Werwolf
Werwolf – niemieckie państwo podziemne w Polsce 1944 – 2013
.
.
Źródło: http://werwolfcompl.blogspot.co.uk/
Wprowadzenie
Dopiero po zdefiniowaniu:
-
kto za tym stoi
-
dlaczego to robi
- i jak to robi
Ludwik Erhard i jego plan.
” W polityce światowej nic nie dzieje się przez przypadek, a nawet jeżeli tak jest, to wiedźcie, że tak to zostało zaplanowane.” – Franklin Delano Roosvelt
-
utworzenie Niemieckiej Unii Europejskiej poprzez zawiązanie tworów wspólnotowych Europy, aż do tzw. Unii Europejskiej jako zalążka politycznej władzy Niemiec w Europie
-
wdrożenie powojennego planu gospodarczego dla Niemiec celem szybkiego odzyskania przewagi ekonomicznej w Europie i na świecie
-
umocowanie swoich wpływów w podbitych państwach – głównie Polski, jako klucza do mocarstwowości w Europie
-
pomniejsze elementy jak zdeponowanie zrabowanych dzieł sztuki, złota, srebra itp
Plan polityczny i gospodarczy były ze sobą ściśle powiązane – utworzenie UE wsparto wprowadzeniem nowej waluty euro (najpierw ecu).„Przywiązanie” innych krajów do strefy euro oraz dotacje unijne spowodowały, że UE (czyli Niemcy) mogło wywierać znaczny wpływ na wszystkie gospodarki państw unijnych.
Niemcy są dzisiaj jedynym krajem niezależnym prawnie od UE.Niemieckie sądy nie zgadzają się na nadrzędność konstytucji UE ponad konstytucję Niemiec.
Mało znanym jest fakt, że za utworzeniem w 2008 roku nielegalnego „państwa” pn. *Republika Kosowo* stoją potomkowie niemieckich współpracowników z czasów II Wojny Światowej – czyli albański
„Autorzy niemieccy podali interesujące dane na temat działającej na tym terenie tzw. Armii Wyzwoleńczej Kosowa (UCK). Otóż według jednego z nich, jeśli chodzi o kadrę dowódczą tej formacji, to stanowili ją synowie albo wnukowie utworzonej przez Niemców w czasie II wojny światowej albańskiej dywizji SS „Skanderbeg”.za: http://wolnapolska.pl/index.php/Bezpiecze%C5%84stwo/2013012616611/niemiecki-cie-nad-ra/menu-id-311.html<<
„Druga historia nazizmu w federalnych Niemczech po 1945 roku.”
(Fot. 2:)
Pod linkiem znajdują się skany wybranych stron z książki:
http://maciejsynak.blogspot.com/p/pomorski-upr.html
W każdym polskim mieście jest tablica, pomnik poświęcony zamordowanym przez Niemców cywilom.Jeśli chodzi o sprawców zbrodni – właściwie rzadko kiedy użyto nazwy Niemcy – z reguły są to naziści lub faszyści – decydenci jak ognia unikali słowa Niemcy.
-
zadanie Polakom jak największych strat osobowych i materialnych podczas okupacji, a także odwrotu wojsk niemieckich
-
umocowanie na terenie Polski podziemnej organizacji dywersyjnej Werwolf – 5 kolumna
-
przenikanie Werwolfu do nowej powojennej administracji państwowej i w szeregi służb bezpieczeństwa oraz armii
-
rozbudowa siatki Werwolfu w okresie powojennym, utworzenie podziemnego państwa niemieckiego – przejęcie sterów władzy
-
sabotowanie społeczeństwa w całej rozciągłości we wszystkich możliwych dziedzinach życia
-
maksymalne spowalnianie rozwoju gospodarczego Polski
-
drenowanie zasobów ludzkich i finansowych Polski
-
doprowadzenie do zapaści gospodarczej
-
zniszczenie nowych pokoleń Polaków, poprzez szkodliwe zmiany w systemie edukacji
-
oferowanie Polakom trucizny duchowej – poprzez telewizję, radio i gazety
-
propagowanie antypolonizmu; tworzenie ludzi „europejskich”
-
niszczenie patriotyzmu, wartości rodzinnych
-
zdeformowanie służby zdrowia jako metoda podwyższenia umieralności (GPW)
-
zantagonizowanie Polaków przeciwko sobie
-
przygotowanie Polaków do mentalnego odejścia od patriotyzmu i przywiązania do polskości; zrzeczenia się suwerenności
-
wmówienie Polakom, że nie nadają się do rządzenia (polnisze wirszaft) i potrzebują „obcej ręki”
-
likwidacja armii
-
przygotowanie Polaków do bezapelacyjnego przyjęcia władzy z rąk niemieckich
5 kolumna, obok zadaniowanych przez Moskwę „atrakcji”, własnym sumptem utrudniała życie Polakom w dużych i drobnych sprawach.
Dłuższa, głębsza analiza skłania nas do wniosków, że opisane na tych i dalszych stronach metody, stosowane są na terenie Polski od ponad 300 lat.
Nie jest to więc tylko plan Erharda – jest to plan niemiecki, wielopokoleniowy.
Należy zwrócić uwagę, że w ciągu 1000 lat niemcy przesunęli granice Słowiańszczyzny o 1000 km.
To plan, którego niemcy nigdy nie zaprzestaną kontynuować.
To plan, który jest ciągle realizowany.
Jest to niemiecka doktryna.
Rządów 5 kolumny nie można udowodnić wprost, ale można je zauważyć poprzez wskazanie na przebieg i wyniki, owoce ich działań.Rządy 5 kolumny są rządami z cienia, ich istnienie możemy jedynie wywieźć z kontekstu.
P.S.
Po wstępnej analizie różnych materiałów historycznych, książek i opracowań, dochodzę do wniosku, że metoda na „5 kolumnę” z powodzeniem stosowana jest na Słowianach nie od 300 lat, ale co najmniej od 1400 lat.
Opracowanie tego tematu znajdzie się w osobnej serii artykułów, w zasadzie już w zeszłym roku wytworzyłem nową stronę dla tych treści, jednak wstrzymałem się z publikacjami.
Nie chciałbym popełnić jakiegoś błędu, ponieważ będę swoje tezy opierać na źródłach historycznych – muszę więc je dogłębnie poznać i przeanalizować, samo zaś opracowanie, spisanie przemyśleń na temat będzie co najmniej tak samo pracochłonne jak niniejsze opracowanie….
I o wiele bardziej szokujące.
Autor
23.04.2014
11 stycznia 2015.
Dotychczas prosiłem o rozpowszechnianie treści z bloga, jednak coraz częściej dochodzę do wniosku, że może być to bardzo niebezpieczne. Portal Nowy Ekran, na którym po raz pierwszy opublikowałem Werwolfa, został rozbity i obecnie ma o wiele mniejszą popularność, niż przed kilku laty, kiedy startował. Służby nieustannie monitorują internet i niewykluczone, że osoby rozpowszechniające treści z mojego bloga stają się obiektem zainteresowania służb.
Jeśli chcesz rozpowszechniać treści z tego bloga, staraj się pozostać anonimowym, nigdy nie rób tego ze swojego prywatnego komputera.
2. Czym jest Werwolf
wzorowana na polskim podziemnym ruchu oporu i Armii Krajowej, powstała w 1944 roku – twórca – niemiecki generał, specjalista wywiadu od spraw wschodnich – Reinhard Gehlen.
zaplecze i „zasłona dymna” dla WI
nastawiona na dyskretne wieloletnie wnikanie w struktury państwa polskiego i stopniowe zajmowanie miejsca wymordowanej elity narodu polskiego. Werwolf w stosunku do WI używa nazwy: organizacja obronna.
Organizacja Gehlena – z upoważnienia Amerykanów niemiecki generał Reinhard Gehlen latem 1945 odtworzył niemiecką służbę wywiadowczej jako organizację o nazwie „Organizacja Gehlena”. Organizacja ta stanowiła podstawę utworzonej w 1956 BND.
OG stanowiła „przechowalnię” dla zbrodniarzy wojennych, wysokich oficerów armii niemieckiej i specjalistów wywiadu.
Kadry tej organizacji stanowili byli funkcjonariusze Gehlena, którzy wywodzili się z:
– SS (Służby Bezpieczeństwa – Sicherheitsdienst)
– Gestapo (Tajnej Policji Państwowej)
– wywiadu wojskowego Abwehry,
Tak więc niemieckie służby specjalne właściwie bez uszczerbku przetrwały okres tzw. denazyfikacji i po wojnie przeszły do kontynuacji swych dotychczasowych działań.
Reinhard Gehlen stał na jej czele przez 12 lat, od 1956 do 1968, gdy został zmuszony do przejścia w stan spoczynku. Zastąpił go Gerhard Wessel.
Fot. 4: Reinhard Gehlen
<<Dygresja:
W rzeczywistości jednostki wojskowe ROA nigdy nie powstały, zaś sama formacja miała charakter głównie propagandowy. Wynikało to ze zdecydowanego sprzeciwu Hitlera, który nie wierzył w lojalność rosyjskich żołnierzy i samego gen. A. A. Własowa, zamkniętego na rozkaz führera w lipcu 1943 r. w areszcie domowym.
Skoro ROA nigdy nie powstały,to dla kogo Gehlen przygotowywał „kadry” w Twierdzy Boyen? >>
Był głównym twórcą projektu zbudowania sieci grup dywersyjno – sabotażowych – Werwolfu.
Gehlen skopiował polskie struktury państwa podziemnego, wraz z metodami walki.
Oprócz wiedzy Gehlen dysponował zespołem doświadczonych i ideowych ludzi, którzy byli gotowi po wojnie na nowo podjąć się swoich zadań.
Od końca roku 1944 przygotowywał się do przejścia pod skrzydła Amerykanów. Przygotowano min. do wywózki w góry Bawarii 52 skrzynie z dokumentami.W międzyczasie pośpiesznie organizowano agenturę i oddziały dywersyjne Werwolfu na terenach Polski.
Realistyczne raporty Gehlena zostały uznane przez Hitlera za defetyzm, co doprowadziło do zdymisjonowania go 9 kwietnia 1945 roku. Niedługo potem udał się za południe Niemiec i 22 maja 1945 roku dostał się do niewoli amerykańskiej.
Fot. 5, 6 : Gehlen w „niewoli” amerykańskiej i w latach sześćdziesiątych
Wkrótce jego oferta została przyjęta. Na początku sierpnia 1945 roku przedstawił USA raport oraz gotową koncepcję dalszej walki wywiadowczej z ZSRR.
– Organizacja Gehlena będzie autonomiczna, w jej składzie będą pracować Niemcy, on sam zaś będzie ich jedynym szefem;
-będzie wykorzystywana wyłącznie przeciwko ZSRR i jej sojusznikom;
-w wypadku powołania rządu niemieckiego – zostanie podporządkowana temu rządowi i wszystkie inne ustalenia przestaną obowiązywać (wywiad Obce Armie „Wschód” powróci do macierzy…)
– nie może działać wbrew interesom Niemiec
Wywiad niemiecki w składzie osobowym: Reinhard Gehlen plus ok. 50 członków Obce Armie „Wschód”, zasilony funkcjonariuszami Abwery (wywiad), SS, SD oraz Gestapo po maju 1945 roku nie zaprzestał swojej działalności.
Pod egidą służb amerykańskich Gehlen odtworzył niemieckie służby specjalne, najpierw pod przykrywką tj. jako Organizacja Gehlena, potem już oficjalnie jako Federalna Służba Wywiadowcza (BND)
Mając na uwadze chociażby to, że w 1953 roku byli działacze NSDAP powrócili na swoje stanowiska w administracji państwowej – należy z całą stanowczością stwierdzić, że zbrodnicza działalność Niemców przeciwko Polsce nigdy się nie zakończyła, a jedynie przybrała charakter utajony.
Fot. 7: Zdjęcie Reinharda Gehlena z 1972 roku (po pogrzebie gen. Franza Haldera).
Pierwszym przed kamerą jest gen. Dukaczewski. Po kilku dniach okazuje się, że nie ma żadnej sensacji – znaleziono stare francuskie rakiety Roland.
W tej scenie uwidacznia się brak wiedzy o światowych realiach politycznych i wywiadowczych oraz ciągoty do bycia celebrytą – gen. Dukaczewski „nie trzęsie” Polską – choć zapewne prowadzi różnorakie, mniejsze czy większe interesy.
Podobnie należy oceniać innych generałów „celebrytów”, którzy co najwyżej mogą stanowić zasłonę dymną, dawać „polską twarz” (czy jak kto woli – ukrywać niemiecką… ) dla działań prawdziwego wywiadu (jak np. „czwarty tenor”)
Skuteczny wywiad to wywiad, którego działalności nie widzimy – mawiają generałowie „celebryci”
Tymczasem dochodzi do masowej kradzieży majątku narodowego – likwidacji ulegają dobre i prosperujące zakłady pracy.
Polacy mają najdroższą bankowość w Europie.
Najdroższe banki, najdroższe ubezpieczenia, kredyty, telefonię.
Postępuje likwidacja armii.
/ „wschód Rzeszy niemieckiej był pod polską i rosyjską administracją” – E. Steinbach 2011r./
Werwolf odstrasza elektorat i zniechęca do liberalnego programu gospodarczego – głównie poprzez udawane „oszołomstwo” i wygłupy jej lidera oraz przybocznych pretorian.
Powszechnie w prasie internecie telewizji i radio uprawia się cichą antypolską propagandę /mały sabotaż oparty na tzw. 13 złotych zasadach Sun Tzu/, jednocześnie promując produkty przemysłu niemieckiego.
W internecie min. zakładają i kontrolują różne tematyczne fora, gdzie uprawiają cichą antypolską i proniemiecką agitację.
Werwolf, pracownicy ABWERY mają w obowiązku na co dzień, dokonywać „małego sabotażu” – wszędzie tam, gdzie to możliwe, uprawiać czarny antypolski pijar:
antagonizować społeczeństwo, powtarzać komunały o polnisze wirszaft i polskim piekiełku, nastrajać defetystycznie ogół spotykanych ludzi, jednocześnie zachwalać wyroby niemieckiego przemysłu i „kultury”, krytykować konkurencyjne.
Nie jest to trudne, ponieważ są to ludzie kierujący się IDEĄ, a nie pieniędzmi.
Są to ukryci niemieccy patrioci, a nie płatni sprzedawczykowie.
Pierwsze przykazanie:
kłamstwo 100 razy powtórzone staje się prawdą.
nigdy nie odpuszczać, aż do zniechęcenia się adwersarza – wtedy twoja wersja rzeczywistości wygrała.
! patrz – podstawy prawne, rozdział V Wersja z roku 2013:
„Werwolf – niemiecki nazistowski plan dywersji i walki podziemniej na ziemiach utraconych przez Wehrmacht po 1943 r.
Latem 1943 r. w gabinecie Heinricha Himmlera odbyła się tajna narada z udziałem kilku ministrów III Rzeszy i wyższych oficerów SS. W jej wyniku powstał plan „W-II” (Werwolf) – zakładający potrzebę szerzenia dywersji na tzw. „płytkim” zapleczu nieprzyjaciela, w razie zaistnienia konieczności odwrotu armii niemieckich. Dopiero w kilkanaście miesięcy później, we wrześniu 1944 r., odbyła się kolejna narada w kwaterze Himmlera, której owocem była modyfikacja planu „W-II”: prowadzenie walki podziemnej w przypadku okupacji Niemiec przez aliantów.
Główny twórca tego przedsięwzięcia, Reinhard Gehlen z Wehrmachtu, opracował projekt struktury podziemnej organizacji wzorowanej na polskim ruchu oporu. Korzystał przy tym przede wszystkim z obszernych materiałów zgromadzonych przez warszawskie Gestapo. Po zdławieniupowstania warszawskiego wywiad SS zdobył także dokumenty i archiwa AK. Z tych materiałów skopiowano strukturę opartą na niewielkich grupach uderzeniowych, kładąc szczególny nacisk na jej decentralizację. Plany szczegółowe obejmowały szkolenia sabotażystów, szpiegów i dywersantów, organizację magazynów broni i żywności oraz radiowych punktów łączności na ziemiach uznanych za zagrożone polską i radziecką okupacją. Chociaż oficerowie Waffen SS byli poważnie zaangażowani w planowanie ruchu, ostatecznie postanowiono, aby podporządkować go dwudziestu Wyższym Dowódcom SS i Policji (HSSPF).
Tak więc Wiki mówi wyłącznie o WII.
WI – nie istnieje.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Werwolf
Przemyślenia na temat Werwolfu ewoluują.
Jak wspominałem na pierwszej stronie, metody podboju poprzez V kolumnę stosowane są od wieków.
Inną wersją Werwolfu był Selbstschutz, który organizował i dokonywał od początku II wojny eksterminacji polskiej inteligencji.
Selbstschutz składał się z cywili, nie żołnierzy.
Do czego zdolni są cywile – poniżej…
>>Masowe egzekucje w Mniszku-Grupie rozpoczęły się w październiku 1939. Jako pierwszych rozstrzelano tam internowanych Polaków z więzienia w Świeciu oraz ponad 1000 pacjentów tamtejszego Zakładu Psychiatrycznego (spośród 1700), których począwszy od 15 października mordowano w ramach słynnej Akcji T4.
Chorych wywożono ze szpitala około tygodnia, partiami po 60 osób, aplikując im na drogę środki uspokajające oraz ubierając w odzież gorszej jakości. Na miejscu spychano ich trójkami lub czwórkami do wykopanych wcześniej dołów, po czym rozstrzeliwano.
Zamordowanych chowano we wspólnych mogiłach, przy kopaniu których zatrudnieni byli mieszkańcy okolicznych wsi.
Wśród ofiar znajdowało się 120 dzieci, które wywieziono na egzekucję pod pozorem odbycia wycieczki.
„Niemcy prowadząc je do dwóch autobusów zapowiedzieli im, że pojadą na wycieczkę. W lesie strzelano do rozbieganych między drzewami dzieci jak do zwierzyny, a potem martwe ciała rzucono do dołu”<< |
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Mniszku
Barbara Bojarska. Zbrodnie niemieckie na terenie powiatu Świecie... . s. 107.
3. Podstawy prawne
www.ambasadaniemiec.pl/files/USTAWA_ZASADNICZA_Niemiec.pdf1. Zasada federalizmu – RFN tworzy 16 krajów związkowych (landów), które mają charakter państw o ograniczonej suwerenności. Konstytucja nie wymienia z nazwy wszystkich krajów związkowych, stąd wnioskować można, iż ich granice i liczbę można zmieniać. Obecnie są to: ………..
Jak z 1937 roku?
Czy celowo nie użyto daty 1939, aby łatwiej zakamuflować ideę zawartą w art. 116?
Rodzi to też inne konsekwencje.Obecnie za nielegalne (nawet pod względem prawa wojennego) działania dywersyjne, prowadzone na terenie Polski, ludziom tym grozi sąd polowy i doraźnie wykonana kara śmierci.
Inny współczesny przypadek, to działalność oficerów francuskich dowodzących siłami „rebeliantów” w Syrii w 2012 roku.Po dostaniu się do niewoli stwierdzili, że są obywatelami francuskimi i że należą im się prawa jenieckie.
Syryjczycy nie uznali tego – ci oficerowie prowadzili nielegalną w świetle prawa wojnę i nie są chronieni prawem międzynarodowym. Można ich rozstrzelać bez konsekwencji prawnych.<<
O wojujących.ROZDZIAŁ I.
Określenie wojującego.
1) jeżeli mają na czele osobę odpowiedzialną za swych podwładnych;
2) noszą stałą i dającą się rozpoznać z daleka odznakę wyróżniającą;
3) jawnie noszą broń;
4) przestrzegają w swych działaniach praw i zwyczajów wojennych.
W tych krajach, gdzie pospolite ruszenie lub oddziały ochotnicze stanowią armję lub wchodzą w jej skład, nazwa armji rozciąga się na nie.
Powinni być traktowani w sposób humanitarny.
Wszystko, co stanowi ich własność osobistą, z wyjątkiem broni, koni i papierów wojskowych, pozostaje ich własnością.
Maczkowo i polska „podstrefa okupacyjna” mieściły się w zachodnich Niemczech, w okolicach Wilhelmshaven.Steinbach mówi o Ziemiach Odzyskanych, które po odejściu Rosjan i 20 latach „wolnej Polski” najwyraźniej już wróciły pod administrację niemiecką…
Do układu dołączono stanowiący integralną część Traktatu list ministra Krzysztofa Skubiszewskiego i ministra Hansa Dietricha Genschera.Punkt 5 listu mówi:
Obie Strony oświadczają zgodnie: niniejszy Traktat nie zajmuje się sprawą obywatelstwa i sprawami majątkowymi. W chwili obecnej strony różnią się w interpretacji co owe zdanie oznacza.
Strona polska uważa, że sprawy majątkowe zostały zamknięte układem poczdamskim.
Niemcy stwierdzają, iż powyższy zapis jest równoznaczny z uznaniem przez Polskę, że sprawa roszczeń do niemieckich majątków pozostawionych w obecnych granicach Polski jest otwarta i wymaga uregulowania odrębnym układem.
„Gdyby sprawa była zamknięta, takie zdanie nie znalazło by się w liście” – rozumują Niemcy.
20 grudnia 2012 roku niemiecka lewica wniosła do Bundestagu zapytanie związane z działalnością stowarzyszenia Eigentum-Ost (http://dip21.bundestag.de/dip21/btd/17/120/1712010.pdf).
Graniczne pytania 11.04.2005
BERLIN (Relacja własna)
Niemiecki Bundestag powinien ,,bezwarunkowo i w myśl prawa międzynarodowego” uznać granicę między Polską a Niemcami.
Żąda tego Polsko-Niemieckie Stowarzyszenie Federalnej Republiki Niemiec w apelu ogłoszonym z okazji zbliżającego się dnia 8 maja. Jak twierdzi w rozmowie z german-foreign-policy.com prof. Christoph Koch, przewodniczący stowarzyszenia, strona niemiecka zobowiązała się w traktacie granicznym z 14 listopada 1990 roku zaledwie do rezygnacji z przemocy w stosunku do swego wschodniego sąsiada.
Jego zdaniem, Polska miała wówczas ,,niepowtarzalną historyczną szansę”przeforsowania w sojuszu z członkami koalicji antyhitlerowskiej bezwarunkowego uznania swej zachodniej granicy. Bonn miał zaś ,,z zimną krwią wykorzystać” brak zgody między Warszawą a aliantami.
Zbyt skłonni do ustępstw
Jak można przeczytać w apelu Polsko-Niemieckiego Stowarzyszenia, w roku 1990 Niemcy ,,zdołały w brawurowej akcji dyplomatycznej uniknąć ostatecznego uregulowania stosunków między Niemcami a Polską, do jakiego dążyły zwycięskie mocarstwa II wojny światowej”. 1)
Zamiast uznania w sposób wiążący prawnie polskiej granicy zachodniej mieliśmy do czynienia, zdaniem autorów apelu, jedynie z ponownym paktem o nieagresji, jaki istniał już od czasu zawarcia układu z Polską 7 grudnia 1970 roku.
Polacy okazali się tak skłonni do ustępstw, że alianci ,,jedynie wzruszyli ramionami”, opisuje sytuację z 1990 roku Koch w rozmowie z redakcją. Zawarty w traktacie termin,,nietykalna”(unverletztlich) w odniesieniu do granicy miałby być ,,być może jedynie pomyłkowo użytym słowem” 2), jak krytykował wysublimowany język dokumentu ówczesny francuski minister spraw zagranicznych, Roland Dumas. W traktacie w sposób zamierzony miano unikać prawnie wiążącego terminu ,,nienaruszalna”(unantastbar). 3)
Rzesza Niemiecka
,,Podstawą oszustwa”, czytamy dalej w apelu, ,,jest wielokrotnie potwierdzana i artykułowana przez Federalny Sąd Konstytucyjny doktryna Niemiec, [mówiąca o] dalszym istnieniu Rzeszy Niemieckiej po 8 maja 1945 roku”.
,,Rzesza Niemiecka nadal istnieje, posiada teraz jak i przedtem zdolności prawne, jednak jako jedno państwo nie jest zdolna do działania z powodu braku organizacji, a przede wszystkim ze względu na brak organów instytucjonalnych”– to już nie słowa apelu, lecz fragment wyroku Federalnego Sądu Konstytucyjnego w sprawie traktatu z NRD z 1972 roku (tzw. Grundlagenvertrag).
Te wnioski wywodzą się, zdaniem najwyższego niemieckiego sądu, z niemieckiej konstytucji. Zgodnie z nimi, Republika Federalna ,,nie może podejmować jakichkolwiek działań, podważających zasady rzekomo wciąż istniejącej Rzeszy Niemieckiej, na wypadek gdyby miała ona kiedyś odzyskać swobodę działania”, ocenia Koch w rozmowie z german-foreign-policy.com. ,,To jest zastrzeżenie rewizji, ciążące nad wszystkimi działaniami Niemiec w obszarze polityki zagranicznej”.Teraz albo później
W przypadku ,,doktryny Niemiec” miałoby chodzić o ,,abstrakcyjną pozycję prawną”, której konkretnych skutków nie można wprost rozpoznać, mówi Koch, ostrzegając jednak przed jej lekceważeniem.
To jest pewna różnica, czy (…) nie wykorzystuje się politycznie jakichś swoich praw (…), czy rezygnuje się z nich w sensie prawnym”, głosi wyrok Federalnego Sądu Konstytucyjnego w sprawie traktatu z NRD.
,,Ustawa zasadnicza wymaga, (…) by (…) żadne w niej zawarte prawo, które teraz albo później mogłoby być wykorzystywane jako argument do wspierania dążeń do ponownego zjednoczenia, nie było anulowane”.
Już teraz miałyby być widoczne ,,daleko idące konsekwencje”faktu, że Polska nie przeforsowała bezwarunkowego uznania polsko-niemieckiej granicy, pisze Polsko-Niemieckie Stowarzyszenie. Uznanie granicy w niewystarczający sposób znajduje swój wyraz w debacie na temat przesiedlenia ( ,,wypędzenia”) 4)Niemców i wytaczanych w Strasburgu procesach odszkodowawczych niemieckich przesiedleńców. 5)
Niemieckie problemy
Większość różnych polsko-niemieckich stowarzyszeń powstała w latach 70-tych w kręgach zbliżonych do SPD, by zdobywać poparcie w szerszych masach społecznych dla ,,nowej polityki wschodniej”.
Z kolei Polsko-Niemieckie Stowarzyszenie Federalnej Republiki Niemiec, najstarsze spośród nich, gdyż powstałe w roku 1950, od początku prowadzi politykę ukierunkowaną na realizację konkretnych zasad i wartości. Przede wszystkim od samego początku zabiegało o bezwarunkowe uznanie polskiej granicy zachodniej.
Przyczyny ,,popsucia się stosunków polsko-niemieckich”miałyby tkwić ,,w trudnościach Niemiec (…) z ukształtowaniem bezkonfliktowych i owocnych stosunków sąsiedzkich ze swymi europejskimi, a w szczególności wschodnimi sąsiadami”, można przeczytać w biuletynie stowarzyszenia.
Kto porusza ten temat, prowokuje ,,zaciekły opór wszystkich tych, (…) którzy (…) obstają przy przekonaniu, że współczesne Niemcy nie odnalazły jeszcze swojego właściwego miejsca”.6)
1) Appell der Deutsch-Polnischen Gesellschaft der Bundesrepublik Deutschland e.V. an den Deutschen Bundestag zum 60. Jahrestag des Endes des Zweiten Weltkriegs am 8. Mai 1945; http://www.polen-news.de/appell.htm
2) Christoph Koch: Unsere Arbeit geht weiter. Leit-Referat auf der Hauptversammlung am 11./12. März 2000 zum 50 jährigen Bestehen der Gesellschaft; http://www.polen-news.de/puw/puw5507.htm
3) Więcej na temat treści traktatu i jego implikacji przeczytać można w wywiadzie z Christophem Kochem (wersja oryginalna): Interview mit Christoph Koch
4) Zobacz także: Dialektyka pojednania
5) Zobacz także: ,,Skradziona ziemia”, Rewanż jest sprawiedliwy
6) Christoph Koch: Unsere Arbeit geht weiter. Leit-Referat auf der Hauptversammlung am 11./12. März 2000 zum 50 jährigen Bestehen der Gesellschaft; http://www.polen-
news.de/puw/puw5507.htm
4. Inne świadectwa
Wymyślono termin: polskie obozy koncentracyjne, oraz zalecono go do stosowania w mediach, głównie zachodnich.
Do dzisiaj stosuje się uporczywie to dwuznaczne oszczerstwo.
Nawet po ujawnieniu przez prasę, media elektroniczne, kto był pomysłodawcą tej metody szkodzenia Polsce oraz jaki był jej cel – żadne polskojęzyczne służby specjalne nie reagują we właściwy sposób.
Jest to jeden z symptomów świadczących o tym, że w Polsce nie ma czegoś takiego jak polskie służby specjalne.
Innym takim symptomem jest permanentna obecność tajnych służb na forach, portalach prawicowych oraz we wszelkich organizacjach patriotycznych i prawicowych.
Od 2006 roku angażuję się politycznie i stwierdzam jedno – tam, gdzie jest prawica, tam gdzie zbierają się Polacy zaangażowani w życie polityczne i gospodarcze kraju – tam zawsze kręci się obca agentura.
Obecność ta przejawia się w zastraszaniu wolnych obywateli, odstręczaniu od organizacji, rozbijaniu tych organizacji, skłócaniu, mąceniu, zasypywaniu uczestników negatywami o Polakach itp. Omówione szerzej w innej części.
Świadczy to dobitnie o tym, że w Polsce nie ma rodzimej agentury, która eliminowała by obce elementy z życia polskiego społeczeństwa – i dbała o jego bezpieczny zrównoważony rozwój.
Który zachodni pismak, który użył zwrotu: polskie obozy koncentracyjne, skończył w ten sposób?
Jest pewne, że stało się to w porozumieniu z Werwolfem, który już wtedy znacznie kontrolował sytuację w Polsce.
Min. zadbał o nieużywanie na pomnikach wyrażenia Niemcy dla określenia sprawców zbrodni.
Z reguły na pomnikach poświęconych zamordowanym w II Wojnie Światowej jest napisane:
zamordowani przez faszystów, hitlerowców,
a prawie nigdy – przez niemców
Termin „polskie obozy koncentracyjne” wymyśliły w 1956 r. niemieckie tajne służby.
Ujawnił to dr Leszek Pietrzak.Doktor historii. Były pracownik Urzędu Ochrony Państwa (1990-2000). Były Pracownik Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Wykładowca akademicki.Potwierdzenie tezy, że głównym celem II Wojny Światowej było wymordowanie Słowian, znajdujemy u historyków rosyjskich, ale nie tylko.Dojście do władzy Hitlera w niemczech, cały ruch faszystowski sfinansowały amerykańskio-brytyjsko-niemieckie klany bankowe i przemysłowe. Podobnie jak Lenina i rewolucję w carskiej Rosji.
Fot.10: Zdjęcie reinharda Gehlena z 1972 roku (po pogrzebie gen. Franza Haldera).
* * *
TOW „Gryf Pomorski”
(Fot. 11)
Postępują tak nasi wrogowie, wybielają siebie ( vide mało znamienne gauleiter i nie tylko ), jednocześnie sącząc kłamstwa na temat Polski i Polaków.
* * *
„Siedziałem z gauleiterem”
na stronie: Aspekt Polski (aspektpolski.pl), z marca 2012 roku.
„Wyrok śmierci na młodej sanitariuszce był nie tylko sądową zbrodnią komunistyczną, ale i nazistowską, ponieważ w składzie sędziów, którzy 3 sierpnia 1946 r. skazali „Inkę” na śmierć, był pracujący w czasie wojny w Kriminalpolizei (Kripo) niemiecki oficer Kazimierz Nizio-Narski, członek Polskojęzycznej Grupy Gestapo powołanej przez Alberta Forstera w celu całkowitej germanizacji Pomorza.
Po wojnie Polskojęzyczna Grupa Gestapo została przemianowana na UB i wniknęła również do „polskiego sądownictwa” wojskowego.”
Pakt zawiązany konspiracyjnie na przełomie 1935 i 1936 r. (nazwę Ribbentrop-Mołotow otrzymał dopiero w 1939 r.) Doszło już do formalnego spotkania wysokiej rangi wysłanników Hitlera i Stalina.
Hitlera reprezentował Waldemar Nicolai – płk SS, doradca Hessa (zastępcy Hitlera) oraz Albert Forster – gauleiter tzw. Prowincji Gdańsk Prusy Zachodnie;
W Piaśnicy mordowano ludzi bezbronnych, cywili, w tym kobiety oraz dzieci.
forum.dawnygdansk.pl/viewtopic.php?t=598 Gdańsk, czy Danzig?
Jakimś kompletnym ewenementem jest blog:
pisze min.:”Województwo Pomorskie wyrosło na korzeniach ziem dawnych Pomorzan, z których wywodzą się obecni Kaszubowie i Kociewiacy, biorący swe nazwy od regionów które przyszło im zamieszkiwać.” jednocześnie:”Na dzień dzisiejszy w Polsce mieszka 628 osób o tym nazwisku, w tym duża część na terenie ziemi pruskiej (powiaty Kwidzyński, Sztumski, Malborski, Iławski, Olsztyński, Kętrzyński, Lubawski) (…)Ciekawostką jest, iż co najmniej część mieszkańców wymienionych wcześniej powiatów należy do ludności autochtonicznej pozostałej na ziemi pruskiej po 1945 roku. Jeżeli chodzi o Niemcy mieszka tam obecnie 4066 ludzi noszących nazwisko Preuss. ” http://pruskihoryzont.blogspot.com/2011_12_01_archive.htmlhttp://pruskihoryzont.blogspot.com/2012_06_01_archive.htmlJa się pytam: Gdzie są służby?Służb nie ma, a mimo to Polacy są najbardziej inwigilowanym narodem w UE – a to znaczy, że (pewnie poza Koreą Pn.) – najbardziej na świecie.Jest to jeszcze jeden z symptomów świadczących o tym, że w Polsce NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO jak POLSKIE SŁUŻBY SPECJALNE.
Jesteśmy po prostu DOZOROWANI i pilnowani przez obce służby – stąd tak wielka ilość podsłuchów.„Z raportu Komisji Europejskiej wynika, że w 2010 roku policja i służby specjalne sięgnęły 1 milion 300 tysięcy razy po billingi obywatelii odbyło się to bez żadnej kontroli sądowej czy prokuratorskiej, a także bez wiedzy osób, których to dotyczy.Zdaniem Mikołaja Pietrzaka, nie ma żadnego powodu, dla którego policja miałaby sięgać po takie informacje, jeżeli nie popełniamy przestępstwa. Podkreśla on, że jest to łamanie konstytucyjnego prawa obywateli do zachowania prywatności.”
Zwracam uwagę na zwrot: „..narodem Unii Europejskiej” – znaczy, że inne narody na terenie Polski nie są inwigilowane?
Prawo w Polsce jest nastawione przeciw Polakom.
Za zabicie bandyty w obronie własnej grozi kara więzienia.
Nie pozwala się na powszechny dostęp do broni palnej osobom dorosłym, stwierdzając, że czyni się to w obronie życia ludzkiego.
W wyniku zabójstw, bandyckich napadów ginie co roku ok. 800 osób.
Jednak w wyniku wypadków co roku na polskich drogach ginie ok. 5000 osób.
Jakoś nikt nie zakazuje ludziom kupowania samochodów.
Dla bezpieczeństwa obywateli.
Zamyka się sądy, likwiduje armię, komendy policji, szpitale, a pieniądze wydaje na budowę boisk.
http://www.statystyka.policja.pl/portal/st/tagi/11/zabojstwa.html
* * *
„wysłane do Ludwigsburga”
Jan M. Fijor: Komisja zacierania zbrodni
Czy można sobie wyobrazić, że polski wymiar sprawiedliwości gromadzi dowody zbrodni katyńskiej, a potem wszystkie oryginały oddaje Rosjanom? A tak się właśnie stało z wieloma kluczowymi dowodami zbrodni niemieckich popełnionych w Polsce w czasie II wojny światowej.
Zentrale Stelle der Landesjustizverwaltungen w Ludwigsburgu powstała w listopadzie 1958 r., a jej formalnym celem było archiwizowanie akt pohitlerowskich i przekazywanie ich do odnośnych urzędów prokuratury powszechnej. Choć centrala miała mieć charakter tymczasowy, istnieje do dziś i „stanowi urząd wymiaru sprawiedliwości, działający zgodnie z konstytucją” – jak wynika z wykładni niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego.
Osobą, która bezpośrednio decydowała o wysyłaniu akt do Niemiec, był nieżyjący już prof. Czesław Pilichowski, wieloletni prezes komisji. O wysyłce akt wiedziało jednak znacznie więcej osób. Niektóre z nich, choćby obecny wiceprezes IPN prof. Witold Kulesza, uważają, że nic złego się nie stało.
Można zrozumieć, że w PRL władze państwowe nie troszczyły się o elementarny interes ofiar. Dziwi takie postępowanie w III RP. – Polska może być dumna z tego, co zrobiła; otrzymaliśmy za współpracę z Ludwigsburgiem liczne pochwały, m.in. od Fritza Bauera, jednego z nielicznych prokuratorów naprawdę ścigających niemieckich zbrodniarzy – mówi „Wprost” prof. Witold Kulesza.
Na pytanie, dlaczego ani Rosjanie, ani Francuzi z Ludwigsburgiem nie współpracowali, prof. Kulesza odpowiada: – Bo oni nie mają tego w zwyczaju.
Nie ma winnych!
Wszystko wskazuje jednak na to, że dokumenty zostały stracone bezpowrotnie.
Na nasze pytania odpowiadają: „Nie piszcie do nas! Akt już w Ludwigsburgu nie ma”.
– Jeśli w tej sprawie mieliśmy wyłącznie do czynienia z użyczeniem akt dla dobra niemieckiego śledztwa, jak zapewnia centrala w Ludwigsburgu, to czym prędzej należy się zwrócić do strony niemieckiej o ich zwrot. Gdyby strona niemiecka z jakichś powodów zwrotu odmówiła, trzeba wystąpić do sądu o odszkodowanie. Innego wyjścia nie ma – mówi „Wprost” prof. Jan Sandorski.
Nie mając wielu dowodów niemieckich zbrodni, jesteśmy bezradni wobec działań takich osób jak Erika Steinbach, która na równi ze zbrodniami Niemców stawia rzekome polskie zbrodnie dokonywane podczas wysiedleń Niemców. Nie mając dowodów, nie potrafimy się przed takimi zarzutami bronić.
DYREKTOR NACZELNY ARCHIWÓW PAŃSTWOWYCH:
„Utrata znacznej części tak ważnego dla Polski archiwum dokumentującego niemieckie zbrodnie to kuriozum. Mogłabym jeszcze zrozumieć, gdyby chodziło tylko o naszą pomoc prawną, bo do tego jesteśmy zobowiązani. Jednakże niewykonanie kopii, brak dbałości o zwrot oryginałów, nie mówiąc już o utajnieniu tego procederu przed negocjatorami procesu restytucji archiwaliów z Niemiec, jest co najmniej niepokojące. Mam nadzieję, że ktoś w tej sprawie pójdzie jednak po rozum do głowy. Dobrze byłoby wiedzieć, czy chociaż jedna ze spraw, których akta przekazano, zakończyła się procesem lub skazaniem winnego.”
Prawo w Polsce jest nastawione przeciw Polakom.
Kto za tym stoi?
* * *
Krótka niepełna analiza dotycząca sytuacji Polski i Niemiec po wojnie
/mowa o Niemczech „właściwych” tj. Zachodnich/:
POLSKA
|
NIEMCY
|
|
Okupacja po wojnie
|
65 lat
|
20 lat
[w zasadzie brak denazyfikacji]
|
Ukrywanie patriotyzmu
|
tak
|
nie
[masowy sprzeciw wobec denazyfikacji]
|
Elity polityczne i administracja państwowa
|
Całkowita wymiana w ciągu kilku lat
|
Symboliczne ukaranie nazistów, powrót członków NSDAP na stanowiska w administracji rządowej w 1953 roku
|
Metoda walki powojennej
|
Partyzantka – do roku 1951, potem tajne związki
[ukrywanie się z patriotyzmem]
|
Na terenie Niemiec – brak
[ półoficjalne rządy „byłych” nazistów]
Na terenie Polski – wchodzenie w struktury UB, SB
|
Służby specjalne
|
podporządkowane ZSRR, na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych – przechwycone przez Werwolf
słabo zweryfikowane po 1989 r.
ma 15 delegatur w największych miastach Polski
|
Od początku tworzone przez niemieckiego nacjonalistę [generała Reiharda Gehlena] i zatrudniające nazistów
obecna nazwa: BND
|
Sprawność gospodarcza i polityczna państwa
|
Bardzo słaba – kraj jest na skraju bankructwa, społeczeństwo jest oszukiwane i antagonizowane, politycznie nie liczymy się – grozi nam rozpad
|
Bardzo mocna – silny eksport, rozwinięta gospodarka – w światowej pierwszej piątce, politycznie zaczyna zajmować pozycję mocarstwa europejskiego
|
Ciągłość polityczna i społeczna państwa
|
Nie |
Tak |
Kartogramy
1. Referendum akcesyjne do UE 2003 r.
2. Wybory prezydenckie 2005 r. – na tle mapy II RP i Ks. Warszawskiego
3. Wybory do Sejmu 2007 r.
Co naprawdę wiemy o deportacjach z lat powojennych, jeśli władzę dzierżył Werwolf?
4. Wybory prezydenckie 2010 r.
5. Wybory do Sejmu 2011 r.
6. Procent głosów nieważnych w wyborach do Sejmików
7. Procent głosów nieważnych w wyborach samorządowych 2010 r.
Jeżeli państwem polskim zarządzało polskojęzyczne gestapo (przemianowane po roku 1945 na UB), to skąd pewność, że powojenne dane demograficzne nie są zakłamane.
MS Steuben – zginęło ok. 4900 osób
MS „Goya” – zginęło ok. 6800 osób
MS „Wilhelm Gustloff” – zginęło ok. 10000 osób
Na tych wrakach nie wolno nurkować, nawet na 50 m nie wolno się zbliżać.
Skąd pewność, że to prawda?
Brakuje mi Gryfa i Łupaszki na Pomorzu…
ale to pokazuje zaangażowanie pro-polskie. Akcja Wisła – przesiedlenie Ukraińców – to rok 1947.
Głosy na NSDAP w poszczególnych regionach III Rzeszy w 1933 r.
Przyczyny wysiedleń były rozmaite. Główną była chęć utworzenia etnicznie jednorodnych państw w Europie Środkowej, tak by niemieccy nacjonaliści ponownie nie wykorzystali w przyszłości istnienia skupisk mniejszości niemieckiej w sąsiadujących krajach do przeprowadzenia wojen zaborczych. Innymi przyczynami były:
- przeważająca kolaboracja ludności niemieckiej z siłami Rzeszy, jej pomoc w wojnie przeciw krajowi zamieszkania oraz udział w zbrodniach niemieckich na ludności kraju zamieszkania.Z tego względu ludność niemiecka była widziana jako zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa, nie widziano także możliwości pokojowego współżycia dawnych ofiar niemieckich mordów i zbrodni z Niemcami. Prezydent Czechosłowacji na uchodźstwieEdvard Beneš w przemówieniu radiowym po rozpoczęciu II wojny światowej zaapelował o usunięcie z odrodzonej Czechosłowacji tych Niemców którzy przyczynili się do jej upadku[4]. Propozycje transferu populacji niemieckiej ze względu na jej działalność na szkodę państwa polskiego pojawiły się także w roku 1941 w kołach polskiego rządu[5]. Dotyczyły one jednak o wiele mniejszych obszarów i mniejszej liczby osób, niż to później miało miejsce. Nie da się także udowodnić wpływu koncepcji tego rządu na Stalina lub PKWN.
W czasie inwazji Niemiec na Polskę, lokalna mniejszość niemiecka utworzyła Selbstschutz, organizacje paramilitarną wspierającą niemieckie wojska w ataku na Polskę i dokonującą licznych zbrodni oraz aktów sabotażu. Pod koniec II wojny światowej Niemcy utworzyły podobną organizację o nazwie Werwolf, która miała walczyć przeciw siłom sojuszniczym i terroryzować ludność napływową. Poparcie dla nazizmu było silne wśród społeczeństwa niemieckiego.
Dla przykładu, w sondażach przeprowadzonych w amerykańskiej strefie okupacyjnej od listopada 1945 do grudnia 1947 procent ludności niemieckiej która popierała pogląd iż „Narodowy socjalizm był dobrą ideą, ale źle realizowaną” wynosił od 47 do 55%[6], zaś w sondażu z listopada roku 1946 37% Niemców uznało iż „eksterminacja Żydów, Polaków i innej ludności niearyjskiej była konieczna z punktu widzenia bezpieczeństwa Niemiec”[7].
Wysiedlenie mniejszości niemieckiej, wśród której organizacje typu Selbstschutz i Werwolf się rekrutowały i otrzymywały wsparcie, miało zapobiec powtórzeniu się sytuacji z początku II wojny światowej[5].
Łączna liczba Niemców, którzy w końcowym okresie wojny i po wojnie uciekli, powrócili lub zostali przetransportowani do Niemiec, wynosi około 14 milionów osób[8], z czego 473 tysięcy straciło życie w wyniku różnych przyczyn, takich jak choroby, głód, śmierć z zimna, marsze śmierci na rozkaz władz Niemiec, ataki bandytów i pobyt w sowieckich obozach przesiedleńczych[9]. Dane te częściowo potwierdzili historycy biorący udział w latach 90. w polsko-niemieckim programie badań historii „wypędzonych”[10], krytycznie weryfikując podawaną w RFN liczbę 2 milionów ofiar śmiertelnych jako nieprawdziwą, i przyjmując za najbliższe prawdzie szacunki niemieckiego Archiwum Federalnego z 1974 mówiące o 400 tysiącach ofiar śmiertelnych na ziemiach wcielonych do Polski i ZSRR (bez ofiar ewakuacji Niemców prowadzonej przez władze niemieckie w ramach akcji Heim ins Reich oraz ucieczek przed frontem, mających miejsce przejęciem tych terenów przez oba państwa) – z czego ok. 200 tysięcy[10] padło ofiarą deportacji do ZSRR (skąd już nie powrócili, a większość z nich prawdopodobnie zmarła z różnych przyczyn), ok. 60 tysięcy[10] zmarło w obozach polskich, ok. 40 tysięcy[10] w obozach sowieckich, a około 120 tysięcy[10] to ofiary śmiertelne różnych zbrodni na ludności cywilnej, popełnionych głównie[10] przez żołnierzy Armii Czerwonej.
Przez długi czas liczba wysiedlonych Niemców oraz liczba zmarłych osób podczas przesiedlenia była obiektem manipulacji strony niemieckiej, inspirowanej przez organizacje mające na celu rewizję układu Poczdamskiego. Poprzez zawyżanie liczb planowano zaszokować opinię publiczną, tak aby stała się przychylna postulatom politycznym Niemieckich organizacji ziomkowskich. Liczbę ofiar ustalono poprzez porównanie liczby mieszkańców wschodnich Niemiec z roku 1939 i 1948. Spis ludności z 1939 roku podawał iż na terenach tych żyło 10 mln 87 tysięcy obywateli niemieckich. Liczba wysiedlonych w 1948 roku wynosiła tylko 7 mln 85 tysięcy osób. Na dawnych terenach Nazistowskiej Rzeszy pozostało 835 tysięcy obywateli niemieckich. Brakowało więc 2 mln 167 tysięcy osób. Tę właśnie liczbę uznano za liczbę ofiar śmiertelnych. Dodano do niej także Niemców którzy przed wojną mieszkali w Polsce i Wolnym Mieście Gdańsku. Zadeklarowano więc 2 mln 484 tysięcy osób jako zabitych[9]. Liczba ta była manipulacją, nie uwzględniała bowiem naturalnych zgonów i samobójstw ani poległych członków Volkssturmu, tych, którzy uciekali przed nadciągającym frontem sowieckim. Ponadto nie brała pod uwagę śmierci z głodu, chorób, ofiar marszów śmierci dokonywanych na rozkaz władz niemieckich z terenów wschodnich Niemiec, oraz egzekucji na własnych obywatelach, oskarżonych o zdradę czy też defetyzm. Przyjęta metoda wyliczania strat powodowała, że liczby te obejmowały także obywateli niemieckich pochodzenia żydowskiego, zabitych podczas Holocaustu.
Ze względu na niewiarygodność tych danych w następnych latach wielokrotnie podjęto się ponownych badań mających na celu ustalenie rzeczywistych liczb. W roku 1964 specjalna komisja kościelna oceniła całkowitą liczbę ofiar wysiedlenia na około 473 tysięcy osób. W roku 1996 specjalna komisja czesko-niemiecka potwierdziła tę tezę rewidując dotychczasową liczbę ofiar Niemców sudeckich z 225 tysięcy do 16 tysięcy[9]. Tym niemniej organizacje ziomkowskie nadal publikują informacje twierdzące o ponad 2 milionach zabitych, w tym 225 tysiącach zamordowanych Niemców sudeckich[9].
Największy prawdopodobnie dotychczas masowy grób odkryto w 2008 roku w Malborku – 2116 ciał. Wszyscy zmarli lub zginęli przed przejęciem miasta przez polską administrację.
Problemem pozostaje, iż nie wszyscy zaliczeni do tak zwanych „wypędzonych” zostali wysiedleni. Część z nich to uciekinierzy wojenni, jak i administracja okupowanych terenów oraz obsługa cywilna wojska. Niemieckie prawo za „wypędzonych” uznaje także osoby, które zostały zmuszone do opuszczenia terenów zajętych przez Niemcy, na których znalazły się w wyniku nazistowskiej polityki okupacyjnej, jak na przykład dzieci żołnierza urodzone w miejscu jego stacjonowania (Erika Steinbach), a także uciekinierów i ich rodziny (Peter Glotz).
W wywiadach dla radia Deutschlandfunk w listopadzie 2006:
- historyk Ingo Haar potwierdził swoją opinię, że podczas wysiedlenia Niemców zmarło 500 000–600 000, w tym ok. 400 000 na wschód od Odry-Nysy[11].
- polityk CDU, sekretarz stanu MSW, Christoph Bergner podtrzymuje stanowisko niemieckiego państwa, że podczas ucieczki i wysiedlenia zginęło 2–2,5 miliona[12].
- inny historyk Rüdiger Overmans nazwał Bergnera i Erikę Steinbach „laikami”[13].
W materiałach pomocniczych, wydanych w 2009 r. przez Polsko-Niemiecką Współpracę Młodzieży historycy Jerzy Kochanowski i Ingo Haar w haśle „Wypędzenia“ podają liczbę ofiar śmiertelnych na wschód od Odry i Nysy jako 286 723[14].
No, to ilu niemców zostało na Ziemiach Odzyskanych, hę??
8. Frekfencja w wyborach samorządowych 2010 r.
Rozkład ilości głosujących był zbliżony w całym kraju.
9. Wybory do Sejmu 2007 r.
Może ta mapa powie nam więcej?
Nie zapominajmy – Słowianie, POLACY sięgali kiedyś znacznie dalej na zachód, niż dzisiaj.
I oby to wróciło…
Józef Kisielewski „Ziemia gromadzi prochy”
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wybory_parlamentarne_w_Polsce_w_2011_roku
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wybory_samorz%C4%85dowe_w_Polsce_w_2010_roku
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wysiedlenia_Niemc%C3%B3w_po_II_wojnie_%C5%9Bwiatowej
http://pobozny-socjalizm.blogspot.com/2012/05/mapa-polski-poboznych-socjalistow-i.html
Dlaczego nas zwalczają od setek lat? jakiś kompleks, strach przed silną Polską? a dlaczego akurat Polską?