do dążenia do niepodległości jako niezależny naród, którego nigdy nie została pozbawiona w świetle Amerykańskiego prawa, ale które też nie było i nie jest przestrzegane.[4]
W mojej analizie twierdzę, że rdzenna ludność Ameryki Północnej nigdy nie utraciła swojej niepodległości, ale została podbita prawie do stopnia całkowitego uniecestwienia. Ich ziemie zostały zawłaszczone przez rząd federalny.
Wielu rdzennych ludzi zniechęconych i zastraszonych aktami ludobójstwa skierowanym przeciwko nim tymczasowo poddało się systemowi federalnemu pod kierownictwem rządu federalnego.
Rdzenna ludność ma możliwość odzyskania swojej niezależności poprzez odcięcie się od rządu federalnego i odnowienie politycznej, ekonomicznej i prawnej suwerenności jako naród (np. Plemię Onondaga z Nowego Jorku).
Jednym z wielu kroków, aby zakończyć te niemoralne, chociaż „legalne”, praktyki kolonizacji i eksploitacji byłoby odwołanie Doktryny Odkrycia przez Papieża Jana Pawła II.
Został napisany i wysłany submitted list otwarty do Jana Pawła II w celu rozważenia, jednak został on zignorowany. [5]
Kolejnym krokiem powinno być przywrócenie suwerenności poprzez przywrócenie „dziedziczności” praw do ziemi plemionom w strukturach „Suwerennego Powiernictwa” lub poprzez uaktualnienie plemiennych aktów własności.
Przywrócenie samowystarczalności, tradycji i języków plemiennych oraz samowystarczalności rdzennej ludności opartej na posiadanej ziemi i dobrej sytuacji ekonomicznej, jest głównym i najważniejszym wyzwaniem dla suwerennośći.
Federalny rząd USA uznaje tę suwerenność w sposób bardzo praktyczny, dla swojej własnej korzyści. Spójrz na fragment pisemnego oświadczenia złożonego pod przysięgą przez byłego pracownika CIA wysokiego szczebla, który był odpowiedzialny za wyprodukowanie kopii oprogramowania Inslaw w rezerwacie Cabazon.

„Indianie Cabazon są suwerennym narodem. Ich suwerenna nietykalność jest powodem dla którego możliwe było udoskonalenie i/lub wyprodukowanie tam materiałów, które poza rezerwatem musiałyby zostać poddane ścisłej kontroli” — Michael J. Riconsciuto[6]

Kluczowe do odzyskania plemiennej suwerenności jest usunięcie z rezerwatów kasyn oraz innych form hazardu, górnictwa oraz innych destrukcyjnych dla środowiska dziedzin przemysłu. Są one politycznymi i ekonomicznymi środkami do kontroli i regulacji zasobów rezerwatów poprzez przemysł korporacyjny.
Tak więc rezerwaty stały się podmiotem Nowego Światowego Porządku, tak jak inni ludzie na świecie.[7]
Jeśli zyski generowane z tych przedsiębiorstw były by wykorzystywane mądrze to posłuzyły by do szybkiej przebudowy plemiennej infrastruktury i szybkiego rozwiązania korporacyjnych organizacji oraz innych więzów, poza dyplomatycznymi, z rządem federalnym oraz władzami stanowymi. Wszystkie biznesy lub przedsiębiorstwa prowadzone przez rdzenną ludność powinny zostać zintegrowane w struktury Powiernictwa Suwerennego .
To może stać się prawnym instrumentem do wdrożenia suwerenności dla narodów plemiennych, które potem zostaną uznane na świecie poprzez utworzenie samorządów (autonomii) według Prawa Narodów.
Istnieje ponad 3000 rdzennych narodów na świecie, często narodów w narodach, które nie zostały uznane przez międzynarodową opinię jako suwerenne narody z niezbywalnymi prawami do samostanowienia.
Ruchy dążące do suwerenności działają prężnie w silniejszych plemiennych kulturach w Północnej Ameryce i na świecie [patrz także: Światowe Ruchy Walczące o Suwerenność/Global Sovereignty Movements]

Podsumowanie na temat Suwerenności

W skrócie, siła suwerenności jest:
1 Oparta na wrodzonej naturze wolnej jednostki,
2. Źródłem władzy z którego wypływają wszystkie prawa i rządy,
3. Oparta na działaniach jednostki będącej supreme wyjątkowej jednostki,
4. Jest darem, który decydujesz dać się sobie.

Umowy międzynarodowe rdzennych 

Nota Edytora: Umowy między narodowe są w hierarchii ponad wszystkimi innymi prawami Konstytucyjnymi. Zaliczają się do niego traktaty zawarte z rdzenną ludnością. Dopóki My Ludzie nie będziemy przestrzegać obietnic danych rdzennej ludności, kłamstwa i oszustwa nie znikną. Zostaniemy złapani we własną sieć kłamstw. Uczciwość w każdej kwestii to imperatyw (konieczność) dla suwerennych ludzi.
Rdzenni narody i ludzie mają prawo do zapewnienia bezpieczeństwa swoim domostwom, ziemi, oraz posiadania środków do ich utrzymania.
Rdzenni Amerykanie stracili ogromne tereny i pieniądze z powodu kolonizacji białego człowieka.
Rdzenna ludność lub Indianie – jak nazywa się ich w statutach prawnych – nie byli zobowiązani do płacenia jakichkolwiek podatków.
Ustawa Akt Buck z 1940 roku, wyłącza Indian z płacenia jakichkolwiek podatków i innych należności (Indianie są nieopodatkowani)[8], Federalne Stany Zjednoczone mogą ściągać podatki tylko z „obywateli Stanów Zjednoczonych”

„Kongres powinien mieć władzę do regulowania handlu z plemionami Indiańskimi” — Konstytucja USA [1:8:3]

Rdzenne narody i ludzie mają prawo do respektowania traktatów które zostały wynegocjowane i podpisane przez rząd. Prawa umów międzynarodowych w Ameryce Północnej i w większości kolonizowanego świata, nie były przestrzegane (respektowane) przez rządy, ponieważ rdzenni ludzie tak jak „obywatele USA” obecnie, byli uznawani za „podopiecznych państwa.”
Indianie znajdowali się pod jurysdykcją Biura do Spraw Indian, które podlegało regulacji prawu federalnemu USA, które z kolei wywodzi się z Doktryny Odkrycia prawa kanonicznego.
Z punktu widzenia rządu federalnego traktaty były negocjowane z jednostkami nie posiadającymi osobowości prawnej (nieistniejącymi pod względem prawnym), „nie uznawanymi” narodowościami, nie posiadającymi Obywatelstwa, ani żadnych praw stanowych, rządowych/federalnych, ani międzynarodowych.
Z tego powodu rząd federalny działa tak jakby traktaty z rdzenną ludnością nie miały mocy prawnej i traktuje je inaczej niż np. traktaty z Europejskimi narodami.
Jako „podopieczni państwa” bez jakiegokolwiek obywatelstwa, rdzenni Amerykanie nie mieli wstępu do sądów stanowych, ani federalnych.
Nie mogli więc zaskarżyć pogwałcenia zawartych z nimi traktatów, ani zmusić rząd USA do podjęcia jakichś akcji w tej sprawie.
Rdzenni Amerykanie nie byli, ani suwerennymi obywatelami „stanowymi” tak jak biali właściciele ziemscy, ani nie byli obywatelami federalnych Stanów Zjednoczonych.
Awaryjne statuty prawne pozwalają na uchylenie (anulowanie) Indiańskich Traktatów gdy któreś z Indiańskich plemion stanowi realne (lub zaaranżowane) zagrożenie i przejawia wrogość.[10]
Jest to wygodna wymówka dla rządu USA do nie respektowania tych traktatów poprzez zadeklarowanie stałego stanu “zagrożenia” w rezerwatach i na ziemiach Indian. Te „awaryjne” prawa muszą przestać obowiązywać, a potem należy ustanowić praworządne rządy.

„Umowy między narodowe są nadrzędnym prawem na terenie na którym obowiązują i z tego względu obowiązkowym w sądzie bez względu czy działa z, czy bez dodatku innych praw” —U.S. vs. Peggy, 1 Crs. 103,2 L. ed. 49

Obecnie, ani „umowy między narodowe” rdzennych Amerykanów, ani “obywateli USA”, nie są respektowane przez federalne Stany Zjednoczone. Karta Praw Stanów [pierwsze dziesięć poprawek do Konstytucji Stanów Zjednoczonych] była traktatem zawartym między suwerennymi obywatelami, a rządem federalnym Stanów Zjednoczonych(S.Z), który nie ma wpływu na obywateli S.Z.
Rdzenni Amerykanie zostali obrabowani ze swojej ziemi i umów przez te same suwerenne struktury Władzy, które teraz okradają obywateli S.Z. z ich ziemi i umów.
Co ironiczne, a może to kwestia karmy, ziemia ukradziona od rdzennej ludności na podstawie Doktryny Odkrycia jest teraz znowu systematycznie zagrabiana przez tą samą starą strukturę Władzy, zarówno w kraju jak i za jego granicami. „Rdzenni Amerykanie, suwerenni ‚stanowi’ obywatele i obywatele S.Z. są teraz kolonizowani na nowo!”
Strategie przywrócenia rdzennym praw do umów międzynarodowych zawierają poniższe założenia, które nigdy nie zostały wprowadzone w życie i byłyby ciekawym przypadkiem do zanalizowania. Obecnie, wielu rdzennych Amerykanów posiada numer ubezpieczenia Social Security Numbers [coś w rodzaju nr pesel] lub zostali oni urodzeni lub przystosowani jak „obywatele S.Z.”.
Rdzenna ludność będąca obywatelami S.Z. ma prawa cywilne, prawa do wynagrodzeń oraz prawo regresu w sądach federalnych i może wymusić przestrzeganie umów na podstawie jurysdykcji prawa Morskiego LUB Militarnej/Wojskowej. „Prawo morza”, a nie „prawo ziemi” obowiązuje w sądach federalnych.
Argumentacja (podstawy) umowy leży w międzynarodowym kontrakcie, lub jego braku, a nie w nich samych czy prawie zwyczajowym.
Wielu rdzennych Amerykanów nie posiadających dokumentu przynależności do Rdzennych Amerykanów (który stwierdza, że są nadal suwerennymi ludźmi) zostało ostatnio przysposobionych jako „obywatele S.Z.”
Mimo, że rdzenni obywatele S.Z. są pod jurysdykcją federalną (tak jak rdzenni ludzie w rezerwatach bez praw cywilnych) i „zrzekli się” swojej suwerenności i niezbywalnych praw, tak jak inni obywatele S.Z., mogą oni ciągle przywrócić swoją pełną suwerenność jako „stanowi” obywatele z możliwością pełnych praw stanowych, federalno konstytucyjnymi oraz możliwości zawierania umów międzynarodowych.
Poprzez rezygnację z obywatelstwa S.Z. i przyjęcie suwerenności stanowej, rdzenni Amerykanie mogą uzyskać suwerennym obywatelem „stanowym” i żądać swoich praw do umów międzynarodowych w imieniu wszystkich rdzennych Amerykanów ze swojego plemienia poprzez „pozew zbiorowy” w sądach federalnych pod jurysdykcją i procedurami prawa Morskiego. Admiralicji lub procedurami prawa morskiego.
Akty własności ziemi wspólnej w rezerwacie mogą być uaktualnione w imieniu starszych plemiennych i oddane w ramy Suwerennego Funduszu (Powiernictwa) dla całego plemienia. Co zakrawa na ironię, ta strategia odzyskiwania suwerenności może być stosowana zarówno przez skolonizowanych rdzennych Amerykanów, jak i skolonizowanych Amerykańskich obywateli.

„Traktat jest prawem ziemi, określając reguły przyznawania praw obywatelom i podmiotom prawnym.” —In re Cooper, 143 U.S. 472, 12 Sup Ct. 453, 36L. Ed. 232

 

Podsumowanie – Siedem Aspektów 

Każdy aspekt suwerenności definiuje rzeczywistość odpowiedzialnej jednostki – potrzeba odwagi, wiary, dobroci i zadowolenia, aby osiągnąć najwyższy możliwy poziom radości w naszym życiu. Siedem aspektów suwerenności to:

1. Osiągnięcie zdrowia fizycznego i dobrobytu
2. Osiągnięcie zdrowia emocjonalnego i równowagi
3. Korzystanie z “duchowej” suwerenności i złotej zasady
4. Uwolnienie się od mentalnej (umysłowej) niewoli
5. Osiągniecie suwerenności (niepodległości) ekonomicznej i niezależności finansowej
6. Wybór własnego obywatelstwa
7. Określenie/ ustanowienie prawdziwej niepodległości w narodzie który wybierzesz.
To siedem aspektów suwerenności; która jest postawą i sposobem na życie.

Rdzenni Suwereni Północnej Ameryki

Notka Edytora: Rdzenni Amerykanie obecnie przejawiają sporą dozę zniecierpliwienia jeśli chodzi o respektowanie ich ziem i praw przez federalne, stanowe i lokalne władze. Musimy jako suwerenni Amerykanie i „stanowi” obywatele być tego świadomi oraz wspierać suwerenność rdzennej ludności i popierać jej prawo do samostanowienia.
W tworzeniu praworządnego rządu (władz), suwerenny Amerykanin musi rozważyć (wziąć pod uwagę) żądania i rewindykacje (odszkodowania, zwrot mienia) dla rdzennych mieszkańców Północnej Ameryki których ziemie, prawa i kultura były dziesiątkowane przez ostatnie trzy stulecia.
Suwerenni (niepodlegli, niezależni) Amerykanie muszą honorować i respektować suwerenność rdzennej ludności, i wykształcić z nimi dyplomatyczne stosunki podczas zasłużonego okresu rekonstrukcji i rewindykacji.
Nowe suwerenne narody powstają na całym świecie, nie tylko Ameryce Północnej. Nadszedł czas gdy albo wszyscy będziemy suwerennymi (niezależnymi) ludźmi i będziemy respektować nawzajem siebie, swoje kultury i swoje ziemie, lub wszyscy staniemy się niewolnikami Nowego Światowego Porządku.

Dyplomacja – nie stan wiecznej wojny

Tak jak Hawajczycy, i inne ludy na świecie, suwerenni rdzenni ludzie Północnej Ameryki nigdy nie utracili swojej niezależności. Ich suwerenność była stłamszona, ale nie przestała istnieć; chociaż w niektórych wypadkach mogła zostać unicestwiona przez ludobójstwo.
Konstytucja USA odnosi się do „nieopodatkowanych Indian = nieopodatkowanych suwerenów.
Do dnia dzisiejszego działania na terenach rezerwatów Indiańskich, w tym kasyna, nie są poddane opodatkowaniu, chociaż zubożały rząd amerykański rozważał ostatnio użycie oddziałów wojskowych aby zebrać podatki w rezerwatach (np. plemienia Mohawk). Byłoby to niekonstytucjonalne i wbrew sumieniu. Istnieją niezbite dowody że suwerenność rdzennej ludności nie została zniszczona, chociaż znajduje się obecnie pod wpływem ataków.

Nieopodatkowani Indianie = Nieopodatkowani Suwereni

Procesy odzyskiwania suwerenności przez rdzenną ludność są podobne do siebie, mimo że w tamtym nie było żadnego konstytucjonalnego rządu na miejscu. Zamiast tego istniały formy samostanowienia takie jak rady, kiva (miejsce spotkań i rytuałów Indiańskich), wodzowie plemion, itp., które funkcjonowały przez tysiące lat.
Ta sytuacja może być naprawiona poprzez przywrócenie rządów (władz) wzorowanych na swoich poprzednikach np. Konfederacja Plemienia Irokezów, lub tradycyjne rady starszych. Zasady suwerenności są uniwersalne i pochodzą z prawa naturalnego.

” Królestwu Hawajów nie wystarczy bycie tylko narodem i pozostawanie w zależności ekonomicznej od USA i inwestowanych w nie pieniędzy, które mają za zadanie kontrolować nie tylko Hawajczyków ale i ludzi na całym świecie.” —John David Van Hove, były Ambasador Kólestwa Hawajów w USA

Te prawa muszą być rozwinięte i wprowadzone w życie, aby sprostać wyzwaniom współczesnego skolonizowanego świata, który nadal jest na drodze do zderzenia z tradycyjnymi kulturami. Ale era kolonializmu dobiega końca.
Rdzenni ludzie zaczynają się efektywnie organizować i walczyć przeciwko historycznym naruszeniom. Wkrótce wygrają oni tę walkę gdy państwa kolonizujące osiągną bankructwo; poddając się politycznie, ekonomicznie, i moralnie Nowemu Światowemu Porządkowi.
Suwerenne, rdzenne (tubylcze) narody świata nie mogą popełnić błędu i zaakceptować statusu „narodu w narodzie (w ramach narodu amerykańskiego)”, ani prosić o uznanie swoich racji ONZ. Suwerenna ludność musi podnieść się z kolan i nie akceptować niczego poza niezależnym statusem – politycznie, ekonomicznie i pod względem prawnym.

Umysłowa Suwerenność – podsumowanie

1. Posiadasz swój własny umysł, myśli, idee i wnioski
2. Jedną z funkcji umysłu jest jego pojemność – pamięć
3. Kolejną funkcją umysłu jest myślenie i energia
4. Musisz ćwiczyć swój umysł na skupieniu się zarówno na intencji jak i na uwazności.
5. Naucz się rozróżniać rzeczy w swoim umyśle
6. Dostrzeż wyższe prawdy, nasz sposób myślenia musi się zmieniać, aby dostosowywać się do paradoksów życia
7. Suwerenność mentalna polega na myśleniu i dokonywaniu wyborów samodzielnie.
8. Wykreuj swoją własną oryginalną ideę w 30 lub mniej dni
9. Pokonaj systemy kontroli umysłu poprzez bycie czujnym
10. Przemyśl jeszcze raz polityczną poprawność
11. Uwolnij się od schematów myślenia
12. Wykształć swój sposób myślenia jako nastawienie na osiągnięcie sukcesu w twoim życiu

 

Nowinki o Rdzennych Narodach

Onondaga upiera się o samostanowienie.

Naród Onondaga nalegał na samostanowienie i niezależność od rządu federalnego przez stulecia. Po wjeździe na tereny Plemienia Onondaga wkraczasz do innego kraju. Nie uznają oni federalnej jurysdykcji, ani nie uważają się za obywateli USA. Poruszają się oni z własnymi paszportami. Odrzucają uznanie federalnych programów, uznawanych przez inne plemiona zakładających, że są „narodem w narodzie”, za cenę utraty swojej niezależności i suwerenności.
Rząd federalny nie uznaje jednak niepodległości plemienia Onondaga, z czego wynikła niezliczolna liczba sporów prawnych między ludem Onondaga, a Stanem Nowy Jork, który rości sobie swoją jurysdykcję nad tym Narodem.
Według wodza Irvinga Powlessa, według zachodnich standardów plemie żyje w „biedzie”, jednak członkowie plemienia uważają siebie jako błogosławionych, aby być wolnymi i nie akceptują pułapek cywilizacyjnych takich jak podatki, pobór do wojska i spisy ludności.
Wódz Powless jest członkiem plemiennej rady wybieranej przez matki klanów w ich społeczeństwie matriarchalnym. Zapewnia on, że wśród współplemieńców jest wiele szczęśliwych ludzi zadowoleni, którzy nie cierpią głodu oraz są głęboko zakorzenieni we własnej kulturze. „Nadal tu jesteśmy… przetrwaliśmy bez rezygnacji z naszej pozycji przez ostatnie 200 lat…”

Naród Oneida dąży do Ekonomicznej Niezależności

Okoliczne plemię Oneida ma inną strategię suwerenności niż Onondaga.
Jego członkowie są przekonani, że prawdziwa niezależność jest budowana na ekonomicznej niezależności. Zarobili oni 100 mln dolarów na zyskach z kasyn od 1993 roku i rozszerzyli swój areał ziemi z 32 do 4000 akrów.
Plemienny zarząd zainstalowany przez Biuro Do Spraw Indian nie pozostawia niezależnego głosu rdzennej ludności, a wręcz jest środkiem do interwencji rządu federalnego w sprawy Indian.
Nie mówiąc już o niemoralności zbierania zysków z hazardu – duchowej prostytucji.
Wiele plemion podążało tą drogą, można ją uznać za krótkotrwałą strategię w kierunku osiągnięcia długo trwałej suwerenności, jeśli nie doprowadzi do zatracenia serc i dusz ludzi w trakcie tego procesu.
Te plemiona mogłyby odzyskać ekonomiczną niezależność gdyby przekształciły zasoby finansowe w infrastrukturę która zapewniłaby im samowystarczalność i współzależność.

Shawnee Wypowiada Wojnę USA

23 stycznia 1990 roku w Rezerwacie Shawnee doszło do interwencji sił zbrojnych w celu grabieży własności plemienia i narzucenia cywilnej jurysdykcji na Kraj Indian Shawnee i jego obywateli, jak twierdzi Wódz Jimmie D. Oyler.
Ostatni podatek narzucony na plemię zmusił wodza do napisania „Postulatu Ostrzegawczego” do Gubernatora Billa Gravesa, Sekretarza Urzędu Skarbowego (Secretary of Revenue) oraz (Board of Tax Appeals) Zarządu Apelacji Podatkowych w sprawie zwrotu własności Indian i/lub pieniężnej rekompensaty za tą własność zagrabioną 23 stycznia 1990 roku. Pozywa on o kwotę 1,000, 000 dolarów.
Wódz Jimmie D. Oyler wraz z innymi członkami plemienia wysłali prawne ostrzeżenie do Stanu Kansas mówiące o tym, że cokolwiek mniej niż „całkowita współpraca i przestrzeganie Konstytucji S.Z. oraz Traktatów między S.Z. a Shawnee i innymi” doprowadzą do stanu wojny.

Grupy w północnej Federacji Rosyjskiej zwracają się do Międzynarodowego Stowarzyszenia Rdzennej Ludności o pomoc międzynarodową w negocjacjach z prezydentem Jelcynem.
Apelują do „politycznych partii i ruchów, rosyjskiej opinii publicznej, ludzi dobrej woli którym nieobojętne jest życie i prawa wszystkich narodowości” o „wsparcie dla mniejszości rosyjskich.”
Socjo-ekonomiczne warunki wśród rdzennej ludności północy Rosji nadal się pogarszają i istnieje poważne ryzyko wymarcia ludów Aleutów, Ket, Iganasa, Negidalet, Orok, Oroch, Tofalar, Enet i Yukagir.
V.B. Szustow, główny sekretarz Stowarzyszenia Rdzennych Ludzi Północy, Syberii i Dalekiego Wschodu mówi, że aneksacja ziem w celu „zachłannej eksploatacji ropy, gazu naturalnego, węgla, złota i wydobycia metali nieżelaznych bez należytej kompensacji dla rdzennych ludzi północy zagraża 29 narodom na które składa się w sumie około 200,000 ludzi”.
Zapewnia on też, że „przejście do gospodarki rynkowej charakteryzuje się całkowitym zerwaniem z tradycyjnymi działaniami ekonomicznymi i tradycyjnym sposobem życia, niekontrolowanym wzrostem bezrobocia i ubóstwa, zagrażającym życiu poziomowi przestępczości i alkoholizmu o wskaźniku śmiertelności 1,5 –raza większym niż średnia krajowa.”
W rezultacie, grupy rdzennych mieszkańców domagają się rozpoczęcia negocjacji z rządem Rosji „póki nie jest za późno”, zwracając się o bezpośrednią rekompensatę, gwarancję tradycyjnego użycia zasobów, działań ekonomicznych, usług socjalnych, rozwoju ekonomicznego, reprezentacji w rządzie i związanymi z tym kwestiami.
Niestety ta strategia ma wadę – jest skierowana do NGO organu ONZ. Chociaż apel o międzynarodowe uznanie niesprawiedliwego traktowania jest potrzebny, to niestety jest on skierowany do tej samej struktury Władzy, która była pierwotnym powodem tej niesprawiedliwości. Czy można zwracać się do wilka żeby przestał jeść kury?

Naród Huaorari Okupuje Platformę Wiertniczą

Naród Huaorani pochodzący z Ekwadorskiej Amazonii (ONHAE) zajął platformę naftową należącą do firmy Maxus Ecuador Inc., jak twierdzi rzecznik Huaorani.
Firma Maxus Ecuador Inc. zaprzecza zajęciu platform, jednak lokalna gazeta Quito Daily donosi, że na miejscu znajduje się 100 żołnierzy którzy mogą zostać użyci do usunięcia protestujących.
Plemię Huaorani twierdzi, że pomimo „Umowy o Przyjaźni, Szacunku i Wzajemnym Wsparciu” podpisanej między lokalną ludnością a firmą Maxus, jej warunki nie zostały dotrzymane przez Maus Ecuador Inc., a prawdziwe intencje zostały ujawnione w jej manipulacjach i paternalizmie [sposób zarządzania przedsiębiorstwem, polegający na całkowitym lub częściowym uzależnieniu pracowników od pracodawcy], który spowodował utratę autonomii ludzi Huaorani.
W rezultacie, Huaorani zaproponowali nową umowę rządowi Ekwadoru oraz firmie Maxus, dotyczącą wydobycia ropy w „Bloku 16”.
Zakładała ona przestrzeganie kulturalnej, organizacyjnej i terytorialnej spójności plemienia Huaorani i gwarantowała jego członkom udział w podejmowaniu decyzji dotyczących wydobycia ropy na ich terenie.
Plemię domaga się także koordynowania przez firmę jej działań z ekonomicznym planem rozwoju ludu Huaorani.

Indianie grożą zbiorowym samobójstwem 

Około 250 Indian Brazylijskich, w których historii występowały samobójstwa, grożą walką między sobą aż do skutku śmiertelnego lub zbiorowym samobójstwem jeśli zostaną wypędzeni ze swojego rancza w zachodniej części lasu deszczowego.
Dziesiątki rodzin Indian Kaiowa-Guarani żyło na 1230 akrowym ranczu, 800 mil na zachód od Brazylii, od kiedy zostało ono uczynione rezerwatem kilka lat temu. Wcześniej tego roku, prezydent Fernando Henrique Cardoso podpisał dekret pozwalający na kwestionowanie przydziału ziemi na rezerwaty w sądzie, poprzedni właściciel rancza Miguel de Oliveira złożył pozew w sądzie, a wyrok który zapadł nakazywał Indianom opuszczenie tej ziemi.
Tubylcy/rdzenni mieszkańcy byli wykorzystywani przez pokolenia jako zasoby naturalne. Zarówno w byłym Związku Sowieckim, Brazylii, Ekwadorze, południowym-zachodzie ameryki Północnej, jak i w innych częściach świata.
Rdzenni ludzie doświadczyli destrukcji swojej suwerenności o wiele wcześniej niż Amerykańscy patrioci, więc możemy się od siebie uczyć.
Dosyć jedenj rasy nad inną. Musimy szanować suwerenność wszystkich ludzi, każdej kultury i narodu.

Stan wojenny w Big Mountain w Arizonie

Biuro do Spraw Indian (BIA) zablokowało coroczne zebranie plemienia Dine na podzielonych ziemiach Indian Hopi w Big Mountain, Arizona.
Na terenie Black Mesa w północnej Arizonie wprowadzono stan wojenny w Maju 1996. Działając z polecenia Roberta Caroline z Biura do Spraw Indian oraz prezesa plemienia Hopi, Ferrilla Secakuku z Kykotsmovi, agenci rządowi uzbrojeni w broń automatyczną wymusili zamknięcie dróg, przeszukiwali mieszkania bez nakazu; nastąpiły również bezprawne aresztowania, kradzież rzeczy osobistych, zapasów jedzenia i lekarstw oraz zastraszanie legalnych mieszkańców tej ziemi w ich własnych domach i na ich własnych posiadłościach.
Mieszkania Louise i Ruth Benally w społeczności Big Mountain, oraz okoliczne tereny, zaroiły się od funkcjonariuszy prawa.
Zgłoszono także przypadki przemocy takie użycie siły lub pałek użytych do rozdzielenia i odprowadzenia osób do aresztu.
Doszło do eskalacji przemocy kiedy grupa kobiet ze Starszyzny chciała uchronić młodzież z plemienia Dine przed aresztowaniem – policja próbowała wtedy aresztować Starszyznę, która usiadła blisko siebie, obejmując się nawzajem, w celu uchronienia przed rozdzieleniem. Członkowie rodzin i wspierające ich osoby przybywały nadal na miejsce zdarzenia. Starszyzna zwróciła się do mediów i społeczeństwa Amerykańskiego z prośbą o pomoc, wskazując na rozmiar przemocy i okupację ich domów, które należały kiedyś do ich przodków.
Władze Plemienia Hopi zapowiedziały również, że będą próbowały przerwać obchody nadchodzącego święta Lipcowych Tańców w Big Mountain.

Kolejna Odmowa Zwolnienia Warunkowego dla Leonarda Peltiera 

W marcu 1996 kolejny raz oddalono wniosek o zwolnienie warunkowe dla Leonarda Peltiera. Komisja Zwolnień Warunkowych twierdzi, że pomimo informacji dostarczonych im przez kuratora sądowego, pozytywnych opinii dotyczących więźnia, oraz przyznania przez rząd braku bezpośrednich dowodów przeciwko Peltierowi, wygodniej jest trzymać niewinną osobę w więzieniu niż rozpatrzyć jego kontrowersyjną sprawę i warunkowe zwolnienie.
Komitet Obrony Leonarda Peltiera zachęca ludzi do wyrażania swojego sprzeciwu drogą telefoniczną lub faksem. Ludzie każdej rasy mają w swojej historii więźniów politycznych, którzy walczyli, zginęli lub zostali uwięzieni dla dobra sprawy.
Zbudowanie strategicznej i dyplomatycznej więzi z innymi suwerennymi jednostkami, szczególnie z rdzennymi mieszkańcami Północnej Ameryki, miałoby pozytywne skutki dla niezależności obywateli USA.
Aby przetrwać i być członkiem “kolejnego światowego porządku”, amerykańscy suwereni muszą się ukorzyć i rozpocząć proces rekonstrukcji swojego kraju. Jak powiedział Bob Dylan „Człowiek który się nie odradza, umiera.” Wybór jest wasz. Amerykanie – rośnijcie lub umierajcie!

Suwerenność na Hawajach obecnie

Notka Edytora: Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o dzisiejszym Królestwie Hawajów (państwo istniejące na Hawajach w latach 1810-1893) zajrzyj do „Liberty’s Sovereign Hawaii(an)s Handbook (Podręcznika Niepodległych Hawajów Johnny’ego.)” Suwerenność jest pojęciem żywym w sercach i umysłach Hawajczyków. Mieszkają tu niezależni ludzie – odebrano im ziemię i kraj, ich język i kultura przejęli najeźdźcy. Pomimo tego witają oni słowami „alo’ha” obcokrajowców, którzy okupują ich naród.
Hawajczycy to pokojowi kochający ludzie mieszkający na morzu i lądzie, którzy zaakceptowali część współczesnego świata i zintegrowali ją ze swoją tradycją i kulturą. Jednak wiatr zmian zawitał na te wyspy po raz kolejny i pojawiła się możliwość odzyskania suwerenności dla Hawajczyków.

„Na Hawajach nadszedł czas, żeby rdzenni Hawajczycy odzyskali suwerenność która prawowicie oraz prawnie jest ich – odzyskali ziemie, własności, prawa, tradycje, swoje dziedzictwo, kulturę i język” —John David Van Hove, Były Ambasador Królestwa Hawajów w USA

Obecnie ludzie na ulicach często wypowiadają słowo “suwerenność”, jakby słyszeli bicie dzwonu wolności. Chociaż prawdopodobnie nie uświadamiają sobie całej głębi i kontekstu, to pojęcie suwerenności rozumieją ją oni lepiej niż większość północnej Ameryki.
Suwerenność jest w sercu i duszy każdego człowieka, gdzie zaczyna się i kończy duch wolności.
> ALO’HA — z duchem lub oddechem.
> HA’OLE — bez ducha lub oddechu.

Każde dziecko urodzone na tym świecie jest niezależną istotą od urodzenia, z wrodzoną predyspozycją do wolności.
Ta wola wolności jest aktywnie tłamszona przez struktury władzy. Jesteśmy programowani przez media i system edukacji, żeby zrezygnować z naszej wolności i prawa do suwerenności w zamian za iluzję bezpieczeństwa.
Chociaż na początku dziecko jest zależne od opieki rodziców, a dalej we współczesnych czasach od państwa, dziecko w końcu staje się dorosłym, który osiąga pełny potencjał niezależności, dzięki dojrzałości i mądrości.
My Ludzie musimy odrzucić kajdany naszego społecznego i edukacyjnego programowania przez władze, której systematyczna kontrola i manipulacja przez tych którzy wykorzystują nasze pragnienia i wolę dla swoich korzyści, przy czym ogranicza nasze wizje i marzenia.
Polityczne, ekonomiczne i prawne potęgi muszą zostać obnażone tym czym są naprawdę – czyli gigantyczną fikcją prawną chciwych piratów oraz zorganizowaną przestępczością na pełnym morzu. Ich jedyna prawdziwa władza pochodzi z ignorancji i zgody ludzi na całym świecie.
Suwerenność jest obecnie kluczową kwestią na tej planecie. Suwerenność to bycie wolnym od jakiejkolwiek kontroli innego narodu – brak jakiejkolwiek wyższej instancji ustawodawczej niż Bóg.

Suwerenność nie jest przywilejem przyznanym przez jeden naród innemu, ale prawem wrodzonym w każdemu człowiekowi. ONZ ogłosił że:

„Wszyscy ludzie mają prawo do samostanowienia; poprzez to prawo mogą określać swój status polityczny i wybierać sposób rozwoju ekonomicznego, socjalnego i kulturalnego.”

Ta wypowiedź w żaden sposób nie implikuje, że te prawa wywodzą się od jakiejś władzy, albo niezależny suwerenny naród musi zostać uznany przez Organizacje Narodów Zjednoczonych. Nie musi!
Twór jakim jest ONZ sam przyznaje, że tak nie jest oraz, że istnieje prawo naturalne oraz Prawo Narodów (Law of Nations).

Mądrość Królowej

„Nie mogłam cofnąć czasu żeby dokonać politycznej zmiany, ale nadal jest czas żeby ocalić nasze dziedzictwo.
Musicie pamiętać żeby strach przed porażką nigdy nie zatrzymywał was przed działaniem.
Brak elastyczności i tolerancji oraz uprzedzenia to droga do utraty każdego ziemskiego królestwa.
Prowadzi do niej też zbytnia elastyczność i tolerancja, oraz brak jakiegokolwiek osądu. To działa jak ostrze brzytwy. Trzeba znaleźć trudno uchwytny złoty środek. Osiągnąć niebiańskie królestwo to słyszeć to co niewypowiedziane, widzieć niewidoczne oraz poznać niepoznane – to znaczy Alo’ha.
Na tym świecie każda rzecz ma dwa aspekty; w niebie jest tylko Jeden.”
 —Lili’uokalani, 1917 rok

Lekcje dla Aspirujących do Suwerenności

Notka Edytora: Dziękuję Estar Holmes za napisanie tego tekstu.
Rozporządzenie Północno-Zachodnie jest pierwszą pełną deklaracją polityki rządu USA dotyczącej narodu Indian.
Polityka ta rozwinęła się na przestrzeni kilku stuleci plemienno-kolonialnych relacji i odzwierciedlała dobre intencje Europejskiego prawa zwyczajowego (common law).
Ta sama doktryna została wcielona w życie w ustawie z 7 sierpnia 1789 roku jako jedna z pierwszych deklaracji Kongresu USA pod nową Konstytucją.
Maksymy prawa zwyczajowego wcielone w tej polityce były jednak w sprzeczności z wszechogarniającym pragnieniem zagarnięcia ziem Indian i już 40 lat później, chciwe intencje rządów stanowych i federalnego wyszły na jaw.

„Powinno się postępować wobec Indian zawsze w dobrej wierze, ich ziemia, ani własność nigdy nie powinna być wzięta bez ich zgody, a ich prawa własności i wolność nigdy nie powinny być najechane lub pogwałcone …” —Rozporządzenie Północno-Zachodnie, 1787

W 1830 roku Andrew Jackson podpisał Ustawę Wysiedlenia Indian (Indian Removal Act). Nie był on otwarcie wrogi, ponieważ autoryzował on rząd federalny do wysyłania negocjatorów do Indian którzy mieli przekonywać ich do sprzedaży po korzystnej cenie jeśli się na to zgodzą.
W praktyce to była katastrofa, wpływowe indywidua i rząd stanowy, który zaokrąglił ich terytoria oraz sprzeciw Indian wobec postanowień tej ustawy spowodował użycie siły przez rząd amerykański.
W tamtym czasie Plemię Cherokee było w posiadaniu dużej połaci ziemi w granicach stanu Georgia. Cherokee byli uznawani za najbardziej cywilizowane plemię. Zaadaptowali reprezentacyjną formę rządu i konstytucję, napisaną na wzór amerykańskiej.
Wszystko wskazywało na fakt, że chcą oni pozostać suwerennym narodem, mieszkającym na terytorium swoich przodków oraz że nie chcą się przeprowadzić na ziemie na zachód od rzeki Mississippi.

Mimo tego Stan Georgia niecierpliwił się do przejęcia ziem Cherokee i podjął decyzję aby działać na własną rękę. Arbitralnie utworzył hrabstwa, narzucając sztucznie wykreowane granice na historyczne terytorium Cherokee i wymusił swoją jurysdykcję i prawa na plemieniu Cherokee.
Kiedy Cherokee próbowali wyrazić swoje niepokoje dotyczące tej sytuacji przed Kongresem S.Z. zostali zlekceważeni i odsunięci, więc wynajęli Williama Wirta, który w ich imieniu złożył pozew bezpośrednio w Sądzie Najwyższym. Sędzia Najwyższy John Marshall stwierdził, że nie ma jurysdykcji do wydawania decyzji w sprawie Cherokee przeciwko stan Georgia, ponieważ Indianie nie są odrębnym narodem ze względu zaklasyfikowania ich oddzielnie w Klauzuli Handlu w Konstytucji S.Z.

Sędzia ukuł z tej okazji nowe sformułowanie – „miejscowe, zależne narody.” Później zapewniał on, że indywidua Indiańskie są jakby w „stanie małoletniości”, czyli są podopiecznymi państwa oraz to, że mają ograniczoną suwerenność wynikającą z podpisanych z nimi traktatów.
Natomiast sędzia Smith Thompson wyraził niezgodę z tymi słowami i przekonywał, że Cherokee są niezależnym i suwerennym narodem. Pomimo ich statusu podbitych ludzi muszą być traktowani jak każdy inny suwerenny naród z którym rząd S.Z. wchodzi w relacje.
Podkreślał on również charakterystykę prawną suwerennego narodu jako ciągle akceptowalną w prawie międzynarodowym: Musi zajmować określone terytorium na którym populacja sprawuje wyłączną jurysdykcję, musi posiadać stabilną organizacje zarządzającą ich sprawami oraz dotrzymująca międzynarodowych zobowiązań.

Zanim tusz sędziego Marshall’a wysechł na dokumencie ogłaszającym jego wyrok, obywatel stanu Vermont został aresztowany w przez milicję stanu Georgia za brak licencji na przebywanie na ziemiach Cherokee – zarzuty brzmiały:

„ … przebywanie na terenie plemienia Cherokee bez stosownego zezwolenia od jego ekscelencji Gubernatora …”

Samuel A. Worcester został uznany za winnego i skazany na 4 lata więzienia. Jego sprawa trafiła w formie apelacji do Sądu Najwyższego S.Z. na podstawie argumentu, że prawo stanu Georgia jest niekonstytucyjne, a co za tym idzie jest pogwałceniem traktatów między S.Z. a Cherokee oraz suwerennego statusu Narodu Cherokee. Sąd uznał apelację jako dramatyczne odchylenie od decyzji w sprawie plemienia Cherokee, sąd zgodził się cofnąć wyrok wydany na Worcestera.

Tym razem sędzia Marshall uzasadnił swój wyrok następująco:

„Narody Indiańskie zawsze były uważane za niezależne polityczne społeczności, zachowujące swoje naturalne prawa, bezdyskusyjni właściciele ziemi, od niepamiętnych czasów.
Panująca doktryna Prawa Narodów (Law of Nations) mówi, że słabsza władza nie oddaje swojej niezależności – ma prawo do samostanowienia – poprzez związanie się z silniejszym i przebywanie pod jego opieką.
Słabszy stan w celu zapewnienia bezpieczeństwa może ustanowić siebie pod zwierzchnictwem mocniejszego bez utraty prawa rządzenia oraz przestając być państwem.”

Mimo drastycznej zmiany sądu w sprawie Worcestera, w opinii plemienia Cherokee było to faworyzowane w późniejszych relacjach z Indianami, ku szkodzie innych plemion klasyfikowanych jako „miejscowe, niezależne narody” i „podopieczni rządu.”

Refleksje na temat Wolnych Ludzi, Rdzennej Ludności i Prawa Zwyczajowego
Gdybym zagrali w skojarzenia i zapytałbym was o skojarzenie ze słowami “wolni ludzie”, prawdopodobnie nie przyszłoby Wam na myśl słowo “Indianie”.
Jednak współczesny ruch patriotyczny i zmagania rdzennej ludności maja ze sobą wiele wspólnego; słowo „suwerenność” jest przykładem wartości o której słyszy się w obu tych obozach. Ta idea sięga nawet głębiej – sięga do fundamentalnego pojęcia Prawa Zwyczajowego.
Niezorientowani dziennikarze mają zapewne trudności ze zrozumieniem istoty dyskusji patriotycznej społeczności na temat prawa zwyczajowego, wdając się zamiast tego w demonizowanie tych Wolnych Ludzi, co nie powinno mieć miejsca w mediach. Bezmyślne dziennikarstwo oraz poszukiwanie sensacji pozbawia ludzi jednej z najciekawszych kulturalnych dyskusji w naszych czasach (tak, ciekawszej nawet niż proces O.J. Simpsona).
To prawda, że większość z nas nie ma pojęcia czym powinno być prawo zwyczajowe. Nasze stanowe i federalne konstytucje mówią, że to prawo ziemi – poza przypadkami zastąpienia go statutami.
Patrioci twierdzą, że ma ono swoje fundamenty w Biblii. Ale nawet pobieżna wycieczka w rejony prawa zwyczajowego w wykonaniu społeczności patriotycznej pokazuje jak różne są zdania na temat sposobu ożywienia prawa zwyczajowego w naszym narodzie.

But even a cursory excursion into the vibrant venue of the Common law court phenomena currently sweeping the patriot community, will reveal fundamental disagreements over details about how to revive the Common law in our nation.
Wszyscy zgadzają się tylko co do jednego – ono musi się odrodzić.
There is a consensus however, that it must be revived, which is only natural.

Poparcie dla ruchu patriotyczno-militarnego (pomimo prób wyśmiania go przez media) jest spowodowane strachem przed inwazją i zagrożeniem naszych wolności, niektórzy odczuli go na własnej skórze – ci których życie i poglądy zostały zagrożone i przerwane. Zostali oni skolonizowani przez „najeźdźcę” – polityczną, korporacyjną i globalną elitę, która stosuje narzędzia podboju takie jak wykorzystywanie siły prawnej, regulacje, trybunały i wojsko urzędników.
Amerykańscy Ojcowie Założyciele wiedzieli, że prawo ludzi do życia i przemieszczania się jest zakorzenione w prawie organicznym.
Wiedzieli też, że jeśli ludzie stracą kontakt z tym prawem, kraj stanie się bezbronny VULNERABLE zarówno wobec inwazji armii zewnętrznych, jak i wewnętrznego korporacyjnego państwa.
Dlatego też napisali oni dokumenty ustanawiające rząd który miał chronić organiczny stosunek ludzi do siebie nawzajem, wydzielając rządowi federalnemu 10 mil kwadratowych i kilka placówek, aby nie mógł on zakłócać tej organicznej relacji. To był mądry pomysł.
W sercu prawa zwyczajowego, z którym ludzie przybyli do Ameryki, przywieźli ze sobą przez morze, były 2 uniwersalne reguły, których ignorowanie zawsze przynosiło negatywne skutki i nędzę.

Były nimi zasady:
1. Rób wszystko to do czego się zobowiązałeś
2. Nie naruszaj innych ludzi lub ich własności

Okrutnym paradoksem jest to, że wielu kolonizatorów zapominało stosować te wzniosłe ideały wobec każdego szczególnie, że wszyscy byli świadomi reguł prawa zwyczajowego i łatwo można było stwierdzić kto je łamie.
Jednak niezaprzeczalnie ci którzy łamali prawo zwyczajowe mieli świadomość jak wartościowe ono jest. Cóż – ten kraj został stworzony przez białych radykałów o wąskich horyzontach, którzy mieli jednak kilka dobrych pomysłów.
Na tyle dobre, że ludzie z innych narodów zaczęli tutaj napływać, czasami nawet ukradkiem. A my wszyscy zgadamy się co do prawa człowieka do pogoni PURSUE za szczęściem ON FINAGLED LAND AND TO PLEAD oraz pierwszą, drugą, piątą, i w zasadzie całą resztę Poprawek do Konstytucji, byleby zapewniły nam one rozwiązanie naszych problemów.
Inną kluczową zasadą prawa zwyczajowego jest restytucja (rewindykacja – zwrot mienia lub odszkodowanie).
Zamiast zaprzeczania, że nasz narodowy zamek został zbudowany w połowie na skale prawa zwyczajowego, a w połowie na piaskach uzurpacji i zawłaszczenia, musimy zastosować to prawo do naprawienia naszych nadużyć poprzez przyznanie się do winy i restytucję.
Jak by nie patrzeć, sami zaczynamy odczuwać jak to jest być kolonizowanym.
Wszyscy ludzie maja tę samą podstawową cechę identyfikowania się z grupą, która opisywana się przez język, kulture, tradycje, poglądy, wierzenia, moralność i stosunek do własności – zarówno majątku ruchomego (osobistego), jak i nieruchomego.
Prawo zwyczajowe wywodzi się z duchowej moralności i zasad filozoficznych, zachowując sferę interakcji dla każdego społeczeństwa.
Jest to prawdą zarówno dla białych patriotów w Montanie, jak i ludu Ye’kuana z Wenezueli który jest niezadowolony z decyzji ONZ dotyczącej narzucenia im rezerwatu biosfery. Brzmi znajomo?

Rozmowy skolonizowanych ludzi pobrzmiewają od narodu do narodu oraz od plemienia do plemienia i w każdej z nich widać próby zachowania tego, to co identyfikuje dany naród czy plemię i odróżnia od innych.
Zauważ podobieństwo pomiędzy poniższą wypowiedzią z „Wiadomości Abya Yala”, gazety Centrum Praw Południowych oraz Indian Mezo, do komentarzy jakie często się słyszy z radykalno-patriotycznych społeczności:

„Narzucili oni sztuczne i arbitralne granice na geografię historyczną i kulturową;
oszukali nas, każąc nam myśleć, że możemy liczyć na sprawiedliwość w ich sądach; podważyli nasz wymiar sprawiedliwości;
definiują nas językiem prawniczym, który nie może zdefiniować natury naszego charakteru;
ta demokratyczna fikcja … pozwoliła im na oscylowanie pomiędzy demokracją a dyktaturą;
prawdziwe wyzwolenie Indian rozpocznie się gdy przyjmiemy naszą odwieczną tożsamość, porzucając osobowości prawne nadane przez jednostki rządowe,
które nas osłabiają i wypierają się nas.”

Tylko ci którzy przeszli przez re-edukacje dokonaną przez okupującą władzę nalegają na kontynuowanie iluzji, że państwo korporacyjne reprezentuje interesy ludzi i ich zwyczaje.

PRZYPISY I ŹRÓDŁA:

1. Cytat Stevena Newcomb, autora eseju „A Matter of Religious Freedom”.
2. jak wyżej.
3. jak wyżej.
4. jak wyżej.
5. Steven Newcomb, Birgil Kills Straight, Maria Braveheart Jordan; cytat z listu otwartego do papieża Jana Pawła II.
6. Rodney Stitch, Defrauding America (1994), p.389.
7. Zobacz także Indian Gaming Act of 1988; 300 plemion w 27 stanach.
8. Title 4 USC §§105,106; Zobacz także Title, Rights Are Not the Same by Rafe Mair (odnośnie ruchu suwerennościowego Haida).
9. Zobacz także Corpus Juris Secundum,7 CJS at par. two, for the definition of „wards of the court.”
10. Title 25 USC §168.
11. Z Ann Botticelli, Honolulu Advertiser; Review by Estar Holmes, NANS, Spring ’96, p.19.
12. jak wyżej.
13. Z „NANS”, Spring ’96 p.19.
14. Z Russian Federation Association Of Indigenous Peoples Of The North, Siberia and Far
East; 117876 Moscow, ul. Stroitelei, 8, k. 2, kom. 707; Tel: (095) 930-7078. Sourced from PeaceNet: May 19, 1996; peacenetinfo@iqc.apaorq ; Reviewed by Estar Holmes.
15. Cytat z „the Gathering of Native Writers, Artists & Wisdom Keepers at Taos, New Mexico, Oct 1418, 1992.
16. Sourced from PeaceNet: Glen Switkes, May 17, 1996; saiic@iqc.apc.orq (South and Meso American Indian Rights Center); Reviewed by Estar Holmes, NANS, Summer ’96, p.18-21.
17. Z „The Register Guard”.
18. Z PeaceNet iitc@iqc.apc.orq (International Indian Treaty Council); Reviewed by Estar Holmes. Contact: John Abalone Walsh, Native American Support Group, 3594 Pleasant Echo Dr., San Jose, CA 95148, (408) 223-1650. E-mail: Abalone@ableza.orq Dineh Alliance at (520) 607-1449, or the Treaty Council News at (520) 770-9754.
19. Z Peltier Defense Committee. Contact: Leonard Peltier Defense Committee, P.O. Box 583, Lawrence, KS 66044.913-842-5774; fax913-842-5796. Email: lpdc@idir.net; Website: http://www.unicom.net/peltier/i ndex/html
20. Z Hawai’is Story by Hawai’is Queen by Liliuokalani (Mutual Publishing 1990).
21. Z NANS, Summer ’96, p.63.
22. Z NANS, Spring ’96, p.67. Ta strona celowo jest pusta



Amerykańska Republika jest odmienna od Federalnego Rządu i Globalnej Elity
Podręcznik Globalnej Suwerenności – Johny Liberty

Tytuł oryginału: The GLOBAL SOVEREIGN’S HANDBOOK by Johnny Liberty

Tłumaczenie: Żaneta Tyborowska

Korekta: BladyMamut

.

Rozdział 2: INDYWIDUALNA SUWERENNOŚĆ

Z dedykacją dla tysięcy pionierów, którzy przybyli i przyczynili się do pracy badawczej oraz stworzenia tej książki.

PEŁEN OBRAZ

Suwerenność sama w sobie, oczywiście, nie podlega prawu, ponieważ jest twórcą i źródłem prawa, lecz w naszym systemie, podczas gdy suwerenne władze są delegowane do rządowych biur, Suwerenność sama w sobie pozostaje z ludżmi przez których i dla których istnieją i działają wszystkie rządy. —supreme Court Decision, Woo Lee vs. Hopkins 118 U.S. 3561″

Gdy po raz pierwszy zacząłem edukację dotyczącą kwestii suwerenności, byłem w szoku znajdując tak niewielu Amerykanów bez jakiegokolwiek pojęcia o suwerenności, z wyjątkiem ograniczającym się do powiązania tego do rdzennej ludności zmagającej się z niezależnością.
Uważając suwerenność za główne pojęcie wokół którego obracają się wszystkie polityczne, ekonomiczne i prawne systemy, byłem zdumiony jak szybko, w przeciągu kilku pokoleń suwerenność stała się pojęciem prawie nieobecnym w języku angielskim.
Jak nauczałem przez lata, coraz więcej ludzi zaczynało otwierać oczy na swoją własną suwerenność , w szczególności w Ameryce – jedynym kraju na świecie traktującym suwerenność jednostki ponad tą rządową
Czy jesteśmy Amerykanami czy też nie, wszyscy jesteśmy istotami ludzkimi urodzonymi z prawem do praktykowania swoich praw i wolności bez względu na polityczny, ekonomiczny czy prawny system danego narodu pośród którego się narodziliśmy.
Suwerenność dotyczy bycia sobą, prezentowania siebie a NIE polegania na ekspertach i fachowcach by zrobili to za ciebie.

MYŚL GLOBALNIE, DZIAŁAJ ODPOWIEDZIALNIE

Odzyskanie i odnowienie globalnej suwerenności dla wszystkich ludzi wymaga równoczesnego aktywowania wielu poziomów. My Ludzie musimy przede wszystkim najpierw odzyskać naszą duchową, umysłową i emocjonalną suwerenność, a potem z wolą swobodnego działania odzyskać , odnowić lub stworzyć naszą polityczną, ekonomiczną i prawną suwerenność.

Duchowa – Umysłowa -Emocjonalna Polityczna – Ekonomiczna- Prawna

Na przestrzeni lat zauważyłem, że nie można kogoś do czegoś zmusić. Możesz uczyć ludzi o politycznej, ekonomicznej i prawnej suwerenności, ale bez stawienia czoła naszym lękom, bez woli czy odwagi do działania – większość ludzi nie podejmie nawet żadnych kroków. Mowa jest bezwartościowa, słów jest mnóstwo, a działanie jest cenne i rzadkie.

Niezależność – współzależność

Można dać ludziom wszystkie narzędzia, dostęp do zasobów i rzeczy, nawet do planów budowy ich wymarzonego domu, ale bez duchowej, umysłowej i emocjonalnej suwerenności dom pozostaje niewybudowaną, nierzeczywistą ideą istniejącą w przestworzach.

Ta praca naukowa jest dedykowana tym którzy mają pasję i żywość  do wolności oraz kompetencję by tu i teraz realizować skuteczne działania.

Jak tylko przestaniemy postrzegać siebie jako odosobnione jednostki, poznamy siebie jako część błyskawicznie integrującej się globalnej sieci, jako komórka nerwowa rozbudzonego globalnego umysłu. Peter Russell, The Global Brain2

Duchowa i umysłowa suwerenność

Wolność jest z łatwością zrównywana ze źródłem wszelkiego stworzenia. Musisz sobie uświadomić, że to w Tobie jest to źródło i że jesteś prawdziwie jedyny i kompletny takim jakim jesteś. Musisz sobie uświadomić, że jesteś odpowiedzialny za kreowanie swojej własnej rzeczywistości i upoważniony z tego miejsca do kreowania pomyślności i dostatku

Wolność jest kreatywna

Pomyślność i dostatek też są równe wolności. Pomyślność nie równa się pieniądzom, ale prawdziwemu dostatkowi. Wolność nie jest czymś o co musimy walczyć. Wolność to coś więcej niż zdolność przemieszczania się, ale również kierowanie wewnętrznym światem, swobodne podążanie w dowolnym kierunku bez oporu. Prawość jest definiowana jako równanie naszych myśli, słów i czynów. By być prawdziwie wolnym musisz zdeklarować swoją duchową i emocjonalną suwerenność.3 Co się stanie gdy gatunek ludzki zrzeknie się intelektu i władzy? Co się stanie gdy zasłona dyskrecji zostanie podniesiona do momentu gdy dni światowej dominacji i globalnej manipulacji się skończą?

Tak jak mówi o tym David Icke w swojej książce ”I prawda cię wyzwoli” nieliczna elita nie może dominować i kontrolować miliardów ludzi i wypowiadać wojny dla swoich korzyści, chyba że miliony zechcą być traktowani jako ekonomiczni niewolnicy i mięso armatnie.
Zbiorowa świadomość jest kumulacją całości myśli emitowanych każdej chwili przez rasę ludzką. Myśli te mogą być negatywne lub pozytywne. Obecnie panuje przytłaczający wir negatywnych myśli różnorakich form oraz energii trzymającej zbiorową świadomość ludzką osadzoną u źródła czakry strachu i kontroli. To dotyczy każdego pojedynczego gatunku na Ziemi.

Gdy raz możesz zmanipulować myśli jednego pokolenia, wtedy łatwiej przychodzi narzucenie woli na przyszłe pokolenia ponieważ masz teraz zaprogramowanych rodziców i ‚przywódców’ nieświadomie działających w twoim imieniu. To zmowa by zmanipulować w ludziach poczucie własnej jaźni i przez to również kreowanie fizycznej rzeczywistości. „4

Jeśli nie odzyskamy z powrotem naszych myśli i nie zaczniemy myśleć i decydować za siebie by żyć jako współtwórcy w tym pięknym wszechświecie, współtworząc naszą własną rzeczywistość z duchowością, będziemy poddani dotkliwej kontroli umysłu i manipulacji które okradają nas codziennie z życiowej siły.
Zbyt długo istoty ludzkie pozwalają innym myśleć za nie i narzucać sobie czyjeś idee. Struktury władzy żywią się negatywną energią i nasze własne negatywne myśli uwieczniają ten szaleńczy żer.5
Musimy przeprogramować i na nowo uwarunkować samych siebie do momentu ”odczarowania”. Musimy oddać się intensywnemu procesowi nauczania, odzyskać nasz własny umysł, myśleć, zbojkotować media głównego nurtu, edukacyjne uwarunkowania, czytać książki, słuchać audio i video kaset, uczęszczać na wykłady i dostrzec co dla nas jest prawdą.
To jest korzeniem całego nauczania o suwerenności – odzyskanie i odnowienie twojej duchowej, mentalnej i emocjonalnej suwerenności, potem wzięcie całkowitej odpowiedzialności za kreowanie własnej rzeczywistości oraz konsekwencji. Potem musimy zdeklarować również naszą polityczną, ekonomiczną i prawną suwerenność.

WOLNOŚĆŻyjemy w wieku ciemności. Zimne, kamienne oczy ze stali. Ze strachu pochodzi potrzeba kontroli. Kiedy powstaniemy i odpuścimy?
Modlę się o Złoty Wiek. Ciepłe uśmiechy i oczy duszy. Osadzone w miłości która budujemy całkiem nowy świat. Kiedy się obudzimy i tak będzie?
Żyjemy w potężnej wizji prawdy. Stojąc razem w naszej suwerenności. Serce z sercem, łączymy się w jedność. Będzie tu sprawiedliwość i wolność
Johnny Light

Gromadna mentalność

[przypis wydawcy: podziękowania dla Davida Icke’a za inspirację i wkład do tych sekcji]

Wszyscy jesteśmy częścią tej samej świadomości. Podziały są tylko w naszych głowach. Te postawy które przyjęła większość ludzi pozwalają kilku kontrolować los tej planety. Należy nam się duchowe przebudzenie. Boże strzeż nas od religii. Religia jest największą formą kontroli umysłu poprzez manipulowanie strachem, winą i wstydem. Duchowość jest przeciwieństwem religii.
Ludzie są zmuszani do negowania tego kim są. Od urodzenia jesteśmy nauczani by się dostosowywać, by wygodnymi i żyć w sferze ‚wolnej od udręki’. Wszystkie społeczeństwa i dogmaty, religie i polityki są generalnie ‚wolne od udręki’ jeśli się dostosujesz. Jesteśmy całkowicie zostawieni sobie ponieważ nie jesteśmy postrzegani jako groźba dla ustanowionego porządku.
Ta gromadna mentalność pozwala na rządzenie światem kilku władczym(masterfull) manipulatorom. Jesteśmy stłaczani przez uwarunkowania i strach tak jak pasterz pogania swe stado kijem (np. uwarunkowania) i psem pasterskim (np. policja).
My Ludzie reagujemy zgodnie z kierunkiem w którym zmierzają struktury władzy. Na przykład, władza ustroju kieruje problemem (np. Bośnia), media podnoszą problem do rangi histerii, wtedy ludzie reagują: ”Coś trzeba z tym zrobić, co …..zamierza(ją) z tym zrobić?”
Winić kogoś lub coś za ten problem i nie brać żadnej odpowiedzialności. Struktury władzy wkraczają by ratować nas z obmyślonym już rozwiązaniem i prowadzą nas krok w kierunku scentralizowanego totalitarnego rządu światowego.
Dzięki Bośni jesteśmy krok bliżej ku armii złożonej z 60000 żołnierzy nagromadzonych w Europie. To był z góry zamierzony rezultat. Nawiasem mówiąc, tym samym regionem Europy usprawiedliwiano uwikłanie w I i II Wojnę Światową.

Problem – Reakcja – Rozwiązanie

Te strategie kontrolowania wielkich populacji są aranżowane od pokoleń. Kiedy światowa Organizacja Zdrowia (WHO) chce byśmy ustawiali się w kolejce w klinikach po zastrzyki przeciw grypie, po prostu podnoszą alarm w mediach, że przewidują epidemie grypy w następnym roku. Kreują problem by osiągnąć pożądaną reakcję. My Bezmyślni Zwolennicy (Ludzie Owce) reagujemy, ustawiamy się w kolejce by dostać zastrzyki przeciw grypie i oczywiście, panuje epidemia grypy.
Ludzie obudźcie się!
Stopniowo, krok po kroku nasza wolność i wrażliwość eroduje i My Bezmyślni Zwolennicy(Ludzie Owce) jesteśmy prowadzeni piekielną drogą oddając naszą władzę z każdym krokiem w tym tańcu. Przestrasz ich, a ludzie będą domagać się zabrania im władzy. Staliśmy się wygodni oddając naszą władzę i wypierając się samych siebie. To jest postrzegane jako ”normalne” – status quo. Gdy tylko włączy się ten stan umysłu/mentalność, broni normy – cokolwiek strefa ”komfortu/wolna od udręki” rozpatruje jako rzeczywistość.
Bardziej obawiamy się tego co myślą o nas inni ludzie niż tego co my sami o sobie myślimy. Jeśli wystąpimy z gromady i pójdziemy własną drogą, zatańczmy jak sami sobie zagramy, inni to zauważą i mogą przestać nas lubić.
Jeśli ewakuujesz się z własnej „strefy komfortu” i będziesz mieć własny rozum, będziesz samodzielnie myśleć, sam dochodzić do wniosków, wtedy inni nie będą tego aprobować.
Pytasz : ”Co pomyśleliby inni niewolnicy gdybym był wolny? Łee, mama i tata tego nie zaakceptują”. Jak również nasi przyjaciele, ukochani, być może nawet nasze dzieci będą nas nienawidzić. Czy jesteśmy aż tak słabi, tak tchórzliwi, że nie możemy wystąpić i żyć własnym życiem?6

Pilnowanie siebie samych

Przeważnie pilnujemy siebie nawzajem i innych, jesteśmy jak policjanci. Nie jest możliwe, by garstka ludzi kontrolowała i rządziła światem, jeśli ludzie nie są wspólnikami w tym planie. Gdy ktoś z nas się nie dostosowuje, zmuszamy się wzajemnie do konformizmu poprzez stosowanie technik winy, potępienia i wstydu. Za wszelką cenę dbamy o więzienie, aby mieć ”spokojny umysł”.
Bo jeśli kiedykolwiek mielibyśmy stanąć twarzą w twarz z prawdą, nasze życie zostałoby rozdarte, a to ”udręka”. Musielibyśmy żyć w strefie ”pełnej udręki” i kwestionować ustanowiony porządek. Musielibyśmy kwestionować autorytety i pytać „dlaczego”? Musielibyśmy zajrzeć w głąb i poznać samych siebie. Prawdziwa wojna toczy się w naszej psychice pomiędzy tymi frakcjami. Nasze więzienia nie mają ścian poza tymi psychologicznymi, którymi siebie wzajemnie uwarunkowujemy poprzez systemy projekcji i negacji, takie jak system rodzin, kościołów, szkół, mediów, rządu i policji.

”Nie daj się omamić systemowi, wszystko czego chce to Tobą rządzić” – Bruce Cockburn

Z powodu zaszufladkowania naszych instytucji w formę piramidy, gdzie ludzie z dołu nie wiedzą co robią ludzie poziom wyżej, niewielu ludzi w ogóle „kojarzy fakty/łączy kropki”.
Tylko garść ludzi na samej górze ma pełen obraz. Większość interakcji z rządem zachodzi poprzez urzędników na przodujących stanowiskach, którzy nie mają nigdy pojęcia czym zajmuje się ich biuro. Ci na górze są od myślenia. Rób co Ci każą. Nie zadawaj pytań. Nie dawaj odpowiedzi lub ”porad prawnych”

Na co My Ludzie pozwalamy trwać? Jak wiele śmierci i opresji tolerujemy z powodu naszej gromadnej mentalności, nie chwiej łódką mentalności, nie kwestionuj mentalności władz!
Takie postawy wykreowały ogrom cierpień dla istot ludzkich i zniszczenie wielu miejsc na ziemi. I co może to kiedyś powstrzymać, jeśli nie stawimy sobie samym czoła i nie otworzymy oczu na naszą prawdziwą jaźń i moc.

Emocjonalna suwerenność

Studnia łez i smutku w głębi mego serca pogłębia się. Uroniłem łzę nad trudami i niekiedy zbędnymi cierpieniami współodczuwających istot na przestrzeni historii ludzkości. Te łzy są również za mnie samego. Porządny płacz jest zdrowy, ludzki i święty. Jesteśmy uczuciowymi istotami czy tego chcemy czy też nie. Musimy ponownie nauczyć się jak autentycznie wyrażać nasze emocje bez wyrzutów czy obarczania tym winą innych ludzi. Musimy odzyskać nasze człowieczeństwo.
Utrata ludzkiego i planetarnego potencjału, niszczenie tego co jest właściwie piękne na tej Ziemi przebiega w alarmującym tempie. Ubolewam, nad tymi straconymi możliwościami.

Ubolewam, nad naszą wiarą w kulturę śmierci. Są chwile gdy idąc ulicą wydaje mi się, że ludzkie emocje są martwe. Czy naprawdę nie ma uczuć czy tez jesteśmy mistrzami w maskowaniu i tłumieniu ich? Musimy otworzyć się by otrzymać uzdrowienie (tj. całość) dla nas samych i dla innych. Bez uzdrowienia uczuć cały wysiłek by odzyskać naszą suwerenność w zewnętrznej sferze będzie stracony. Musimy zacząć odzyskiwanie naszej suwerenności od wewnątrz. Tak, posiadanie uczuć jest ludzkie. Bycie człowiekiem jest boskie.
My Ludzie wydajemy się być wciąż w dużej mierze nieświadomi siebie i swoich możliwości. Kiedy się ockniemy i poczujemy tą stratę? Ubolewam nad smutkiem w mym sercu i bólem i cierpieniem nagromadzonym przez historię. Żadne wykroczenie przeciwko komuś z nas nie jest też wykroczeniem przeciwko każdemu z nas.
Musimy uwolnić strach i przerażenie nagromadzone przez pokolenia wieczną negatywną energią na tej planecie.
To niezbędne do oczyszczenia, wyklarowania i odmłodzenia duszy ludzkiej. To wymaga więcej niż umysłowego procesu by oczyścić ludzką duszę z tych wspomnień, które nie dają ci swobody. Musisz wyzwolić je od fizycznych wspomnień, jak również od swojego duchowego i emocjonalnego organizmu. Poświęć czas na odrodzenie, masaż, hipnoterapię lub jakikolwiek reżim, który na Ciebie działa, by dotrzeć do korzenia strachu i przerażenia które cię hamują.
Gdy raz uwolnione, dostępny będzie bezmiar radości, by wytwarzać pozytywną energię (tj. miłość) i obdarzać nią innych wokół ciebie – szczególnie samego siebie.

„Oto definicja emocjonalnej suwerenności. Przede wszystkim oznacza to swobodę i wolność. Stan emocjonalnej suwerenności jest osiągalny gdy osoba rozpoznaje zarówno umysłowo jak i emocjonalnie, że on lub ona jest całkowitym twórcą jej/jego rzeczywistości i posiada wyłączną odpowiedzialność za siebie.”7

Przedzieranie się przez lęki

Strach musi zostać poddany wyzwaniu, by mógł zostać przezwyciężony. Jesteśmy tak zaznajomieni i oswojeni ze swoimi lękami, że zaakceptowaliśmy je jako niezbędną i nieuniknioną część nas samych. Tak długo jak nasz styl życia, wierzenia i lęki nie zostaną poddane wyzwaniu, będziemy w stanie tylko w połowie załatwiać nasze życiowe sprawy.
”Jedyna rzecz której nie możesz ukryć to okaleczone wnętrze.”8

‚Załataj dziury w sobie samym.” Scott David

Według Michaela Connaway’a musisz złamać porządek i powitać chaos w swoim życiu, by efektywnie poddawać wyzwaniom swoje lęki. Życie w chaosie konfrontuje lęki.
Ponadto musisz zamknąć tylne drzwi i wszystkie wyjścia ewakuacyjne wykorzystywaniu i współzależności, jeśli chcesz osiągnąć sukces w pokonaniu swych lęków. Niewiarygodne, że więcej ludzi bardziej boi się publicznych wystąpień (tj. bycia widzianym) niż śmierci.

Strach=Kontrola

Odkąd jesteśmy wyobrażeniami samych siebie, możemy tworzyć nasze lęki, miłość, pozytywną lub negatywną energię. Większość naszych lęków to po prostu wyobrażenie z niewielkim lub żadnym odniesieniem do rzeczywistości. Czyż to nie interesujące jak wielu ludzi boi się pająków, wiewiórek czy też innych stworzeń, które są tysiąc razy mniejsze i słabsze fizycznie niż ogromne istoty ludzkie? Czy myśli o sobie samym, że jesteśmy aż tak mali? Wielu ludzi boi się zmian, nawet gdy tam gdzie są jest to krzywdzące uwłaczające.
Bardziej obawiają się zmiany niż wykorzystywania. ”Nawet jeśli wiem, że będę obciążony podatkami czy atakowany przez rząd, za bardzo obawiam się zmian.”
Dlaczego kobiety pozostają w toksycznych związkach? Bo bardziej boją się zmiany niż przemocy samej w sobie. Przynajmniej wiedzą czego się spodziewać w toksycznym związku. To strefa komfortu. To typowy przykład mentalności ofiary.

DODAWANIE ODWAGI – włóż odwagę do schowka Twojego życia

Wielu ludzi jest zbyt skłonnych do zadowalania się w życiu byle czym, pracując za minimalną pensję lub mając pracę
(tj. Prawie Spłukany) w której ledwo wiążą koniec z końcem, zamiast mierzyć wysoko i zapewniać dobry byt i odnosić sukcesy. Jesteśmy zbyt zaangażowani w ”trzymanie tego wszystkiego w garści” lub przynajmniej zachowanie pozorów czy swojej racji, tak bardzo, że jesteśmy skłonni żyć w kłamstwie, aby zostać tacy sami. Miej odwagę i staw czoła swoim lękom. Nagroda jest większa niż koszty.9

”Zwycięzcy kochają pot, krew i kochają być brudni.” – Michael Connaway

Samo-odpowiedzialność i samo-rządzenie 

Ludzkość jako całość chce codziennie rozdawać swą odpowiedzialność za to co wydarzyło się na świecie. Rzadko szukamy w sobie odpowiedzialności. Zamiast tego wymagamy by ”inni” zrobili coś z ”problemami” na świecie i zrzucamy na innych strach, winę i wstyd by zmanipulować ich do zrobienia tego za nas.
Jeśli trzeba istnieją ”problemy” i rzekłbym, że wszystkie problemy tworzą się w umysłach istot ludzkich. Potem rozwiązanie ich wymaga w pierwszej kolejności wzięcia odpowiedzialności za ich stworzenie. Nic nie jest problemem dopóki nie zaczniemy czegoś postrzegać jako problem. Weź odpowiedzialność.
Pragnienie ludzkości by pozbawić się swego rozumu umożliwiło strukturze rozwinąć się przez setki jeśli nie tysiące lat, która to dziś jest na skraju stworzenia globalnie /faszystowskiej/komunistycznej/kapitalistycznej dyktatury. Żałuję że faszyzm nie skończył się wraz z Adolfem Hitlerem. Tak po prostu nie jest. Co gorsze jest często obecny za uśmiechniętą twarzą mówiącą „Miłego dnia” podczas gdy cię oszukują.
Rasa ludzka często wydaje się być jak stado zdezorientowanych i zagubionych owiec. My Stado owiec dajemy się zbyt łatwo prowadzić przez samozwańczych pasterzy, którzy ostatecznie doprowadzają do naszej niewoli jeśli nie rzezi.
Czas przestać zachowywać się jak owce czy kontrolowani niewolnicy i zacząć akceptować wolę władzy która jest naszym wrodzonym prawem jako współtwórców tej pięknej planety, w tym wielowymiarowym wszechświecie możliwości. My Ludzie musimy odzyskać nasze umysły i nie będzie to łatwe. Ta zależność i wygoda posiadania innych od myślenia za siebie jest teraz epidemią na naszej planecie.
Niewielu nauczyło się jak myśleć, jak dostrzegać, scalać i odróżniać fakty od fikcji. Niewielu przeczyta jeszcze kiedykolwiek książkę, nie mówiąc już o poważnym przestudiowaniu planów ogólnoświatowej dominacji i kontroli globalnej elity.
Odzyskajcie z powrotem swoje umysły!
Odpowiedzialność za odzyskanie naszych umysłów, za odzyskanie naszych władz z powrotem zaczyna się i kończy w nas. Myśl konstruktywnie i pro aktywnie. Kwestionuj każdy status quo, mainstream i alternatywę szczególnie tą pochodzącą od władz. Dziel się wiedzą dobrowolnie i obudź tych dookoła siebie na możliwość zrzucenia łańcuchów opresji, transu kontroli umysłu oraz manipulacji, która opadła na rasę ludzką jak chmura. Ludzkości obudź się!10

Złość i obwinianie to nie wzięcie odpowiedzialności

Niektórzy z nas mają za sobą bycie złym i obwinianie innych za wiele rzeczy w naszym życiu, nie rozumiejąc lub nie biorąc odpowiedzialności w pierwszej kolejności za to jak my stworzyliśmy sytuacje. Niektóre ze sposobów którymi staramy się to zmienić, wydostać się z systemu, naprawdę ciągną nas głębiej w konfrontację, która skutkuje mniejszą wolnością, a większą męczarnią.
Powiedzmy, że jesteś kimś kto studiuje Konstytucję i amerykańską historię i zdajesz sobie sprawę że istnieje sprzeczność pomiędzy tym co było ustalone a tym co dzieje się teraz. To równie dobrze mogłoby cię zdenerwować i mógłbyś chcieć odpłacić się komuś za oszukanie ciebie. Jeśli jesteś jednostką, która ma duże poczucie bycia ofiarą , niepewności i strachu ta sytuacja może cie denerwować. Ponieważ nie chcesz spojrzeć i mieć do czynienia ze źródłem swojej złości – Twoim wewnętrznym poczuciem bycia ofiarą – Twoim upustem suwerenności i wolności – będziesz uzewnętrzniać represje i widzieć ”system” jako przestępca. Więc zaczniesz ich winić, obarczać winą kogoś lub zewnętrzną strukturę za Twój ból i złość.Więc może zostaniesz pociągnięty do sądu, a w systemie sądowym, często wygrywa lepszy oskarżyciel.
Wtedy ktoś kto jest zły decyduje się obalić system. Powiedzmy że odmawiają zarejestrowania samochodu, nabyć ubezpieczenie samochodowe lub prawo jazdy. Poprzez swój gniew chcą złożyć oświadczenie – spowodować kłopot, niekoniecznie dowiedzieć się jak legalnie czy prawnie się wycofać. To kreuje sprzeciw wobec każdej struktury z którą walczą aby się wydostać i generalnie reakcję lub konsekwencje systemu. Może się to zakończyć aktem oskarżenia lub nakazem aresztowania albo poddaniem napastliwym oskarżeniom. I co więcej to nie jest najinteligentniejszy sposób na zostanie wolnym i suwerennym.
Jeśli zamierzasz wydostać się z systemu lepiej upewnij się ze robisz to legalnie i/lub prawnie aby nie kreować okoliczności których będziesz potem żałować. Większość ludzi wie niewiele o tych rzeczach co może być dla nich niebezpieczne. To tylko równoważy siłę struktury. To nie uwolni ale przywiąże ich do niej.
Człowiek nigdy nie patrzy na prawdziwy powód swojej złości – wyrzeczenie się indywidualnej suwerenności – i zamiast tego wini kogoś innego za tę stratę.

Nigdy nie będziesz suwerenny jeśli będziesz winić kogoś innego za cokolwiek. ZAWSZE musisz brać kompletną i całkowitą odpowiedzialność nie tylko za to co dzieje się w środku, ale za to co dzieje się na zewnątrz. Jest wiele osób które czują, że są zaangażowane w dobrą sprawę gdy reagują gniewem. Ale moja rada jest taka, że złością i obwinianiem NIGDY nie rozwiążesz strukturalnych kwestii naszego systemu. To nigdy nie złamie struktury.
Pytanie: co złamie strukturę?
Po pierwsze to wymaga inteligentnego zrozumienia struktury samej w sobie, dlaczego została stworzona i jak się utrzymuje. Potem będzie konieczne by przetworzyć każdy gniew, męczeństwo lub poczucie bycia ofiarą, które czujesz i by być gotowym do spójnego działania – NIE złością czy obwinianiem.

Obecnie są ludzie którzy zaczynają słyszeć głos własnego sumienia, którzy przetwarzają bycie ofiarą, zaczynają dostrzegać prawdziwą naturę struktury i jak to zostało tu umieszczone.
I jak zdają sobie sprawę że to ich własne sumienie, nie mogą wciąż trzymać go nietkniętego. Muszą podążać za własną spójnością. W tym wyborze by podążać za integralnością jasno i wyraźnie – struktura zaczyna się zmieniać.
Problemem jest nie struktura, która cię zniewala, ale fakt że pozwoliłeś by cię zniewoliła. Jeśli zaczniesz rozumieć dlaczego na to pozwoliłeś, zaczynając od tego dlaczego zapomniałeś, że ją tu umieściłeś, wtedy prawdziwa suwerenność jest tuż za rogiem.

Władza to Nazwa tej Gry

Istoty ludzkie były terroryzowane by poddawać się facetowi z większą buławą od świtu tzw. cywilizacji. Tyrani od zawsze władali słabszymi. Ofiary zawsze racjonalizowały i usprawiedliwiały ich hańbę i winę. Posiadanie władzy i kontroli nad innymi nazywa się grą strachu i terroru. Potrzeba władzy nad innymi to symptom duchowej choroby, wprawdzie słabości, głęboko zakorzenionej niepewności siebie i nieufności wszechświata. Czy kiedykolwiek patrząc w oczy tyranowi zauważyłeś w nich pewność siebie i miłość do siebie samego? Nie, ja widzę strach i przerażenie zakorzenione w jego postawie. Oni po prostu kreują własną rzeczywistość ze strachu oszukując wszystkich by uwierzyli że są potężni. Nie kupuj tego. Prawdziwa moc pochodzi z siły charakteru nie siły rąk. Zapytaj samego siebie kto jest tyranem w twoim życiu? Kto ustala zasady w twoim życiu? Czy to rząd? Czy to twoi rodzice, małżonek, dzieci, nauczyciele, kaznodzieje, eksperci czy profesjonaliści?

Jeśli nie ustalasz zasad wtedy robi to kto inny. jeśli nie masz wolności czy przytomności umysłu by ustalać zasady w swoim życiu, wtedy nie jesteś wolny. Gdy nie jesteś władca wtedy ktoś inny nim jest. Jeśli nie bierzesz odpowiedzialności za rządzenie sobą, będą tobą rządzić. Gwarantowane!

Suwerenność to tak naprawdę żadna wielka tajemnica. To tylko dobrze trzymany sekret. Chodzi o posiadanie wolności i przytomności umysłu by ustalać zasady w swoim własnym życiu, jak tylko nie naruszasz czyichś praw czy wolności w tym procesie. Czy możesz sobie wyobrazić taki świat?
Ci którzy zasilają się władzą ad innymi nie chcą byś sobą rządził. W przeciwnym razie musieliby znaleźć nowe źródło zatrudnienia. Globalna elita musiałaby zdobyć pracę jaką ma każdy inny. Więc przestań narzekać i jęczeć na swoje życie. Stwórz lepsze w którym ty staniesz się zarządzającym, suwerenem.

Suwerenność jest Źródłem Władzy

Suwerenność jest źródłem potęgi i władzy z której wyrastają wszystkie prawa i rządy. To źródło władzy z której powstają i są obalane wszystkie rządy. Suwerenność jest centralnym pojęciem stojącym za wszystkimi politycznymi, ekonomicznymi i prawymi systemami. Wszystkie wojny są toczone wokół kwestii suwerenności.
Kto jest suwerenem?
Kto ma władzę nad kimś innym?
Kto powinien dominować?
Kto ustala zasady?

Suwerenność jest również punktem w którym krzyżują się sfery duchowa i polityczna. Zewnętrzny i wewnętrzny świat spotykają się, jak na górze – tak i na dole, w koncepcji suwerenności. Ktokolwiek ustanawia suwerenność buduje rząd, korporacje, banki i zewnętrzne struktury do zakładania i utrzymywania ”Struktury Władzy” która działa pod wyłączną władzą suwerena.
Tylko niedawno pojęcie suwerenności rozszerzyło się do sfery zwykłych ludzi, jako nieodłączne od wszystkich wolnych ludzi w wolnej republice, z ludzi i przez ludzi.

”Gdy miała miejsce [Amerykańska] Rewolucja ludzie z każdego stanu stali się swoimi suwerenami.” – Pollard v Hagan 3 H. 212.

Według historii, na Zachodzie przed Amerykańską Rewolucją i założeniu Zjednoczonych Stanów Ameryki były dwa źródła suwerenności. Były monarchie, królowie i królowe różnych europejskich nacji, kościół katolicki, papież, Watykan. Większość rodów wciąż operuje jako suwerenne władze w dzisiejszym świecie wraz z wieloma innymi nakładającymi się i czasem rywalizującymi strukturami Władzy.

Monarchie- papież

Według historii, na Wschodzie, datując tysiące lat wstecz, byli królowie, królowe, cesarzowie, koczowniczy barbarzyńcy i życzliwi plemienni ludzie. Typowe zarówno dal Wschodu i Zachodu jest to że większość zwykłych ludzi nie miało praw czy tez ucieczki od władcy. Rządy były absolutne i sprawiedliwość była błyskawiczna i często bezwzględna.
Suwerenne władze zniszczyły tysiące tubylczych plemion i setki suwerennych nacji poprzez kolonizację, wojnę, niewolnictwo, choroby i ekonomiczne podboje od zarania dziejów. Historia jest przepełniona przykładami władców i całych nacji władającymi nad innymi dla swojej ekonomicznej i politycznej korzyści.

> SUWEREN – najwyższa, absolutna, niekontrolowana potęga i władza nad ciałem politycznym; wolność od zewnętrznej kontroli; najwyższa władza niepodlegająca innej władzy; cieszy się autonomią; uznany lider; źródło praw i rządów; porządkuje różne byty i struktury, by kierować i utrzymywać aktywa.

> PODDANY – lojalny wobec władcy lub innego rządzącego, jest podległy jego/jej prawom. Termin jest mało używany w krajach w których panuje republikański ustrój.
Brytyjski rząd został stworzony przez rządzący ród monarchii Anglii. Król i królowa są dziś wciąż u sterów tej struktury Władzy pomimo nieco splamionego wizerunku.
Choć może się wydawać że Królowa Anglii nie ma władzy wykonawczej w odniesieniu do dzień w dzień funkcjonującego brytyjskiego parlamentu, to wciąż reprezentuje długotrwały rodowód władzy i potęgi z których został stworzony ten właśnie rząd.
Na przykład, ród rodziny królewskiej posiada ogromne aktywa kapitałowe w Funduszach Powierniczych Panujących z siedzibą na Isle of Man gdzie wydzielają majątek i kapitał królewskim ulubieńcom w zamian za lojalność. Choć ich władza została pomniejszona z powodu wzrostu potężnych rodzin bankowców, królewscy są wciąż suwerenami władzy z którymi się rywalizuje. Bardzo możni ludzie zostali obdarowani ziemią przez ”Suwerena” wliczając Virginia Company i New England Company, które jako pierwsze zostały nadane w Nowym Świecie skąd założyciele ojcowie otrzymali swoje tytuły i majątki.13
Brytyjczycy wciąż są ”poddanymi” królowej gdziekolwiek przebywają wliczając kraje jak Kanada. Królowa Anglii i jej spadkobiercy są wciąż u sterów niezaprzeczalnej, niewidzialnej, zakulisowej struktury Władzy Brytyjskiego Imperium na świecie, chociaż niektóre z jej administracyjnych obowiązków zostały oddane rządowi. Królowa Anglii jest również najbogatszą kobietą świata z potężną władzą i kontrolą nad tymi nabytkami. Ten przykład odnosi się również do innych monarchii i ich poszczególnych rządów.14

> Ang. REAL – od hiszpańskiego słowa ”royal”(królewski), dotyczący sukcesji królewskich tytułów posiadania i majątków ziemskich; wszystkie tytuły płynące od władcy; korzeń terminu ”real” estate (nieruchomość).
Rząd Watykanu został utworzony przez kościół katolicki w zenicie jego władzy z papieżem jako „Suwerenem”. Watykan jest ”Ultra suwerennym Powiernikiem Prawa Kanonicznego”z którego własności i nabytki są udzielane papieskim ulubieńcom w zamian za lojalność. 15
„Powiernictwa Prawa Kanonicznego” służyły jako baza większości demokratycznych i parlamentarnych rządów uformowanych w Nowym Świecie wliczając Mayflower Compact, Commonwealths i Konstytucję Stanów Zjednoczonych Ameryki. To reprezentuje długotrwały rodowód struktury Władzy która powstała podczas Cesarstwa Rzymskiego i trwa do dziś.
Papież w dalszym ciągu sprawuje ogromną władzę zarówno nad światową kongregacją Rzymsko-katolicką jak i ekonomiczną oraz polityczną władzę poprzez administrowanie swymi nabytkami.
Rzymsko-katolicki kościół jest największym właścicielem ”nieruchomości(real estate)” na świecie . Wiele z czasów nowożytnego kolonializmu i ustanowienia Nowego Świata powstało z papieskich dekretów i było uzasadniane przez prawo kanoniczne.
Jako, że suwerenność jest źródłem potęgi i władzy, z których powstają wszystkie prawa, każda suwerenna władza stworzyła swój własny system praw i narzuciła go na innych. Prawa były przekazywane z pokolenia na pokolenie, z narodu na naród n przestrzeni długiej historii.
Gdy suwerenne władze kolonizowały miejscowe terytoria i nacje i ”odkryły” Amerykę, przyniosły i ustanowiły swoje własne prawa. Amerykański system praw dołączył prawa które wywarły wpływ na kraj.
Król Anglii i papież sprowadzili do Ameryki ze sobą swoje prawa. Król Anglii skodyfikował ”Prawo Powszechne”pochodzące z Mozaikowego Prawa za Starego Testamentu i innych praw naturalnych zaczynając od Magny Karty (1215), Petycji Praw (1618) i aktu Habeas Corpus (1679) to była baza przez którą pierwotne kolonie sobą rządziły.
Trzydzieści osiem z czterdziestu ośmiu stanów opierały swoje własne stanowe konstytucje na Prawie Powszechnym Anglii. Wyjątkiem była Luizjana która opierała swoją konstytucję na francuskim Prawie Powszechnym. Alaska i Hawaje są nieuregulowanymi ”stanami”, bardziej własnościami Stanów czy federalnymi Stanami. Królestwo Hawajów było również niepodległą nacją przed obaleniem i bezprawną aneksją.
Papież skodyfikował ”prawo kanoniczne” które było scalone z prawem powszechnym i było podstawą prawa z którego Konstytucja Stanów Zjednoczonych Ameryki wywodzi swoją władzę i podstawowe założenia religijnej wolności ”Doktryna Odkrycia” była papieskim dekretem który wybrukował drogę nowożytnemu kolonializmowi, wyzyskowi miejscowych ludzi na świecie, międzynarodowemu prawu i systemowi sądowemu na świecie.

> PRAWO POWSZECHNE – niepisane, naturalne prawo skodyfikowane w Anglii z Mozaikowego Prawa Starego Testamentu. Magna Karty (1215) Petycji Praw 1618 i aktu Habeas Corpus (1679)

> PRAWO KANONICZNE – zasady moralne i prawa zintegrowane z różnych religijnych tradycji, szczególnie Rzymsko-katolickiego kościoła, prawa dane przez BOGA poprzez intuicje i zdrowy rozsądek; zasady życia, wolności i pogoni za szczęściem; zasady religijnej wolności w 1 Poprawce do Konstytucji

Suwerenne władze projektują, kreują i obalają rządy z wolą. Zakładają korporacje, ustanawiają organizacje powiernicze i komercyjne przedsiębiorstwa, angażują w wojny by ochronić lub rozszerzyć swoje wpływy i administrować ekonomiczne kontrole przez system centralnych banków.
Suwereni są niewidzialną strukturą Władzy pociągająca za sznurki wszystkich korporacji, banków i narodowych stanów.
Suwereni są potężniejsi niż prezydenci, senatorzy, kongresmeni czy inni wysocy rangą rządowi urzędnicy. Suwereni są potężniejsi niż międzynarodowe korporacje (CEO) lub gubernatorzy 50 korporacyjnych Stanów. Dziś struktury suwerennej władzy są złożone i przeważnie niewidzialne, siec jednostek, powiernictw biznesowych, prawnych fikcji, korporacji, zagranicznych bytów, państw stanowych i centralnych banków.
Suwereni działają ze źródła wszelkiej potęgi i władzy, chronieni zasadą używania siły,mając dostęp do ekonomicznej i politycznej władzy która w dużej mierze jest niedostępna zwykłym ludziom. Ale My Ludzie mamy dziką kartę, którą możemy jeszcze w pełni grać. W Stanach Zjednoczonych Ameryki to My Ludzie jesteśmy Suwerennymi władzami – jeśli to odzyskamy i odnowimy!
W Stanach Zjednoczonych Ameryki każdy mężczyzna i każda kobieta ma wrodzone prawo by być Królem czy Królową w swoim własnym domu, na swojej własnej posesji bez wtargnięcia czy ingerencji rządu

My ludzie jesteśmy suwerennymi obywatelami Ameryki lub też ”stanowymi” mieszkańcami i nie ma wyższej władzy. To nasz wybór, by odzyskać naszą suwerenność i ustanowić na nowo legalny ”de jure(zgodny z treścią)” rząd złożony z ludzi, przez ludzi i dla ludzi.

”Nie ma czegoś takiego jak potęga wrodzonej suwerenności rządu [federalnych] Stanów Zjednoczonych.. w tym kraju suwerenność mieszka w ludziach i Kongres nie może używać żadnej władzy której oni (suwerenni ludzie) nie mają powierzonej przez Konstytucje: Wszystko inne jest wstrzymane” – supreme Court Justice Field16

PRZYPISY I ŹRÓDŁA:
1 zobacz również komentarze Prezesa Sądu John’a Jay’a (władcy bez poddanych) w Chisholm v. Georgia, 2 Dall. 418 at 471 (1793).
2 cytat z The Global Brain (J.P. Tarcher Inc., p.93) Peter Russel
3 zaczerpnięte z prezentacji Fredrica Lehrmana na III ogólnoświatowym wykładzie w Arubie Zob. również: Prosperity Consciousness: How To Tap Your Unlimited Wealth (Nightingdale Conant).
4 cytat I inspiracja zaczerpinięta z The Truth Shall Set You Free (Bridge of Love, Cambridge, 1995), p. 21. David Icke
5 jw.
6 jw.
7 zaczerpnięte z Internetu Spiritual Sovereignty, Germane, & Llyssa Royal.
8 z piosenki John’a Lennona zob. Jego książkę I muzykę http://www.spydersempire.com/empirezi ne/features/debut/ lennon- books-PERSONAL.html
9 zaczerpnięte z prezentacji Michael’a Connaway’a, Michael Connaway Motivations at the Global II seminar in Aruba. Zob. Również kasety udio I video: How To Bring Your Dreams to Pass: Empowered AND Breaking the Fear Barrier.
10 inspiracja z David Icke’s The Truth Shall Set You Free (Bridge of Love, Cambridge, 1995).
11 zaczerpnięte z Internetu Internet, Spiritual Sovereignty, Germane, & Llyssa Royal.
12 zaczerpnięte z a confidential essay of the Capital Parish of the Oversoul.
13 zaczerpnięte z Alexander Christopher, Pandora’s Box, str 110.
14 zaczerpnięte z a confidential essay of the Capital Parish of the Oversoul.
15 zob. Również Lonnie Crockett, Trusts Explained.
16 zaczerpnięte z J ulliard v. Greenman, 110 U.S. 421 (1884).

 

Link do rozdziału III

Podręcznik Globalnej Suwerenności – Rozdział Trzeci: Suwerenność Lokalna i Doktryna Odkrycia

Podręcznik Globalnej Suwerenności – Rozdział Trzeci: Suwerenność Lokalna i Doktryna Odkrycia

https://vimeo.com/80451126

Trzeci film twórców Esoteric Agenda i Kymatica

Ungrip penetruje iluzje i urojenia systemu prawnego z bezpośrednim powiązaniem do psychiki ludzkości.

Talismanic Idols Productions (http://www.talismanicidols.org)
Hanged Man Project (http://www.hangedmanproject.com)
Conscious Self Governance (http://www.consciousselfgovernance.ca)

Są trzy podstawowe etapy naszej ewolucji: dzieciństwo, dorosłość i rodzicielstwo lub przywództwo.
Dziecko jest charakteryzowane jako zależne od zewnętrznych potrzeb takich jak: jedzenie, ochrona i zdrowie.
W królestwie zwierząt przejście z dzieciństwa do dorosłości jest zakończone, gdy dziecko już nie liczy na innych by być karmione, chronione i utrzymywane w zdrowiu.
My, nasz gatunek jesteśmy dziś wiecznymi dziećmi w naszym społeczeństwie.
Jak łatwo byłoby winić polityczny, ekonomiczny i społeczny system który wychowuje zależnych ludzi.
To nieunikniona prawda, że cały system to odzwierciedlenie stanu tych ludzi.
Rzadko dziś widzimy dorosłych w tym sensie, że potrafią sobą pokierować.
Co oznacza, że rzadko można spotkać jednostkę, która nadaje się do rodzicielstwa lub przywództwa.
Etap rodzicielstwa i przywództwa następuje, kiedy nie tylko umiemy pokierować sobą, ale gdy jesteśmy gotowi i chcemy pomagać innym w kierowaniu sobą.
Dzisiejsi przywódcy, niefortunnie, niestety są nikim więcej jak dziećmi w ciałach dorosłych ludzi, noszących ubrania przywódców.
Cały nasz gatunek staje przed wyborem- kierować sobą czy być rządzonym przez innych.

Stworzenie, nie może być wspanialsze od Stwórcy.
Niezależnie od tego czy wierzysz w Boga, Allaha. Matkę Ziemię czy cokolwiek innego, to twój stwórca.
Wierzę w Boga, bóg jest moim Stwórcą.
Nawet Księga Rodzaju jeden, dwadzieścia siedem mówi, Bóg stworzył człowieka na swoje własne podobieństwo.
Więc odkąd człowiek został stworzony na boskie podobieństwo.
Upełnomocniona suwerenność lub majestat królewski zostały ci nadane.
Więc wierzę, że Stwórca stworzył wszystkich nas jako królów i królowe.
To oznacza, że nie ma absolutnie nikogo pomiędzy mną i moim Stwórcą.
Gdyby był ktoś pomiędzy, wtedy miałbym więcej niż jednego pana.