Czy konfiskata pieniędzy jest zgodna z prawem? [ napisy PL]

Wzywam każdego do udowodnienia mi, że nie mam racji mówiąc, że konfiskacja depozytów bankowych to nic innego jak zalegalizowany rozbój w biały dzień.
Deponentom w Wielkiej Brytanii i USA może się wydawać, że ich depozyty bankowe są ubezpieczone i nie mają prawa być skonfiskowane, a żaden rząd nie odważyłby się podjąć tak drastyczniej akcji jaką jest ratowanie niewypłacalnych banków.
Zanim wytłumaczę dlaczego konfiskacja depozytów bankowych w Wielkiej Brytanii i USA jest rzeczą pewną i jak najbardziej legalną, proszę wszystkich o wykonanie następujących czynności:

Zadaj następujące pytania miejscowej policji, szeryfom, prawnikom albo sędziom:
1) Czy w przypadku, gdy jako interesant powierzę własne pieniądze prawnikowi, który wykorzysta potem moje środki bez mojej zgody, prawnik popełnia przestępstwo?
2) Jeśli będę przechowywać w magazynie buszel pszenicy albo bawełny, a właściciel magazynu sprzeda moją pszenicę/ bawełnę bez mojej zgody czy upoważnienia, czy właściciel magazynu popełnia przestępstwo?
[1 Buszel = 36,369 litrów – miara objętości dla ciał sypkich w krajach anglosaskich]
3) Jeśli powierzę pieniądze pośrednikowi (maklerowi albo pośrednikowi handlowemu), który użyje moich środków na inne cele i/ lub sprzecznie z moimi poleceniami, czy pośrednik popełnia przestępstwo?

Jestem pewien, że odpowiedź na wszystkie te pytania brzmi: „tak!”.
Na potrzeby tego materiału chciałbym jednak zwrócić uwagę na sytuację depozytu / przechowywania pszenicy u właściciela magazynu w odniesieniu do depozytu pieniędzy / przechowywania pieniędzy w banku.
Po pierwsze zauważysz fakt, że każdy rodzaj pszenicy jest taki sam – buszel pszenicy nie różni się od innego worka buszlu pszenicy. Podobnie jak w przypadku bawełny, towar jest nie do odróżnienia. W świetle prawa przechowanie buszlu pszenicy u właściciela magazynu jest określane terminem „zdeponowanie”. Prawo własności buszlu pszenicy pozostaje po twojej stronie; przeniesienie prawa własności na właściciela magazynu nie ma miejsca.
Tak jak wspomniano wcześniej, w przypadku gdy właściciel sprzedaje buszel pszenicy bez twojej zgody lub upoważnienia, popełnia on przestępstwo i czyn niedozwolony (delikt) polegający na wykorzystaniu przez niego twojej własności, w efekcie czego może być pozwany.
Posłużę się inną analogią. Jeśli kasjer w supermarkecie pobierze z kasy 100 $ w piątek po to, żeby zabawić się w sobotę, dopuszcza się on kradzieży, nawet jeśli odda 100 $ w poniedziałek bez wiedzy właściciela/ menedżera supermarketu. Nie da się odróżnić banknotu 100 $ ukradzionego w piątek od tego z powrotem włożonego do kasy w poniedziałek. Zarówno w przypadku pszenicy w magazynie jak i nielegalnie przywłaszczonego banknotu o nominale 100 $ w kasie doszło do przestępstwa.
Miej tę kwestię i regułę na uwadze.
Przejdźmy teraz do pieniędzy, które wpłaciłeś w banku.
Jestem pewien, że większość z was nie ma pojęcia o bankowości lub ma znikomą wiedzę na ten temat, szczególnie jeśli chodzi o bankowość rezerw częściowych.
Od dziecka rodzice zachęcali cię do oszczędzania pieniędzy, aby wpoić dobry zwyczaj zarządzania pieniędzmi. Kiedy dorosłeś i się ożeniłeś, wpajałeś z kolei tę samą dyscyplinę swoim dzieciom. Twoja wiara w uczciwość banku jest niemalże bezwarunkowa. Twoje pieniądze w banku generowały przychody z tytułu odsetek, a kiedy chciałeś odzyskać pieniądze, wystarczyło wypłacić pieniądze razem z nagromadzonymi odsetkami. Nawet nie przeszła ci przez głowę myśl, że przeniosłeś własność swoich pieniędzy na rzecz banku. Twoje przekonanie było mocno zakorzenione, podobnie zachował się właściciel pszenicy składowanej w magazynie.
To przeświadczenie było jednak od zawsze kłamstwem. Utwierdzano was w tym fałszywym przekonaniu dzięki i sprytnym reklamom przygotowanym przez banki oraz zapewnieniom rządu, że twoje pieniądze są bezpieczne i chronione przez ubezpieczenia depozytów. Jednak ubezpieczenie nie pokrywa wszystkich twoich pieniędzy wpłaconych do banku a jedynie ograniczoną ich kwotę, np. do 250 000 $ w Stanach Zjednoczonych przez Federalną Korporację Ubezpieczeń Depozytów (FDIC), w Niemczech do 100 000 €, w Wielkiej Brytanii do 85 000 £, itd.
W przeciwieństwie do właściciela pszenicy, który oddał pszenicę na przechowanie właścicielowi magazynu, prawo do własności twoich pieniędzy zdeponowanych w banku przenoszone jest na bank, a ty masz jedynie prawo do zażądania zwrotu pieniędzy. Jeśli bank nie będzie w stanie wypłacić ci pieniędzy, jedynym rozwiązaniem z takiej sytuacji będzie pozwanie banku do sądu, a jeśli bank jest niewypłacalny, nie dostaniesz nic. Być może będziesz mógł odzyskać część swoich pieniędzy jeśli twój depozyt jest objęty ubezpieczeniem w ramach wcześniej wspomnianego systemu ubezpieczeń, ale tylko w ustalonej kwocie. Jest jednak pewien haczyk. Większość systemów ubezpieczeń – bez względu na to, czy są wspierane przez rząd czy też nie – nie ma wystarczającej ilości pieniędzy potrzebnej do pokrycia wszystkich depozytów w systemie bankowym. W najgorszym przypadku, tj. w przypadku załamania systemu, nie istnieje możliwość odzyskania własnych pieniędzy, co było widoczne na przykładzie bankowego fiaska na Cyprze, gdzie władze posunęły nawet się do konfiskacji depozytów w celu spłacenia należności wierzycielom banku. Zwykli obywatele i analitycy finansowi wykrzykiwali wtedy, że tego typu konfiskacja to rozbój w biały dzień. Czy mieli rację? Niespodzianka!
Z pewnością zszokuje was wszystkich wiadomość, że ten rozbój w biały dzień jest całkowicie legalny od setek lat. Pozwólcie, że wytłumaczę.
W przeciwieństwie do właściciela buszlu pszenicy, którego prawo własności nigdy nie było przeniesione na właściciela magazynu w momencie umieszczenia pszenicy w magazynie, w sytuacji gdy zdeponujesz pieniądze do banku, prawo własności jest przenoszone na bank. Otrzymujesz status wierzyciela banku, który jest z kolei twoim dłużnikiem. Uznaje się, że „pożyczasz” bankowi swoje pieniądze, aby mogły zostać użyte w drodze działalności bankowej (nawet do brania udziału w grach hazardowych w największym kasynie na świecie – globalnym kasynie derywatów). Stałeś się wierzycielem – wierzycielem niezabezpieczonym. Dlatego też w razie niewypłacalności banku, prawnie jako wierzyciel niezabezpieczony jesteś ostatni w kolejce do wypłaty jakichkolwiek funduszy lub aktywów, które bank musi wypłacić swoim wierzycielom. Wierzyciele zabezpieczeni zawsze mają pierwszeństwo przy wypłacie. Dopiero po tym, jak wypłaci się pieniądze wierzycielom zabezpieczonym i zostanie jeszcze trochę funduszy (zazwyczaj niewiele, bardzo często kompletnie nic!), wypłacane są należności wierzycielom niezabezpieczonym, a kwoty zostają dzielone proporcjonalnie pomiędzy wszystkich wierzycieli niezabezpieczonych.
To jest prawda, cała prawda i tylko prawda. To prawo istnieje od setek lat i zostało ustanowione w Anglii przez Izbę Lordów w sprawie Foley v. Hill w roku 1848.
Kiedy klient wpłaca do banku pieniądze, między tymi dwoma podmiotami powstaje zależność w postaci wierzyciela i dłużnika. Bank jest zobowiązany do spłacenia zdeponowanych przez klienta pieniędzy. Od momentu wpłacenia pieniędzy do banku stają się one własnością banku, który może swobodnie nimi rozporządzać.

Zacytuję teraz istotny fragment orzeczenia Izby Lordów wydanego przez lorda Cottenhama na stanowisku Lorda Kanclerza. Oświadczył, co następuje:

„Pieniądze wpłacane do banku przestają być własnością klienta, a stają się własnością banku, który jest zobowiązany do ich zwrotu na żądanie ich pierwotnego właściciela. Klient jest świadomy faktu, że wpłaca sumę pieniędzy do banku, aby ten objął nad nią kontrolę. Oznacza to, że pieniądze te są własnością banku, który może rozporządzać nimi tak, jakby rzeczywiście były jego własnością; może czerpać z nich zysk, który ma prawo zachować. Pieniądze ulokowane w banku stają się pod każdym względem własnością banku, który może rozporządzać nimi wedle własnej woli. Nie łamie kontraktu, jeśli ich użyje; nie odpowiada przed klientem, jeśli wystawi je na niebezpieczeństwo, jeśli wyda je na ryzykowne spekulacje. Bank nie musi traktować pieniędzy tak, jakby były własnością klienta. Odpowiada jednak za zwrot wyznaczonej sumy na żądanie klienta, co wynika z kontraktu”. (cytat z: UK Law Essays, Relationship Between A Banker And Customer, That Of A Creditor/Debtor [Eseje prawnicze Wielkiej Brytanii, Stosunek Między Bankiem A Klientem Na Linii Wierzyciel – Dłużnik])

Utrzymując, że stosunek między bankiem a klientem nie polega powiernictwie, lecz na relacji na linii dłużnik – wierzyciel, lord Brougham oznajmił:

„Zadaniem banku jest przyjmowanie pieniędzy i rozporządzanie nimi tak, jakby były jego własnością, przy czym staje się on dłużnikiem osoby, która deponuje lub pożycza własne środki do użytku w charakterze własności banku, za które to bank ponosi odpowiedzialność jako dłużnik. Nie mogę mylić pozycji banku z pozycją powiernika i wywnioskować, że bank jest dłużnikiem o charakterze powiernika”. Przekładając to na prosty język oznacza to, że bank nie może być ścigany sądownie za nadużycie zaufania, ponieważ nie ma obowiązku powierniczego względem deponenta/ klienta, jako że uznaje się, że bank używa własnych pieniędzy celem spekulacji, itd. Pod żadnym względem nie ma mowy o odpowiedzialności karnej.”

Pytanie za bilion dolarów brzmi: dlaczego nikt z Ministerstwa Sprawiedliwości czy z innej agencji rządu nie wspomniał o tej zasadzie prawnej?
Powodem, dla którego nikt nie ośmiela się poruszać tej legalnej prawdy jest to, że doszłoby do masowego wycofywania pieniędzy z banku w chwili, gdy statystyczny Kowalski zorientuje się, że jego środki pieniężne złożone w depozycie banku prawnie stanowią kredyt udzielony bankowi. Bank może postępować w dowolny sposób, a nawet dopuszczać się ryzykownych spekulacji takich jak branie udziału w grach hazardowych w globalnym kasynie derywatów.
Statystyczny Kowalski zawsze będzie traktować bank jako wierzyciela, nawet gdy wpłaca do niego pieniądze. Żaden deponent nie traktuje siebie samego jako wierzyciela/kredytodawcy!

Eric Holder, prokurator generalny Stanów Zjednoczonych, miał rację mówiąc, że banki nie mogą być ukarane za szkody przez nie poniesione. Dzieje się tak dlatego, że bank nie może być ścigany sądownie za utracenie „własnych pieniędzy”, jak stwierdzono przez Izbę Lordów. Dzieje się tak dlatego, że z momentem wpłacenia pieniędzy do banku stają się one jego własnością. Nieprawdą jest to, że jeśli bank będzie przedmiotem postępowania karnego, cały system bankowości runie w gruzach.
Prokurator generalny Stanów Zjednoczonych nie mógł i nie wypowiedział się na temat tej zasady prawnej, ponieważ spowodowałoby to masowe wycofywanie pieniędzy z banku w momencie gdy ludzie zdadzą sobie sprawę, że ich pieniądze nie są bezpieczne w banku, jako że w świetle prawa zdeponowane środki pieniężne mogą być wykorzystane przez bank nawet do celów spekulacji.
Fakt, że prawo do uzyskania zwrotu pieniędzy przysługuje ci tylko wtedy, kiedy zażądasz zapłaty budzi niepokój. Oczywiście kiedy zażądasz zapłaty, bank musi wypłacić tobie należność. Jednak jeśli zażądasz zapłaty po tym, jak bank upadnie i stanie się niewypłacalny, będzie na to za późno. Przysługujące ci prawo do uzyskania zwrotu pieniędzy jest jedynie prawem wierzyciela niezabezpieczonego. Tylko jeśli pozostanie jeszcze jakaś część funduszy po likwidacji, należności wypłacane są wszystkim wierzycielom niezabezpieczonym, a pozostałe fundusze zostają dzielone proporcjonalnie. Będziesz mieć szczęście, jeśli odzyskasz chociaż 10%.
Kiedy Bank Anglii, System Rezerwy Federalnej i Bank Rozrachunków Międzynarodowych wystosowały wytyczne, które stały się modelem rozwiązania „bail-in” na Cyprze, czyli sposobu polegającego na ratowaniu upadających banków z pieniędzy ich wierzycieli (zatwierdzonego przez szczyt G-20 w Cannes w 2011 r.), zabieg ten posłużył jedynie do orzeczenia pozycji prawnej bez wzbudzenia gniewu obywateli. Dobrze wiedzieli, że jeśli prawda wyjdzie na jaw, mogłoby dojść do rewolucji i rozlewu krwi na ulicach. Nie dziwi więc fakt, że światowe banki centralne wystąpiły z tym absurdalnym działaniem doradczym.
Ten rodzaj skomplikowanego żargonu używanego przez banki ma na celu zdezorientować ludzi (zwłaszcza deponentów) oraz zatuszować to, o czym wspomniałem w prostych słowach w poprzednich akapitach.

Kluczowe hasła wytycznych Banku Rozrachunków Międzynarodowych to:
„bez poważnych zakłóceń systemowych”,
 – „przy jednoczesnej ochronie istotnych funkcji gospodarczych” (tj. ochronie osobistych interesów bankierów),
– „wierzyciele niezabezpieczeni” (tzn. twoje pieniądze, ty jesteś tylko marionetką),
„szanuje hierarchię roszczeń w przypadku likwidacji” (tzn. jesteś ostatni w kolejce do wypłaty jakichkolwiek środków po tym, jak bank wypłaci pieniądze wierzycielom zabezpieczonym).
Oznacza to, że wszyscy deponenci są na przegranej pozycji!
Proszę o zrozumienie tego przekazu i rozpowszechnianie go na szerszą skalę.
Zrobisz przysługę wszystkim rodakom, a co ważniejsze rodzinie i krewnym.
Trzymaj pieniądze z dala od banku.

Komentarze
  1. Raf pisze:

    Witam,
    czy istnieje wobec tego jakaś procedura, zaklęcie prawne, które by zabezpieczyło moje pieniądze 💰,konto…? I czy można to w jakiś sposób wprowadzić w życie…?! Byłbym wdzięczny za podpowiedź…

  2. Piotras pisze:

    czesc Bladymamut

    dzieki za cala robote jaka odwalasz w necie, doceniam to bardzo, nie tylko ja z reszta, wielki szacun.
    pozwol ze wrzuce swoje 3 grosze na ten temat konfiskaty siana z banku.
    czasem jak ogladam takie reportaze, to sie zastanawiam z czego one wynikaja. czy z celowej operacji zmylkowej,czy ze szczerej checi obudzenia ludzi, ale info w nich zawarte nie jest (wg. mnie tylko, wiec wez poprawke, to moja osobista opinia tylko) prawdziwe, a juz na pewno nie sa w 100%-jezeli w ogole taki procent istnieje.

    szybko co mysle: tezy ze bank wchodzi w posiadanie twoich pieniedzy moim zdaniem sa nieprawdziwe. pomijam sprawe common law, i czysta logike, nawet jezeli w umowie bankowej jest ukryte power of attorney zeby robic z kasa co bankier zechce, nie ma klauzuli daroczyncy, jezeli istnieje uryta-kontrakt jest nie wazny ab initio, ze wzgledu na brak full disclosure-kazdy moglby bank posadzic o kradziez, i nie ma takiego sadu na swiecie, ktory by na to oficjalnie pozwolil.

    sprawa wyglada inaczej moim zdaniem. kazda zlotowka w twoim portfelu, zarobiona jako agent RP przy uzyciu numer PESEL i dowodu osobistego, pozniej zdeponowana na konto agenta RP-zalozone przy uzyciu numeru PESEL i dowodu osobistego nalezy do kogo? do korporacji RP.

    nic wiecej, twoje cale zycie toczy sie w jurysdykcji korporacyjnej RP, nawet kupujac chleb za pieniadze agenta RP jestes podmiotem praw tejze korporacji.bankier niczego nie kradnie, on po prostu robi to, na co mu korporacja pozwala, tak dlugo jak plywamy w tej jurysdykcji-nie mamy zadnych praw.

    zrob doswiadczenie: idz do banku i pogadaj z kims wyzej, nie pani w okienku, powiedz mu, ze chcesz zalozyc konto bez uzycia dowodu osobistego, moze powiedz ze przyniesiesz zaswiadczenie pod przysiega, stwierdzajace twoja tozsamosc, albo zro swoje ID. znajdz 3 ludzi nie karanych i niech to podpisza, dokument ten przechodzi na jurysdykcje publiczna.

    takie konto po ang. nazywa sie non interest bearing account, jest ze tak powiem „nie podlaczone” do korporacji RP. z takiego konta nikt ci nie zabierze zlotowki, lecz szanse na to, ze ci bank na to pozwoli sa bardzo znikome, ale sprobowac warto.

    na koniec podpisuje sie pod twoja rada: twoje pieniadze trzymaj z dala od bankow, bank jest tylko po to, zeby zmieniac forme pieniedzy, nie po to, zeby je tam trzymac.

    pozdro

    • bladymamut pisze:

      Cześć
      Szczerze nie wiem, czy to co autor napisał odpowiada w 100% rzeczywistości, a tym bardziej nie rozumie jeszcze jak to działa. Zrobiłem tłumaczenie, bo wydawało mi się to całkiem interesujące. I w moim przypadku jest to dołożony na stół kolejny element układanki z którym jeszcze nie wiem co zrobić.
      Pozdrawiam

  3. Piotras pisze:

    Raf, jest zaklecie: NIE TRZYMAJ PIENIEDZY W BANKU. nic wiecej

  4. Marcin pisze:

    100 % prawdy jest w tym artykule!

Dodaj komentarz